Strona 2 z 6

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: ndz lip 10, 2011 8:31 pm
autor: ammy88
Śliczny kociak. Ja to mam słabość do tych zwierząt, może sama w poprzednim wcieleniu byłam kotem? Trzymam kciuki za jutrzejsze łączenie z Marcelem ;) Daj znać jak poszło :)

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: pn lip 11, 2011 2:54 pm
autor: Entreen
Piękny Kizior. Kocham koty, a moja ukochana kotka wyglądała podobnie... i wychowywała mnie jak kociaka, pacając łapą ze schowanymi pazurkami, kiedy robiłam coś 'nie tak' :P

Już się niecierpliwię, jak tam Marcel i łączenie :)

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: pn lip 11, 2011 3:17 pm
autor: ammy88
Z tego co dostałam smsa z informacją od Jagusi to miłość od pierwszego wejrzenia :D

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: pn lip 11, 2011 9:19 pm
autor: macik001
świtnie czyta się historyjki ;d
Czekamy na fotki szxczurzej przyjaźni ;]

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: pn lip 11, 2011 9:35 pm
autor: Jagusia78
Witajcie, witajcie...

Dokładnie tak jak napisała Ammy - miłość od pierwszego wejrzenia :-)

Obrazek

A zaczęło się tak:

Dzisiejszej nocy spać prawdę powiedziawszy nie mogłem. Tuptałem nerwowo nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Trochę to zdenerwowało uszatych, ale kiedy wytłumaczyłem jak i co okazali wyrozumiałość. Wstałem wcześnie rano i zacząłem czyścić sobie futerko. Wszystko musiało być na tip-top. Tata nakarmił mnie jak zawsze i krzątał się po domu. Nic w jego zachowaniu nie wskazywało, że ma się coś ważnego wydarzyć. Ale ja wiedziałem, wiedziałem bo mi wczoraj Staś powiedział. ;)
Ok. 12 zadzwonił telefon. Tata podniósł się z kanapy, wziął kilka rzeczy i wyszedł z domu. Wiedziałem, że to już, że to teraz, że tata wyszedł odebrać z pociągu mamę, Stasia i mojego Marcla...
15 min. później wszyscy byli już w domu. Staś z zapałem taszczył w rękach jakieś pudełko. Czy tam był on? Czy w tym pudełku jechał mój Marcel?
Tak!
Gdy wieko pudełko się uchyliło moim oczom ukazał się czarny, włochaty pyszczek - zupełnie taki jak mój, tylko większy. Pyszczek wysunął się nieco bardziej, rozejrzał się dookoła, przeciągnął się i ziewnął.
- Mogli by coś zrobić z tymi pociągami, strasznie trzęsą - mruknął pod nosem...
Staś postawił Marcelego ostrożnie na kanapie, a mama przeniosła i postawiła obok mnie. Byłem na początku nieco speszony i onieśmielony jego wielkością, dostojeństwem i powagą, zupełnie nie wiedziałem co powiedzieć. I wtedy on podszedł do mnie, polizał mnie przyjaźnie po łebku i powiedział z uśmiechem:
- Mały nie domyłeś się za uszami.
Wiedziałem już, że to jest to. Mój przyjaciel. Kumpel na dobre i złe. Byłem szczęśliwy. Biegałem jak oszalały po kanapie.
- Mały zwolnij odezwał się nagle spokojny głos zza poduszki. Nie szalej tak. Wyluzuj. Jutro się poganiamy. Dzisiaj mi łeb pęka po tej całej podróży....

Obrazek

W czasie kiedy mama i Staś zajmowali się nami. Tata coś majstrował przy klatce, którą mama również dziś przywiozła. Zaaferowany Marcelim zupełnie o tym zapomniałem, aż tu nagle...
- Chłopaki czas się wprowadzić na pokoje - zawołał tata. Po czym przeniósł nas kolejno do sporo większej od mojego poprzedniego lokum klatki, która od dzisiaj miała być naszym domem.

Obrazek

Teraz to dopiero zaczęła się zabawa. Wąchaliśmy katy, penetrowaliśmy zakamarki. Byłem w siódmym niebie. Mógłbym tak biegać i szaleć cały dzień. Gdyby nie Marcel, który przypomniał o pewnej bardzo ważnej sprawie.
- Eeee ludziska, misek nam nie postawiliście, a ja zgłodniałem po podróży...

