Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Moderator: Junior Moderator
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
a niektóre szczury nic nie zjadają! (np. moje jeszcze NIC nie zniszczyły, a mam je 8 miesięcy)
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Gdzie na tym forum jest opcja "edytuj"?
Czytam temat smeg i widzę, że miałam dokładnie ten sam problem, co ja Jest chyba jakaś stara klatka w domu (prawdopodobnie po chomiku). Mam nadzieję, że rodzice jeszcze jej nie wyrzucili. Nie jest nieziemsko mała, na dwa szczurki zdecydowanie za ciasna, ale może jakoś przekoczują te cztery, maksymalnie siedem dni w miesiącu?
Zastanawiam się dalej nad płcią i mam pytanie: czy kastrowany samiec będzie znaczyć teren i czy dalej będzie mieć zapaszek? A sterylizowana samiczka będzie dalej taka "żywa"? Może ktoś się orientuje, ile te zabiegi kosztują.
Pytam z ciekawości. Proszę mnie ewentualnie podesłać do odpowiedniego tematu
gruszka bardzo bym chciała wziąć szczurki, zostało mi modlić się, żeby współlokatorka nie wyraziła sprzeciwu
Przepraszam was, wprowadziłam zamieszanie z tym "dwa razy na tydzień" Chodziło mi o "dwa razy", czyli w dwie strony do domu i z powrotem do Krakowa Nie wiem jeszcze, czy będę wracać co weekend, czy co dwa tygodnie. Myślę, że to wyjdzie w praniu
"Get More Rats" Gdybym tylko miała większy pokój, na pewno zdecydowałabym się na trzy albo cztery, ale większa klatka mi po prostu nie wejdzie.
A no i dziękuję wszystkim za życzliwe odpowiedzi
Czytam temat smeg i widzę, że miałam dokładnie ten sam problem, co ja Jest chyba jakaś stara klatka w domu (prawdopodobnie po chomiku). Mam nadzieję, że rodzice jeszcze jej nie wyrzucili. Nie jest nieziemsko mała, na dwa szczurki zdecydowanie za ciasna, ale może jakoś przekoczują te cztery, maksymalnie siedem dni w miesiącu?
Zastanawiam się dalej nad płcią i mam pytanie: czy kastrowany samiec będzie znaczyć teren i czy dalej będzie mieć zapaszek? A sterylizowana samiczka będzie dalej taka "żywa"? Może ktoś się orientuje, ile te zabiegi kosztują.
Pytam z ciekawości. Proszę mnie ewentualnie podesłać do odpowiedniego tematu
gruszka bardzo bym chciała wziąć szczurki, zostało mi modlić się, żeby współlokatorka nie wyraziła sprzeciwu
Przepraszam was, wprowadziłam zamieszanie z tym "dwa razy na tydzień" Chodziło mi o "dwa razy", czyli w dwie strony do domu i z powrotem do Krakowa Nie wiem jeszcze, czy będę wracać co weekend, czy co dwa tygodnie. Myślę, że to wyjdzie w praniu
"Get More Rats" Gdybym tylko miała większy pokój, na pewno zdecydowałabym się na trzy albo cztery, ale większa klatka mi po prostu nie wejdzie.
A no i dziękuję wszystkim za życzliwe odpowiedzi
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Mam dwóch samców: jeden znaczy teren, znaczy mnie, znaczy każdego, kto do mnie przyjdzie; drugiemu za to tylko się zdarza
Ale żadne z tych znaczeń nie śmierdzi po wyschnięciu. Gdy nasikają- czuć, gdy zaznaczą- nie czuć.
Nie są kastrowani.
Czy się przemęczą czy nie w małej klatce to chyba też zależy od tego, czy będą wypuszczani, przynajmniej w czasie największej aktywności (u moich chłopaków to wypada na 19-24, przez resztę dnia snują się od kąta do kąta i szukają tylko schowka, by sobie kimnąć w spokoju, lenie). Więc to tak naprawdę będzie zależeć od Ciebie. Ja mam teraz, w wakacje, dużą klatkę u rodziców, a jak jeżdżę do mieszkania studenckiego to zabieram tylko ten transporter chomikowy, ale spędzają w nim wtedy góra 3-4 godziny dziennie, gdy ja muszę iść coś załatwić i zamykam ich wtedy bez wyrzutów sumienia.
