Wracamy po przerwie!
Od mojego ostatniego posta mineło dużo czasu... Pożegnaliśmy większość ogonków...
Sigma:
moja ulubienica, najkochańsza ciapa na świecie, odeszła w spokoju (luty 2012), przez rozległe przerzuty po operacji guza, tulona przez Cocaine do ostatniej chwili.
Tiah:
nasza babcia, odeszła w lipcu 2012 na atak serca.
Alice:
kochana, niezmiernie mądra istotka, odeszła w pażdzierniku 2012, powód: problemy z drogami oddechowymi.
Sona:
zaadoptowana w październiku 2011, pomogliśmy jej odejść na początku tego roku. Przegraliśmy walkę z ropniem, który zagnieżdził się pod okiem i mocno uszkodził kości i mięśnie. Niestety wet konofał (raz jeden poszłam do kogoś innego, kto mieszka blisko) postawił błędną diagnozę i po interwencji naszych specjalistów było za późno.
Cassius:
zaadoptowana razem z Soną, szczur z charakterem, nie podchodzić gdy jest złym humorze! Uwielbia makaron i nienawidzi ludzkich stóp, które atakuje morderczo za każdym razem

W styczniu miała operowanego guza, ponad miesiąc temu stwierdzono przerzuty, ale po eksperymentalnym leczeniu wydaje się być jak nówka
Cocaine:
nasze cudowne dziecko, wychowywana i rozpieszczana od maleńkości, humorzasta księżniczka, która musi być w centrum uwagi. Uzależniona od dropsów
Roxy:
po stracie Sony nie chcieliśmy brać kolejnych ogonów, ale pewnego dnia zobaczyłam ogłoszenie od kogoś niedaleko nas, kto chciał się pozbyć szczura. Roxy została sama po stracie siostry i była w opłakanym stanie. Gdy ją wzięłam, poczułam skórę i kości. Przez pierwszy dzień pobytu u mnie cały czas jadła. Jak się okazało, Roxy została mamą, a potem nikomu nie chciało się nią zająć. Nie miała stałego dostępu do wody ani do jedzenia. Skrajne wycieńczenie prawdopodobnie doprowadziło do udaru albo innej atrakcji tego typu, konsekwencją której jest skrzywiona główka i powiększone oko. Na szczęście Roxy nie wydaje się być tym zaaferowana, jest najaktywniejszym i najbardziej ciekawskim szczurasem w stadzie. Uwielbia opiekować się Cassiusem, która z powodu choroby jest osłabiona i widać, że to szczuras po przejsciach, który naprawdę potrzebuje miłości.
Po lewej Roxy po przybycie do nas (na żywo wyglądała milion razy gorzej), a po prawej 2 tygodnie później, już było widać różnicę, większy brzuszek i ładniejszą sierść
No, rozpisałam się, ale chciałam uaktualnić stan szczurasów na naszym koncie
