Chodziło mi oczywiście o wszystkie wszoły. Nie szczury, broń Boże...Aha, wydaje mi się, że gruntowne sprzątanie zaraz pierwszego dnia, kiedy szczury dostają biomectin, nie ma większego sensu, potrzeba trochę czasu, żeby lek wybił wszystkie.
Maluchy <3
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Maluchy <3
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Maluchy <3
Mam nadziejęAha, wydaje mi się, że gruntowne sprzątanie zaraz pierwszego dnia, kiedy szczury dostają biomectin, nie ma większego sensu, potrzeba trochę czasu, żeby lek wybił wszystkie.
Chodziło mi oczywiście o wszystkie wszoły. Nie szczury, broń Boże...
Nie mam żwirku(tylko trociny) w domu, więc posprzątam im jutro, hamaczki powymieniałam i nawet pierwszy raz wyprałam w pralce. Maluchy już mniej się drapią ^^ Więc kolejną dawkę dam im po 10 dniach. Tak szczerze powiem,że maluchy trochę ześwirowały po tym jak nałożyłam im coś na karczek, tak się zastanawiam czy to normalna reakcja? Po prostu się przestraszyły czy może ich zapiekło, czy coś?
Z nowości pragnę zakomunikować,że Mikado postanowił wypróbować swoje ząbki na moim palcu, nadal przeraża go podnoszenie, chociaż po którejś z kolei próbie, udało mi się go podnieść Pracuje nad zabezpieczeniem całego pokoju przed szczurzymi ząbkami, mama chce mi zabrać już płyty drewniane którymi odgradzałam kawałek pokoju a i Mikado będzie szczęśliwszy ( Yoite nie przepada za wychodzeniem, nadal się boi i rzadko kiedy wychodzi poza klatkę , mam nadzieję, że Mikado go trochę ośmieli )
Re: Maluchy <3
Drugą dawkę podawałam ogonom w domu, wcierając kropelkę leku palcem i to rzeczywiście trochę pali Ale nie bardzo.Tak szczerze powiem,że maluchy trochę ześwirowały po tym jak nałożyłam im coś na karczek, tak się zastanawiam czy to normalna reakcja?
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Maluchy <3
Trzymam kciuki za wybicie do nogi obmierzłego robalowego paskudztwa i za szybkie oswajanie!
A z trocin lepiej zrezygnuj na rzecz jakiejś zdrowszej dla ogonków ściółki , poczytaj w odpowiednim temacie
Wygłaszcz maluchy ode mnie i moich panienek
A z trocin lepiej zrezygnuj na rzecz jakiejś zdrowszej dla ogonków ściółki , poczytaj w odpowiednim temacie
Wygłaszcz maluchy ode mnie i moich panienek
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Maluchy <3
Dziękuje za kciukanie, na pewno się przyda ^^ Szczurki trzymam na żwirku, trociny są myszoskoczka i aktualnie myszki, która jest ze mną. Właśnie koniecznie muszę pochwalić się myszolem, słodki jak nie wiem, ale rzadko kiedy go widzę Strachliwa bestia , ale nic na siłę więc czekam aż się przyzwyczai. Szczurki wygłaskane Chociaż niezbyt się to Mikado podobało bo miał tyle innych spraw jak np dostać się do klatki Yoite Muszę jak najszybciej wznowić łączenie , bo Mikado sam na wybiegu się nudzi i tylko szuka sposobów jak odwiedzić swojego kolegę
Re: Maluchy <3
Jak oglądam zdjęcia waszych szczurów to coraz bardziej nie moge sie doczekać swojego
2 myszory pysia i Misia oraz Fender
Re: Maluchy <3
WierzęOlcia5550 pisze:Jak oglądam zdjęcia waszych szczurów to coraz bardziej nie moge sie doczekać swojego
Wczoraj, no właściwie patrząc na godzinę to dwa dni temu podałam im drugą dawkę, ale sama nie wiem bo na skórze Yoite a właściwie sierści było widać jajeczka. Więc nie wiem..
Ahh i Yoite wczoraj( dwa dni temu) przeszedł się poza klatką samemu z niej wychodząc ^^ Wielkie osiągniecie dla tego malucha ^^ Mikado znalazł sobie miejsce w rzeczach dla szczurków i gdy tylko go wypuszczę to tam pędzi,zero biegania ,zero robienia czegokolwiek tylko tam siedzi nie wiedzieć czemu Yoite oczywiście odmawia wyjścia , ale mam nadzieje,że za którymś razem wyjdzie i posiedzi dłużej nić tylko chwilkę ..eeh Gdy ja go wyjmuję wygląda to zwykle tak wyjęcie wsadzenie pod bluzę-> mały siedzi chwilę-> wychodzi zeskakuje z kolan i biegnie przez całą podłogę do klatki Nie wiem co z tym małym świrem zrobić. A gdy dotykam go w klatce od razu kładzie się na plecki i się nie rusza.