Obrazek

I dalej wychodzić z klatki w poszukiwaniu czegoś smacznego...

Obrazek

Marcel to bardzo spokojny i zrównoważony szczur. Dwa razy pomyśli zanim coś zrobi. Spokojnie obadał wszytki katy w klatce, wszedł do każdej dziury. Próbował ułożyć się w moim domku, ale szybko zrezygnował - było mu za ciasno. Ostatecznie zadecydował, że ja mogę dalej mieszkać w domku - jeśli tego chcę, a on będzie spał w koszyku. Tak będzie nam obu wygodniej.

Obrazek

No ale ja mogę się oczywiście do niego przytulać - jeśli tego chcę.

Obrazek

Kiedy już Marcel się zadomowił. Poszedłem do niego, aby się o nim coś więcej dowiedzieć, byłem bardzo ciekawy jego opowieści:

Obrazek

Marcel opowiedział mi o swoim poprzednim domu, opiekunach, szczurzych kolegach. Spędziliśmy bardzo miłe popołudnie.

A teraz ciiiiii Marceli śpi. Zmęczył się biedaczek tą całą przeprowadzką :D

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: pn lip 11, 2011 10:52 pm
autor: sr-ola
Przy ostatnim zdjęciu się uśmiałam. :D Cwaniak z tego Marcela ;)
Super, że łączenie się udało. Chętnie poznamy Marcela bardziej. Np. czy jest dużo bardziej doświadczonym szczurkiem ;)


Gdyby Twój temat miał taką opcję chętnie kliknęłabym "Lubię to!" :)

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: wt lip 12, 2011 7:36 am
autor: Kluska123
Uwielbiam czytać Wasz wątek! :)
Marcelek widzę już w siódmym niebie, jak oni ładnie razem wyglądają :)To zdjęcie to tylko w ramkę oprawić i przy łóżku sobie postawić ;D

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: wt lip 12, 2011 7:56 pm
autor: Venefico
Uwielbiam ten temat ;D

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: śr lip 13, 2011 9:40 pm
autor: Jagusia78
Dziś będzie króciutko, bo niestety inne obowiązki wzywają :(

Chłopaki mają się dobrze. Rozrabiają jak szaleni. Z początku mieliśmy obawę czy to co teraz robią (podgryzanie i turlanie we wzajemnych objęciach) to na pewno tylko zabawa, ale krew się nie leje, nikt podczas tej szamotaniny nie piszczy a zwierzęta śpią po takiej sesji jak zabite, więc chyba wszytko jest w normie i chłopaki po prostu doskonale się bawią :-)

Marceli dal się poznać, jako wielki śpioch i niestety bałaganiarz. Większość dnia przesypia. Przyjmując przy tym takie pozy, że tylko boki od śmiechu zrywać. Nie ważne gdzie, byle tylko łepek położyć się udało i oczy zamknąć. Każde wyrwanie go ze snu wiąże się w przeciągłym ziewnięciem, chwilą zadumy i dopiero po czymś takim Marceli jest gotowy do zabawy. Zupełnie inaczej niż Franek, który biegałby caluśki dzień i nawet kiedy się położy aby odpocząć nie zamyka oczek i bacznie obserwuje całe otoczenie. Najzabawniej wyglądało kiedy Franek podbiegł i zaczął podgryzać śpiącego Marcelego. Ten wyrwany z letargu, przygniótł młodego do ziemi, przeciągnął się, ziewnął tak jakby chciał powiedzieć - "Młody opanuję emocje..." Franek przez cały ten czas leżał pod Marcelim na grzebiecie i przebierał w powietrzu łapkami. Cóż Marcelemu nigdy nigdzie się nie spieszy ;D

Co do bałaganiarstwa, to musiałam dzisiaj kupić i zainstalować takie miseczki na karmę dla ptaków zawieszane na kratkach klatki, bo szanowny pan Marceli stojącą wolno miseczkę przewracał, a jej zawartość rozgrzebywał.