Może też być tak, że uda Ci się okazyjnie kupić większą klatkę zapasową i ją trzymać w domu, to by było najfajniejsze rozwiązanie.
Ale żadne z tych znaczeń nie śmierdzi po wyschnięciu. Gdy nasikają- czuć, gdy zaznaczą- nie czuć.
Nie są kastrowani.
Czy się przemęczą czy nie w małej klatce to chyba też zależy od tego, czy będą wypuszczani, przynajmniej w czasie największej aktywności (u moich chłopaków to wypada na 19-24, przez resztę dnia snują się od kąta do kąta i szukają tylko schowka, by sobie kimnąć w spokoju, lenie). Więc to tak naprawdę będzie zależeć od Ciebie. Ja mam teraz, w wakacje, dużą klatkę u rodziców, a jak jeżdżę do mieszkania studenckiego to zabieram tylko ten transporter chomikowy, ale spędzają w nim wtedy góra 3-4 godziny dziennie, gdy ja muszę iść coś załatwić i zamykam ich wtedy bez wyrzutów sumienia.
Może też być tak, że uda Ci się okazyjnie kupić większą klatkę zapasową i ją trzymać w domu, to by było najfajniejsze rozwiązanie.
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Oj jeszcze nie wiesz co mówisz Przy pogłębiającym się GMR ściany pokoju rozrastają się do granic możliwości, meble zmieniają położenie i wszystko wokół wchodzi w zmowę, żeby jednak ta większa klatka weszłaLunarna pisze: "Get More Rats" Gdybym tylko miała większy pokój, na pewno zdecydowałabym się na trzy albo cztery, ale większa klatka mi po prostu nie wejdzie.
Wiem co mówię - u mnie stado w trzy miesiące rozrosło się ze sztuk dwóch do sześciu, przez jakiś czas myślałam, że na tym się skończy, ale okazuje się, że jednak nie...
- gruszka1990
- Posty: 355
- Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
- Lokalizacja: Poznań / Białystok
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
U mnie też by tak było, ale mój chłopak jako jedyny trzeźwo patrzyna całą sytuację i odwodzi mnie od każdego pomysłu adopcji nowego futrzaka
Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Co do klatki i braku miejsca - pomyśl też o tym, że samce lepiej trzymać w klatce o większej podstawie, a niższej, a samiczki chętnie się wspinają, więc wymiar w górę ma większe znaczenie. I jeszcze jedno - np. klatka 70x40x80 jest na 3 samce, albo 4 samiczki.
U mnie kastrat nie znaczy, samców pełnojajecznych nie miałam, więc nie wiem jak to wygląda. Nie wydaje mi się, że narażanie życia szczura tylko po to aby nie znaczył, czy mniej biegał, jest dobrym rozwiązaniem. To jest ich naturalne zachowanie. Zabieg kastracji u samca jest chyba dosyć prosty, jednak sterylizacja samicy do takich zabiegów nie należy. A cena w zależności od miasta i weterynarza, oraz stosowanej narkozy.
Opcji edycji nie ma
U mnie kastrat nie znaczy, samców pełnojajecznych nie miałam, więc nie wiem jak to wygląda. Nie wydaje mi się, że narażanie życia szczura tylko po to aby nie znaczył, czy mniej biegał, jest dobrym rozwiązaniem. To jest ich naturalne zachowanie. Zabieg kastracji u samca jest chyba dosyć prosty, jednak sterylizacja samicy do takich zabiegów nie należy. A cena w zależności od miasta i weterynarza, oraz stosowanej narkozy.
Opcji edycji nie ma
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
To u mnie zupełnie przeciwniegruszka1990 pisze:U mnie też by tak było, ale mój chłopak jako jedyny trzeźwo patrzyna całą sytuację i odwodzi mnie od każdego pomysłu adopcji nowego futrzaka
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Ja mam dwóch samców. Kastrat i pełnojajeczny. Ten z jajkami znaczy teren ale nie czuć tego. Kastrat też znaczy, śmiem twierdzić że więcej niż drugi, ale też jakoś specjalnie nie czuć. Jeśli będziesz wycierac te miejsca gdzie biegają to nie powinno być problemu.