Re: Maluchy <3
Pomyślałam, że dobrze będzie zaktualizować swoją zwierzęcą sytuacje
Mikado odszedł od półtora miesiąca po Yoite, miał ropień na policzku, później okazało się, że na żuchwie jest guz. Maluch został uśpiony, nie mógł jeść i ledwo się ruszał. Obiecałam sobie, że nie będę brała żadnych szczurków przynajmniej na razie. Ostatnimi czasy myślałam nad szczurkami nawet kontaktowałam się z paroma osobami, które szukają domu dla szczurka. Dwa dni temu byłam w zoologicznym spytać się czy przyjmują rybki( likwiduje akwarium) dziewczyna przyniosła dwie szczurzynki które dzień wcześniej kupiła. Nie wiem jak to się stało ale wziełam je od niej. Chłopaki-sąsiedzi owych szczurzynem miały zmiany na uszach( od razu do głowy wpadł mi świerzb) sprzedawca powiedział mi, że to brak witamin...
No i tak mam dwie samiczki mimo tego, że szukałam samczyków.
Pinky, jest młodsza , biało-beżowa i ma czerwone oczka.
Daisy jest huskulcem Jeśli chodzi o ich charaktery ciężko coś powiedzieć. Ciągle się poznajemy ale z dnia na dzień jest lepiej. U szka leczymy jakąś maścią od weta. Martwi mnie tylko to, że nie spędzają razem czasu ani razem nie śpią. O i nie jedzą nic podanego z ręki, nie wiem co o tym myśleć. Postaram się o fotki ale mam tylko komórkę
Nowym( no dobra jest już ze mną rok) nabytkiem jest tez chomik syryjski o pięknym imieniu Bicza. Właśnie oddała swoją klatkę dwóm panienkom bo zaczeła skakać z górnego piętra na główkę i jako straszy chomik będzie bezpieczniejsza w czymś bardziej płaskim
Mikado odszedł od półtora miesiąca po Yoite, miał ropień na policzku, później okazało się, że na żuchwie jest guz. Maluch został uśpiony, nie mógł jeść i ledwo się ruszał. Obiecałam sobie, że nie będę brała żadnych szczurków przynajmniej na razie. Ostatnimi czasy myślałam nad szczurkami nawet kontaktowałam się z paroma osobami, które szukają domu dla szczurka. Dwa dni temu byłam w zoologicznym spytać się czy przyjmują rybki( likwiduje akwarium) dziewczyna przyniosła dwie szczurzynki które dzień wcześniej kupiła. Nie wiem jak to się stało ale wziełam je od niej. Chłopaki-sąsiedzi owych szczurzynem miały zmiany na uszach( od razu do głowy wpadł mi świerzb) sprzedawca powiedział mi, że to brak witamin...
No i tak mam dwie samiczki mimo tego, że szukałam samczyków.
Pinky, jest młodsza , biało-beżowa i ma czerwone oczka.
Daisy jest huskulcem Jeśli chodzi o ich charaktery ciężko coś powiedzieć. Ciągle się poznajemy ale z dnia na dzień jest lepiej. U szka leczymy jakąś maścią od weta. Martwi mnie tylko to, że nie spędzają razem czasu ani razem nie śpią. O i nie jedzą nic podanego z ręki, nie wiem co o tym myśleć. Postaram się o fotki ale mam tylko komórkę
Nowym( no dobra jest już ze mną rok) nabytkiem jest tez chomik syryjski o pięknym imieniu Bicza. Właśnie oddała swoją klatkę dwóm panienkom bo zaczeła skakać z górnego piętra na główkę i jako straszy chomik będzie bezpieczniejsza w czymś bardziej płaskim
Re: Maluchy <3
Maluchy są już bardziej oswojone a przynajmniej Daisy. Chętnie przylatuje do drzwiczek gdy tylko je otwieram, nie boi się ręki, nie wchodzi na nie , tzn stawia łapki i się cofa. Ogólnie widać, że kontakt z człowiekiem sprawia jej przyjemność. Lubi być miziana ale tylko jak już zrobi co ma do zrobienia.