Jutro postaram się napisać znowu kolejny rozdzialik Franiowego pamiętnika, a na razie zmykam. Idę gwałcić męża, żeby nam jutro jakieś wypasione wyposażenie w klatce zapodał, bo mi się Franek zanudzi i Marcela z tych nudów zamęczy :P

P.S. Marcuś to taka słodka przytulanka. Można toto wziąć na kolanka, miziać, a on oczka przymruży i..... śpi :D

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: czw lip 14, 2011 7:15 am
autor: Kluska123
No to Wam się trafił śpioszek :D
Mizianko dla chłopaczków :-*

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: czw lip 14, 2011 1:25 pm
autor: *Delilah*
:) Nowy domek, nowy kolega. Fajna sprawa . Pozdrawiam chłopaków.

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: czw lip 14, 2011 1:40 pm
autor: ammy88
Super, że chłopaki się dogadują i śpią razem (u mnie najczęsciej spał sam - nie wiem czemu). Ja już jakiś czas temu musiałam zainwestować w miseczki podwieszane, bo mnie irytowało że wywalali jedzenie w odchody - może przewrażliwiona jestem i oni tak lubią a ja im zabraniam? Estetka ze mnie? Eee chyba nie aż tak ;)
A z tym śpiochaniem i spokojem to najprawdziwsza prawda - Marcel to najspokojniejszy chyba szczur jaki do tej pory u mnie był - czy to na DT czy na DS. Weź mnie na ręce - a ja odlecę :D
Mizianki i buziaki dla całego zwierzyńca ;)

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: wt sie 02, 2011 5:12 am
autor: Jagusia78
Obrazek

Hej,

Przepraszam, że Was tak zaniedbywałem, ale ostatnio bardzo wiele się u nas dzieje. :)

Najpierw była burza i spaliło się mamie coś w komputerze. A że to się porobiło również wielu naszym sąsiadom to na naprawę musieliśmy długo czekać, potem wyjechaliśmy ze Stasiem na wakacje i nas nie było prawie dwa tygodnie, a teraz jest remont, bałagan i mama ciągle zaganiana i też czasu za wiele nie ma na pisanie tego co jej podyktuję ;)

Dziś jednak mama wstała bardzo wcześnie, żeby ponadrabiać forumowe zaległości i oto jesteśmy. (Sory za brak aktualnych fotek, ale tak jak pisałem - mamy remont :P )

Obrazek

No więc zacząłem Wam opowiadać o naszych przyjaciołach. Byli Pieszczoch i Tosiek, Kizior... więc teraz czas na nasze psiska: Sarę, Tenza, Dianę, Żabę i Lusię, która była z nami do soboty. Dlaczego do soboty? Aaaaa bo w sobotę pojechała do swojego nowego, własnego domu. Ale o tym za chwilę :D

To jest Sara
Obrazek
Sara to rasowy labrador - jedyny rodowodowy zwierzak w naszej rodzinie. Z racji swego urodzenia i nieskazitelnych manier nazywana przez nas czasem Hrabiną :)
Sara była kiedyś pieskiem hodowlanym. Jeździła na wystawy i rodziła prześliczne szczeniaczki, lecz kiedy się zestarzała, nie była już taka śliczna i nie miała siły więcej rodzić, przestała być potrzebna swoim opiekunom. Trafiła do mamy :)

W domu głównym zadaniem Sary jest opieka nad dziećmi. Głównie nad malutkim Jasiem :)
Obrazek

Zresztą co tu gadać - Sara w ogóle uwielbia dzieci. A jeśli jeszcze idzie z nimi w parze rozgłos medialny Hrabina jest w swoim żywiole
Obrazek
O proszę! Na powyższej fotce nasz lady otoczona grupką przedszkolaków :)


Upsss dzieciaki się budzą - mama musi lecieć cdn

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: wt sie 02, 2011 10:08 pm
autor: Afera
Fajna sunia. :)

Re: Nasza nieprzeciętna rodzina i jej nie zawsze wesoła hist

: wt sie 02, 2011 10:55 pm
autor: sr-ola
Już mi się Sara podoba. Dobre, spokojne serduszko w niej bije. W jakim jest wieku? Zdjęcie z Jasiem i dziećmi w przedszkolu- bezcenne :)