Samice mojej koleżanki też znaczą teren. Mnie. Wszystko. To w sumie nie śmierdzi, ale jak widzę co chwile plamki mokre na sobie to choelry dostaję Ja chyba zostanę przy samcach forever! Miziaki, leniwce, grzeczni.
Samce lepiej żeby mieli klatkę niższą,a le dłuższą. Moi wogole nie wspinają się po prętach. Żeby wskoczyć do hamaczka musiałam zrobić im podest z rury
Mieisęcznie wydaję...sporo. Ale głownie na pierdoły. Jedzenie robione samemu, to jakieś 15 zł/miesiąc. kupne (uczta dla szczura) 30 zł, żwirek 13 No i tyle kosztów podstawowych u mnie.
Moi chłopcy mają książeczkę zdrowia, odrobaczałam ich i wolałam mieć jakieś potwierdzenie, że są zdrowi wyjeżdżając z nimi za granicę
GMR- myślałam, że nei choruję- a jednak przed chwilą sobie uświadomiłam. Od 3 miesięcy wraca do mnei myśl o kolejnym szczurze. A na początku chciałam mieć tylko 1....
Samice mojej koleżanki też znaczą teren. Mnie. Wszystko. To w sumie nie śmierdzi, ale jak widzę co chwile plamki mokre na sobie to choelry dostaję Ja chyba zostanę przy samcach forever! Miziaki, leniwce, grzeczni.
Samce lepiej żeby mieli klatkę niższą,a le dłuższą. Moi wogole nie wspinają się po prętach. Żeby wskoczyć do hamaczka musiałam zrobić im podest z rury
Mieisęcznie wydaję...sporo. Ale głownie na pierdoły. Jedzenie robione samemu, to jakieś 15 zł/miesiąc. kupne (uczta dla szczura) 30 zł, żwirek 13 No i tyle kosztów podstawowych u mnie.
Moi chłopcy mają książeczkę zdrowia, odrobaczałam ich i wolałam mieć jakieś potwierdzenie, że są zdrowi wyjeżdżając z nimi za granicę
GMR- myślałam, że nei choruję- a jednak przed chwilą sobie uświadomiłam. Od 3 miesięcy wraca do mnei myśl o kolejnym szczurze. A na początku chciałam mieć tylko 1....
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
U mnie z 6 samiczek znaczą teren tylko 2, zostawiają po sobie maleńkie kropeczki, najczęściej jak biegają po ludziach Mi to w zupełności nie przeszkadza
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Szczurki znaczą i sikają, jedne mniej, drugie więcej, ale jeżeli będą miały codziennie sprzątane to przy dwóch zwierzaczkach nie powinno być najmniejszego problemu z zapachem.Co więcej, szczurki dobrze oswojone i pewnie czujące się na wybiegu nie będą miały nawet zamiaru sikać po kątach pokoju- same wracają do klatki aby załatwić swoje potrzeby. Opcjonalnie, można im wystawić małą kuwetkę na podłodze z podłożem które mają w klatce i też będą tam biegać.Jeżeli czystość będzie konsekwentnie pilnowana - nikt ze współlokatorów nie powinien zarzucić,że w domu czuć szczury.Problemem jest natomiast konieczność dogadania się ze współmieszkańcami odnośnie zwracania bacznej uwagi czy czasem pod nogami nie bryka rozbawiony szczurek. Warto na to uczulić, gdyż nawet przy pilnowaniu zwierzaków jest możliwość, że skorzystają z okazji i znajdą się nie tam, gdzie powinny.Jeżeli drzwi do pomieszczenia w którym hasają będą otwierały się do środka, to przy nagłym ich otworzeniu istnieje ryzyko zrobienia krzywdy zwierzakowi ,który akurat bada co to takiego ciekawego jest ta szpara przy podłodze.Ja rozwiązałam to w ten sposób,że jak w hotelu wywieszam na klamce od strony zewnętrznej kartkę "chłopaki biegają".Z reguły gość wtedy puka, a ja mówię czy może wejść swobodnie czy musi chwile poczekać, aż wezmę eksploratora na ręce.A tak na marginesie to myślę,że przydałaby się też druga para oczu w okolicach tyłka, bo skrętu szyi dostaję od patrzenia gdzie siadam
Stadko za TM- Dżihad, Kaszmir,Floks, Timur,Opal,Daktyl,Bławatek - niezapomniani...
