Strona 2 z 3

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: czw wrz 16, 2010 6:56 pm
autor: anwet
CO ROBIĆ!!??
tak ciężko oddycha..
nie wiem.. dać jej coś przeciwbólowego, czy jechac do wet?
a wet co zrobi? każe uśpić?

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: czw wrz 16, 2010 7:16 pm
autor: Izabela
anwet, chyba trzeba do weta, jeśli ma problemy z oddychaniem. Bardzo mi przykro :(

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: czw wrz 16, 2010 9:09 pm
autor: merch
anwet, lepiej uspic niz zeby cierpiala, dusznosc, byc moze bol to za duzo na jednego malego szczurka.

Na ratguide.com , masz objawy bolu http://ratguide.com/health/basics/signs ... n_rats.php

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pt wrz 17, 2010 12:22 pm
autor: anwet
... Ale ona ma wolę życia.. kurcze... właśnie patrzyła na mnie, dałam jej kawałek serka żółtego ( bardzo go lubi, a raczej już jej nie zaszkodzi..)
siedzi teraz a raczej leży w domku.. kur*a mać..
nie wierzę.. nie Prysia.. :(

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pt wrz 17, 2010 2:36 pm
autor: Jessica
:'(

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: sob wrz 18, 2010 1:51 pm
autor: anwet
Pojechałam z nią do pana dr Rajskiego.
Swoją drogą boski facet :D

Stwierdził wodobrzusze, przerzuty do wątroby i okazało się, że to nie przepuklina była, tylko zrobił się jej ropień. Dziś pękł.
Dostała leki, właśnie chodzi po łóżku..
ugryzła mnie, ale tylko raz, w dodatku szybko puściła, więc miło z jej strony.. dała znać, że jej się nie podoba.. ale chyba wiedziała, że jej się pomaga, bo wcale nie uciekała, dała się ładnie położyć, podgolić brzuszek, przepłukać..
Gorzej się czuła, bo prawdopodobnie jak rósł jej ten ropień, to miała gorączkę, dlatego tak marnie wyglądała..

Znów udało się przedłużyć jej życie o kolejne tygodnie :)

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pn sty 10, 2011 7:11 pm
autor: anwet
pozwolę sobie wstawić link do zdjęć Cipcioka i Wacusia w nowym domku :D
http://chomikuj.pl/indirzasty/szczurzaste i tu podfolder cipciok i wacuś

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pn sty 10, 2011 7:13 pm
autor: anwet
Obrazek

TU BEZPOŚREDNI LINK NA ZDJĘCIA ;D

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: ndz kwie 17, 2011 9:30 pm
autor: anwet
Ja wim, że się powtarzam na forum.. ale że problem dotyczy mojej rezydentki - Wypłoszynki,również tu umieszczę tekst o przykrości, jaka nas spotkała... :'(


problem zaczął się jakieś 3-4 tygodnie temu. Pod ogonkiem zrobił się " bąbel" wielkości szczurzych " jajeczek", że tak powiem.. Wetka spytała wręcz, czy to na pewno jest dziewczynka. Zrobiłyśmy usg. Stwierdzono krwiaka. Owy pęcherzyk był podatany na ucisk, a skóra nad nim niezbyt napięta..
Pęcherz, że tak go nazwę, został nakłuty, wyciśnięto z niego dużą ilość krwi. Dostała zastrzyk z wit k.
Wet zaznaczyła, że krwiaki mogą się odnawiac i być może będzie trzeba przyjśc raz jeszcze. ALe nie przychodzić , gdy tylko cosik się nabierze, ale jak już będzie większa ilość..

Gdzieś po tygodniu krew zaczeła napływać spowrotem. Po dwóch tygodniach było wielkości tej, co poprzednio, ale poprostu nie mogłam sobie pozwolić na pójście do weterynarza ( była to środa). DO wet poszłam w piątek. WóWczas " pęcherz" był wielkości połowy głowy szczurki. Znów usg i to samo.. ani żadnych zmian w brzuszku, ani nic.. jedynie skóra była bardziej napięta.
Znów dostała wit K.

Wróciłyśmy do domu i w ciągu ok pół godziny szczur zaczął mi " schodzić"..
słaniała się była bardzo słaba, co chwila zasypiała.. strasznie zrobiła się zimna.
Podejrzewałam zapaść, więc szybko w samochód i do wet.
W tym czasie, " pęcherz" napełnił się tak przez te pół godziny, jak przez tamten okres, ok 2ch tygodni.

