Re: Oswoić trudny przypadek
: wt sty 25, 2011 3:54 am
Na rodziców podziałać można wieloma sposobami. Na przykład będąc "grzecznym dzieckiem". : ) Brak pyskowania, jakieś drobne prace domowe. Wszystko w sposób taki, by myśleli, że jest to Twoim naturalnym zachowaniem, a nie czymś na pokaz.
Moi też nie byli przekonani do szczura, więc poczekałam z tym aż wyjadę na studia. Po odłożeniu pieniędzy zaopatrzyłam się w klatkę i szczura (z zoologa, gdyż nie wiedziałam o adopcjach). Gdy się dowiedzieli byli bardzo zirytowani, by nie powiedzieć [cenzura] i wcale nie chcieli widzieć zwierzaka w domu. Jednak wpakowałam go ze sobą do torby, przywiozłam do domu (co jest jednak nie najlepszym sposobem, gdy jest się jeszcze na łasce i niełasce Rady Starszych) i... usłyszałam "to wcale takie brzydkie nie jest", a moja babcia non stop siedziała przy nim i się socjalizowała : D .
Dobrym sposobem jest [mimo powyższego "działu usług domowych"] pokazanie, że darzy się ogonka ogromnym uczuciem i jest się za niego odpowiedzialnym (nie wydajesz kasy na jakieś pierdołki, tylko odkładasz, chociażby te symboliczne 5-10 zł, np. na weta).
I wspominać, że marzy Ci (i mi w sumie też, mozolnie odkładam na większą klatkę) się drugi szczur. ; )
Życzę powodzenia! : )
Moi też nie byli przekonani do szczura, więc poczekałam z tym aż wyjadę na studia. Po odłożeniu pieniędzy zaopatrzyłam się w klatkę i szczura (z zoologa, gdyż nie wiedziałam o adopcjach). Gdy się dowiedzieli byli bardzo zirytowani, by nie powiedzieć [cenzura] i wcale nie chcieli widzieć zwierzaka w domu. Jednak wpakowałam go ze sobą do torby, przywiozłam do domu (co jest jednak nie najlepszym sposobem, gdy jest się jeszcze na łasce i niełasce Rady Starszych) i... usłyszałam "to wcale takie brzydkie nie jest", a moja babcia non stop siedziała przy nim i się socjalizowała : D .
Dobrym sposobem jest [mimo powyższego "działu usług domowych"] pokazanie, że darzy się ogonka ogromnym uczuciem i jest się za niego odpowiedzialnym (nie wydajesz kasy na jakieś pierdołki, tylko odkładasz, chociażby te symboliczne 5-10 zł, np. na weta).
I wspominać, że marzy Ci (i mi w sumie też, mozolnie odkładam na większą klatkę) się drugi szczur. ; )
Życzę powodzenia! : )