Jeśli chodzi o Pinky to nadal się boi. Dwa razy zostałam dziabnięta i nadal jak wkładam rękę do klatki to dosyć mocno jej próbuje. Wydaje się strasznie delikatna, a smarowanie maścią i za bardzo podekscytowany pies pod klatka nie pomagało jej się uspokoić. Cieszę się chociaż, że wychodzi już poza klatkę i interesuje się jak do nich zaglądam. No i przede wszystkim jest przy misce prawie w tym samym czasie co Daisy. Zastanawia mnie tylko czy to normalne, że Pinky często się zawiesza i siedzi w jednym miejscu nawet na wybiegu. Ogólnie nie jest zbyt ruchliwą szczurką. Co mnie trochę martwi ale może przyzwyczai się i pokaże wewnętrznego diabełka.
Może mi ktoś powiedzieć jak wygląda zabawa szczura z ręką? Daisy czasami wygląda jakbym ją wkurzała ale zawsze wraca do ręki więc nie wiem co o tym myśleć.
I parę fotek. Nadal robione kartoflem. Może za pierwszą wypłate kupie jakiś tańszy aparat i porobię lepsze fotki
Jeśli chodzi o Pinky to nadal się boi. Dwa razy zostałam dziabnięta i nadal jak wkładam rękę do klatki to dosyć mocno jej próbuje. Wydaje się strasznie delikatna, a smarowanie maścią i za bardzo podekscytowany pies pod klatka nie pomagało jej się uspokoić. Cieszę się chociaż, że wychodzi już poza klatkę i interesuje się jak do nich zaglądam. No i przede wszystkim jest przy misce prawie w tym samym czasie co Daisy. Zastanawia mnie tylko czy to normalne, że Pinky często się zawiesza i siedzi w jednym miejscu nawet na wybiegu. Ogólnie nie jest zbyt ruchliwą szczurką. Co mnie trochę martwi ale może przyzwyczai się i pokaże wewnętrznego diabełka.
Może mi ktoś powiedzieć jak wygląda zabawa szczura z ręką? Daisy czasami wygląda jakbym ją wkurzała ale zawsze wraca do ręki więc nie wiem co o tym myśleć.
I parę fotek. Nadal robione kartoflem. Może za pierwszą wypłate kupie jakiś tańszy aparat i porobię lepsze fotki
- Bratka.a10
- Posty: 762
- Rejestracja: sob paź 22, 2011 9:53 pm
- Lokalizacja: Szprotawa
- Kontakt:
Re: Maluchy <3
Dziękujemy, dziękujemy Wycałowane, wymiziać się nie dały- nie miały ciekawsze rzeczy do roboty
Panny się tak rozhulały ze głowa mała, nawet nieśmiała Pinky teraz wyskakuje jak się tylko klatkę otworzy. Oczywiście najciekawszym miejscem do zwiedzania jest tył komputera i gdyby nie fakt, że zazwyczaj koło niego siedzę to Daisy by tam zamieszkała. Z taka pasja próbuje się tak dostać, że aż przykro ją ściągać . Pinky jest już odważniejsza, ręki nadal się boi, ale można ją na wybiegu z powodzeniem złapać a czasami nawet sama do mnie przychodzi pod bluzę( co prawda na sekundę ale się liczy!). Ostatnio zapałała miłością do rozkopywania kwiatków więc przed każdym wybiegiem muszę się nadźwigać. No ale nie ma co narzekać w klatce są grzeczniutkie nie gryzą hamaków, domków i innych. Załatwiają się w kuwetce. No ale już się zamykam, żeby nie zapeszyć Wstawiłabym jakieś fotki( zrobienie jakiejkolwiek jest naprawdę trudne aparatem w telefonie ) ale w pracy siedzę, może po przyjściu do domu
Panny się tak rozhulały ze głowa mała, nawet nieśmiała Pinky teraz wyskakuje jak się tylko klatkę otworzy. Oczywiście najciekawszym miejscem do zwiedzania jest tył komputera i gdyby nie fakt, że zazwyczaj koło niego siedzę to Daisy by tam zamieszkała. Z taka pasja próbuje się tak dostać, że aż przykro ją ściągać . Pinky jest już odważniejsza, ręki nadal się boi, ale można ją na wybiegu z powodzeniem złapać a czasami nawet sama do mnie przychodzi pod bluzę( co prawda na sekundę ale się liczy!). Ostatnio zapałała miłością do rozkopywania kwiatków więc przed każdym wybiegiem muszę się nadźwigać. No ale nie ma co narzekać w klatce są grzeczniutkie nie gryzą hamaków, domków i innych. Załatwiają się w kuwetce. No ale już się zamykam, żeby nie zapeszyć Wstawiłabym jakieś fotki( zrobienie jakiejkolwiek jest naprawdę trudne aparatem w telefonie ) ale w pracy siedzę, może po przyjściu do domu
Re: Maluchy <3
Jak fajnie wrócić do dawno nie odwiedzanego tematu
Chciałam napisać, że przydałoby się zdjęcie chomika, ale już zauważyłam, że są
Fajny masz ten zwierzyniec.