Szczurzą reanimację sobie daruję, ale najważniejsze, że się udało.. a na prawdę niewiele brakowało..
Miała zrobione też rtg, ale nie wykazało żadnych zmian ani nieprawidłowości.

Wetka stwierdziła, że skoro tak szybko wypełnił się owy "pęcherz" krwią, to musi to być naczyniak. powiedziała też, że sugeruje więcej nie upuszczać z tego krwi.. że najgorsze co teraz może się wydarzyć, to to, że " pęcherz" pęknie i po prostu w którymś momencie trzeba będzie ją uśpić..

To miało miejsce w piątek..
Wczoraj Wypłoszynka prawie cały dzień spała.. widać, że robienie kupy jest dla niej problemem, ale nie piszczy. dzielnie robi. Poza tym je, pije, chodzi ( zawsze była szczurzym adhd, ale itak się cieszę że chodzi i zwiedza) " jak na szczudłąch" bo niestety "pęcherz" wciąż rośnie i wypełnia się krwią.. Od piątku do soboty urósł tak o 1/3 ale między wczoraj a dzisiaj , nie widzę zbyt dużej różnicy.. martwi mnie, że skóra jest strasznie napięta,tak, że "pęcherz" już nie jest miękki, tylko twardy.. skóra wręcz się świeci..

Bardzo proszę o rady, co zrobić, żeby jej pomóc..
jedna z użytkowniczek, zasugerowała, że może po prostu pękło jej jakieś naczynie krwionośne..
no ale czy wówczas trwałoby to tak długo?

nie chcę usypiać Wypłoszynki, bo ma olbrzymią wolę życia.. nie wygląda, żeby TO ją bolało.. tylko czasem się tym zainteresuje i poliże..

:'( :'( :'(

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pn kwie 18, 2011 10:05 am
autor: Izabela
Biedna mała, trzymam za nią mocno kciuki. A to nie jest operacyjne?

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pn kwie 18, 2011 12:53 pm
autor: anwet
Wiesz co, to nachodzi i na pochwę i na odbyt.. i jest wielkości szczurzej główki..
no nie sądzę żeby dało się to operować.
Wetka powiedziała, żeby już lepiej tego nie ruszać.. :'(

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pn kwie 18, 2011 12:59 pm
autor: Ogoniasta
anwet, skąd jesteś? co to za wetka?? może udaj się na jakieś konsultacje do innego weta? ??? Może coś poradzi... :(

Kciukam za szczurzynkę :(

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pn kwie 18, 2011 1:02 pm
autor: alken
wetka powiedziała, że w którymś momencie trzeba będzie ją uśpić, czyli w którym? bo przecież jak to pęknie to się szczura wykrwawi w parę minut, a pęknąć może nawet przy siusianiu :(

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pn kwie 18, 2011 3:02 pm
autor: anwet
Alken, no decyziji wetka za mnie nie podejmie..
Aktualnie jestem w Olsztynie.
Zastanawiam się, czy nie pojechać do pana Rajskiego, ale on kurcze ani rtg, ani usg nie ma :-\ to co mi pomoże... ???

Jutro chcę ją zabrać na katedrę diagnostyki klinicznej.. może tam coś wymyślą..? ???
liczę jednak, że może znajdzie się wśród Was ktoś, kto miał podobną sytuację i podzieli się doświadczeniem..
Jedna dziewczyna z SPS-u powiedziała mi, jak to było u niej, gdy jej szczura miała krwiaka..
nie mamy za bardzo wyjścia, więc pewnie skorzystamy z jej leczenia..
tonący brzytwy się chwyta.. :(

a że pęknąc może przy siusianiu.. wiesz.. no na razie jej nie boli..
tylko ( w sumie nie "tylko" bo AŻ przy kupkaniu ma problemy) zamiast ziarenek, chyba zacznę jej znów kupować gerberki, żeby kupa była bardziej papkowata...

Re: Moje rezydentki i nowy nabytek -> krówki od Krwiopijki

: pn kwie 18, 2011 6:41 pm
autor: ol.
anwet, żadną treściwą pomocą nie posłużę, ale kciuki za Wypłoszynkę zaciskać będę mocno