szczury.org

dziś mamy za sobą pierwszą noc...bitki były, rano znalazłam samice razem na hamaku...jedna wciśnięta w jeden kąt, druga w drugi.Łezka jest przyjacielska, ciągle schodzi do Dżumy, ale ta ją przepędza:i tak mała rezyduje na hamaku, a Dżumuś na parterze.kapturka nie wydaje się zachwycona obecnością małej...a ja chciałam żeby miała towarzystwo i się nie nudziła.eh, znowu wszystko w łeb wzięło.tak czy siak, na razie alienują się w jednej klatce

dobrze, ze dopiero dzisiaj zauwazylam ten temat, bo bym sie bardzo martwila, ze Dzuma pogryzie Lezke. ale widze, ze nie jest najgorzej dopoki szczury sie nie pogryza, wszystko jest ok.
nie mam doswiadczenia z laczeniem samic, a jedynie samcow, ale u mnie wygladalo to podobnie. najgorsze byly pierwsze noce. potem nauczyli sie zyc wspolnie.

jestem wniebowzięta:moja rodzina trochę mniej, bo obudziłam ich około godziny 6 rano..
dziewczyny spały razem w hamaku, przytulone do siebie...mogę na nie patrzeć jak na ogień, właściwie bez
przerwy.zaczynam już dostrzegać różnice charakteru.z racji swojego posunięcia w latach Dżuma jest znacznie poważniejsza,
karci małą kiedy ta chce się bawić(najczęściej ma taką ochotę jak Dżuma słodko śpi).natomiast Łezka jest zauroczona Dżumą, nawet zaczęła ją naśladować.
kapturka jest przyzwyczajona że jak cmokam bądź podchodzę do klatki, należy biec do górnych drzwiczek-a nóż widelec przyniosę coś do jedzenia (jooooooooogurt:3).teraz malutka
też dzielnie pędzi do drzwiczek.są jeszcze spory między dziewczynami, ale jest coraz lepiej

no widzisz a tak sie martwilas ^.- a wszystko sie udalo, teraz moze juz byc tylko lepiej ^__^

tak sie ciesze

wspaniale! wiedzialam, ze dziewczyny w koncu sie polubia...

wiem co znaczy przezywać stres przy łączeniu ogonków :?
cieszę się ze jest dobrze

gratuluje eruntale, co dwa szczury to nie jeden, prawda ze kilka szczurów razem wyglada bosko? male i duze...

wojtek:no ba i takie przytulone...mała ciągle pcha się pod brzuch Dżumie, o co kapturka sie wkurzała początkowo niesamowicie, ale teraz pozwala i udaje że nic to ja nie obchodzi.
mała próbowała ją myć (!!!), ale kapturzasta nie pozwoliła :? szkoda...ale może stwierdziła że to jeszcze nie ten etap znajomości :lol: .mała jest cieniem Dżumy, chodzi wszędzie gdzie ona i ogólnie ją ubóstwia.
dziś ino jedna bitka była: o ziemniaka :lol:

eruntale: czy zaraza vel lezka juz zbielala? bo jej siostra zesiwiala i zmienila i mie na Jeżu:) hi hi hi