http://imageshack.us/photo/my-images/50 ... kopia.jpg/ piękne umaszczenie
Głaski dla dziewczyn przesyłam i dla reszty towarzystwa również
Chciałam napisać, że przydałoby się zdjęcie chomika, ale już zauważyłam, że są
Fajny masz ten zwierzyniec.
http://imageshack.us/photo/my-images/50 ... kopia.jpg/ piękne umaszczenie
Głaski dla dziewczyn przesyłam i dla reszty towarzystwa również
Re: Maluchy <3
Dawno tu nie pisałam a ponieważ rodzina nie chce mnie już słuchać jeżeli chodzi o zwierzęta to zrobię mały update.
Aktualnie w moim domu mieszkają
2 koty: Inka i Boruta
pies: Spajki
2 króliki: Nygus i Happy
i 3 szczurzynki: Zosia, Mocha i Latte, w sumie to o nich głównie napisze.
Zosia jest u mnie od maja tego roku, ma ok 1 roku i 9 miesięcy. Ostatnimi czasy przygarnęła sobie guza listwy mlecznej pd prawą łapką. 04.09.2015 miała zabieg usuwania tegoż guza ale ponieważ jest tak hojnym szczurem to dała dom też krwiakowi, który właśnie leczymy. Jest bardzo nieszczęśliwa chodząc w kaftaniku i mocno tęskni za dziewuchami.
Latte i Mocha mają około 4-5 msc, są siostrami z jednego miotu. Latte to ta jaśniejsza, Mocha czarna z białym brzuszkiem( mile widziana pomoc w nazwaniu odmian). Latte jest bardziej potulna, po wypuszczeniu i opadnięciu pierwszych emocji związanych z wybiegiem szuka sobie miejsca żeby się położyć i podrzemać. Lubi być miziana ale tylko wtedy kiedy ona ma na to ochotę. Mocha z kolei to straszna wiercipięta, nie przeszkadza jej, że ją głasiasz ale też nie ma zamiaru specjalnie się zatrzymywać i tracić czas na takie durnoty.
Przy łączeniu obie zarobiły po dziabie ale przy drugim spotkaniu na tyle się ośmieliły, że dosłownie właziły Zośce na głowę.
http://zapodaj.net/images/ce659fe48343b.jpg
http://zapodaj.net/images/cc527b4dfc06c.jpg
http://zapodaj.net/images/7291a539f0d50.jpg
http://zapodaj.net/images/62df0fa5cf968.jpg
http://zapodaj.net/images/7b0b5426c22e7.jpg
Aktualnie w moim domu mieszkają
2 koty: Inka i Boruta
pies: Spajki
2 króliki: Nygus i Happy
i 3 szczurzynki: Zosia, Mocha i Latte, w sumie to o nich głównie napisze.
Zosia jest u mnie od maja tego roku, ma ok 1 roku i 9 miesięcy. Ostatnimi czasy przygarnęła sobie guza listwy mlecznej pd prawą łapką. 04.09.2015 miała zabieg usuwania tegoż guza ale ponieważ jest tak hojnym szczurem to dała dom też krwiakowi, który właśnie leczymy. Jest bardzo nieszczęśliwa chodząc w kaftaniku i mocno tęskni za dziewuchami.
Latte i Mocha mają około 4-5 msc, są siostrami z jednego miotu. Latte to ta jaśniejsza, Mocha czarna z białym brzuszkiem( mile widziana pomoc w nazwaniu odmian). Latte jest bardziej potulna, po wypuszczeniu i opadnięciu pierwszych emocji związanych z wybiegiem szuka sobie miejsca żeby się położyć i podrzemać. Lubi być miziana ale tylko wtedy kiedy ona ma na to ochotę. Mocha z kolei to straszna wiercipięta, nie przeszkadza jej, że ją głasiasz ale też nie ma zamiaru specjalnie się zatrzymywać i tracić czas na takie durnoty.
Przy łączeniu obie zarobiły po dziabie ale przy drugim spotkaniu na tyle się ośmieliły, że dosłownie właziły Zośce na głowę.
http://zapodaj.net/images/ce659fe48343b.jpg
http://zapodaj.net/images/cc527b4dfc06c.jpg
http://zapodaj.net/images/7291a539f0d50.jpg
http://zapodaj.net/images/62df0fa5cf968.jpg
http://zapodaj.net/images/7b0b5426c22e7.jpg