Strona 2 z 7
Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 17, 2010 6:26 pm
autor: Chyna
gietkafredka pisze:Chyna daj spokuj to jest klatka 80x40x70 na 3 szczury dla 2 facetow jest okej...
Jednakowoż...
No już dobrze, pewnie masz i rację, mi się wydaje za mała na odpowiednie wyganianie się po niej ale nie jestem tam i nie ocenię.

On definitywnie coś pisze! Żadne tam mycie!

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 17, 2010 9:20 pm
autor: zuzka-buzka
Chyna może nie każdy ma tyle miejsca w pokoju co ty żeby 2 szczury miały klatkę 100 x 100 x 100. Czep się tramwaju jak nie masz czego... To są TE SAME KLATKI tylko że 2 wersja ma więcej gadżetów.
70 + 80 + 40 = 190 190 : 2 = 95
czyli 95 centów na jednego. Policz tak jak ja ze swoją klatką i podziel na ilość szczurów. Jestem pewna, że wyjdzie Ci dużo mniej. Więc... jak ci coś nie pasuje, to nie pisz po prostu. chyba bym szczurów do klatki 30 x 30 x 20 nie wsadziła. Ciągle się czepiasz wszystkich, wszyscy robią źle, alken karmi szczury niezdrowym jedzeniem, ja mam za małą klatkę... Weź się ogarnij.
Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 17, 2010 9:30 pm
autor: Ogoniasta
Chyna, zdecydowanie przesadzasz....wg kalkulatora klatka jest na 3 ogony...

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: pn paź 18, 2010 8:33 am
autor: Jessica
nie ma co dramatyzować,klatka nie jest za mała. 70x40x80 wg kalkulatora jest na 3 szczurki i ja swego czasu trzech samców w takiej właśnie miałam... nie ma co szukać dziury w całym.
Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: pn paź 18, 2010 8:36 am
autor: Jessica
Przepraszam za post pod postem ale nie mogłam się powstrzymać
ach te Nietoperowe stwory
Zuzka wytarmoś przystojniaków od Jess

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: pn paź 18, 2010 3:23 pm
autor: zuzka-buzka
Dzięki, Jess.

Jak będą chcieli, to wytarmoszę.

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: pn paź 18, 2010 4:21 pm
autor: Chyna
zuzka-buzka pisze:Chyna może nie każdy ma tyle miejsca w pokoju co ty żeby 2 szczury miały klatkę 100 x 100 x 100.
Mi by pewnie kiedyś powiedziano, że powinnam dopasowywać się do możliwości, jeśli mam za mały pokój i wiadomo, że mi się on nie powiększy samoistnie to ... itd., itd. ale ok, spoko. Tobie nie mogę nic napisać.
Jeśli pozostali uważają, że klatka jest spoko - to ja uznaję, że macie rację.
Ale Tobie nie mogę nic napisać, od razu teksty:
zuzka-buzka pisze:Czep się tramwaju jak nie masz czego... (...)Więc... jak ci coś nie pasuje, to nie pisz po prostu. chyba bym szczurów do klatki 30 x 30 x 20 nie wsadziła. Ciągle się czepiasz wszystkich, wszyscy robią źle, alken karmi szczury niezdrowym jedzeniem, ja mam za małą klatkę... Weź się ogarnij.
- bardzo mile mi się z Tobą rozmawia.
Już Alken napisała, że miałam prawo się spytać.
Nie wszyscy robią źle, nie twierdzę że Ty robisz źle, gdzie ja się ciągle czepiam wszystkich?
Mam wrażenie, że jesteś w stosunku do mojej osoby jakaś nadpobudliwa...
Wyluzuj trochę, takie podejście źle działa na organizm.
PS "Więc... jak ci coś nie pasuje, to nie pisz po prostu" - czyli jeśli ktoś będzie miał zamiar kupić w zoologu, będzie trzymał zwierzaka w złych warunkach etc. etc. to mam się nie odzywać?
Wciskasz mi coś, co nie ma miejsca, masz na mnie alergię jakoś. Ech.
Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 24, 2010 1:41 pm
autor: zuzka-buzka
Stwierdziłam, że czas w końcu coś napisać... Już dawno się nie odzywamy.
Dzisiaj będzie przełomowy moment... Alex i Marty są u mnie 15 dni, więc myślę, że pora na... oswajanie.

Takie większe. Przeniosę klatkę do przedpokoju, pozamykam drzwi i otworzę klatkę. Wypuszczę ich, będą biegali.

Może podejdą, może nie - się zobaczy. Bo wczoraj wieczorem strasznie chcieli wyjść, kiedy dawałam im żarcie, Alex próbował zeskoczyć na ziemię, a na to nie mogę pozwolić, ponieważ dużo u nas zakamarków. Mam nadzieję, że przestaną się bać.

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 24, 2010 2:56 pm
autor: cavunia
ha! a ja myślałam że nic się w Twoim wątku nie dzieje

a tu nowy wątek. Czekam na wieści z oswajania. Z mojego doświadczenia oswajacza wynika że nie zawsze należy czekać aż szczur podejdzie, czasem trzeba go wziąć na ręce i samemu posadzić na kolanach albo pod bluzą, bo by nigdy na to nie wpadł

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 24, 2010 3:19 pm
autor: zuzka-buzka
Alex już kilkakrotnie wyłaził mi na kolana, wbijał pazurki, po czym zorientował się co robi i uciekał do klatki. xD A Martiego wsadziłam pod bluzę, to myślałam, że wypluje serce...

Jeszcze sobie trochę poczekasz na wieści, bo póki co Panicze śpią.

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 24, 2010 8:01 pm
autor: zuzka-buzka
Ja się załamię.
Szczury to chyba nie zwierzęta dla mnie.
One mnie nie lubią.
Boją się. Wyleźli, zwiali i tyle szczury widziałam.
Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 24, 2010 8:04 pm
autor: noovaa
Zuzka, moje mam od 31 Lipca... a gdzieś od 2 tygodni dopiero nie mam problemów z wyłapaniem

..
Nie przejmuj się... ja też myślałam że dla Różyczki nie ma ratunku, że taki wypłosz już zostanie ... a co dnia mnie teraz zadziwia coraz bardziej... Przełamała się nagle.. nie stopniowo... Po prostu któregoś dnia pomyślała sobie "aaa, dam jej szansę .. tak się dziewczyna stara" no i teraz jesteśmy już prawie kumpelami

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 24, 2010 8:11 pm
autor: WildHeart
jak oswajasz szczury to nie dawaj im duzej przestrzeni bo tylko zwiekszasz w ten sposob dystans miedzy wami

bierz ich na lozko, ładuj pod bluze

im mniej miejsca gdzie mozna sie schowac przed Strasznym Ludziem, tym szybciej owy Ludz staje sie mniej straszny

Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 24, 2010 8:18 pm
autor: zuzka-buzka
Ty mnie to gadasz? Oni sami zwiali! Wyleźli, ja super ucieszona, ale oni nie pakowali się na moje ramię... Za nim zdążyłam zareagować już szczurów widać nie było. A jak raz Martiego pod bluzę władowałam, to mało co zawału nie dostał... A Alex to by mnie nieźle podrapał... Ma straszne pazurska...
Re: Moje żabiątka: Alex i Marty.
: ndz paź 24, 2010 8:22 pm
autor: noovaa
Zuzka... 10-20 minut w stanie przedzawałowym, a potem przestanie panikować jak się znudzi

A pazurki jak trzeba, to obetnij.