Stadka ze mną- Imbir,Cynamon,Szafir, Heńkomańki,czyli Maniuś i Heniuś,Taszka i Tosia
Stadka ze mną- Imbir,Cynamon,Szafir, Heńkomańki,czyli Maniuś i Heniuś,Taszka i Tosia
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Czyli mam rozumieć, że znaczenie to w ogóle inny rodzaj siuśków? o_O
A nad tą klatką ciągle myślę. Mam ochotę na taką wolierę na kółkach (gdzieś tu widziałam), ale musiałabym ją chyba na balkon wystawić, albo wywalić łóżko i spać na ziemi Może kiedyś, jak się z stamtąd wyprowadzę, to coś pomyślę. Wyższa klatka byłaby mi nawet na rękę, bo mam mało miejsca na ziemi, więc chyba jestem skazana na samiczki
Maszka dobrze zrozumiałam, masz samych kastratów czy masz jednego kastrata i trzymasz go z samicami?
Jakbym się zdecydowała na zwierzaka (bo jeszcze muszę zobaczyć, czy wyrobię ze wszystkim finansowo), to na pewno nie wcześniej niż w listopadzie. Październik sobie zostawię na oswajanie się z miastem i gotowaniem Plus: mam jeszcze dwa i pół miesiąca na przemyślenie decyzji, pogadanie ze współlokatorką i czytanie forum. Rodziców jak na razie wolę pozostawić w błogiej nieświadomości.
A nad tą klatką ciągle myślę. Mam ochotę na taką wolierę na kółkach (gdzieś tu widziałam), ale musiałabym ją chyba na balkon wystawić, albo wywalić łóżko i spać na ziemi Może kiedyś, jak się z stamtąd wyprowadzę, to coś pomyślę. Wyższa klatka byłaby mi nawet na rękę, bo mam mało miejsca na ziemi, więc chyba jestem skazana na samiczki
Maszka dobrze zrozumiałam, masz samych kastratów czy masz jednego kastrata i trzymasz go z samicami?
Jakbym się zdecydowała na zwierzaka (bo jeszcze muszę zobaczyć, czy wyrobię ze wszystkim finansowo), to na pewno nie wcześniej niż w listopadzie. Październik sobie zostawię na oswajanie się z miastem i gotowaniem Plus: mam jeszcze dwa i pół miesiąca na przemyślenie decyzji, pogadanie ze współlokatorką i czytanie forum. Rodziców jak na razie wolę pozostawić w błogiej nieświadomości.
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Zgadza się. Sikanie to ogon w górę i kałuża. Znaczenie to drobne kropelki/ strużki pozostawiane hmm... wszędzie.
Stadko za TM- Dżihad, Kaszmir,Floks, Timur,Opal,Daktyl,Bławatek - niezapomniani...
Stadka ze mną- Imbir,Cynamon,Szafir, Heńkomańki,czyli Maniuś i Heniuś,Taszka i Tosia
Stadka ze mną- Imbir,Cynamon,Szafir, Heńkomańki,czyli Maniuś i Heniuś,Taszka i Tosia
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
To może ja opiszę swoją sytuację, bo jest całkiem podobna. Też jestem studentką i co tydzien wracam na weekendy do domu razem z moimi szczurkami (dwie samiczki). Mam dwie klatki, jedna w domu i drugą w akademiku. Jeśli chodzi o wydatki na szczurki, to najwięcej jak narazie wydałam na klatki i transporter, dużo rzeczy zrobiłam sama, np hamaki, czy pięterka. Na karmę na miesiąc około 6-10zł, kupuję w zoologicznym na wagę
Jako ściółkę używam pasków z niszczarki papieru i trochę żwirku (dopiero zaczynam żwirku używać, więc nie powiem ile to wychodzi).
Osobiście uważam, że koszty nie są duże, oczywiście jeśli nie ma problemów zdrowotnych
Jako ściółkę używam pasków z niszczarki papieru i trochę żwirku (dopiero zaczynam żwirku używać, więc nie powiem ile to wychodzi).
Osobiście uważam, że koszty nie są duże, oczywiście jeśli nie ma problemów zdrowotnych
Bestia najgorsza zna trochę litości. Ja nie jestem bestią, więc jej nie znam.
William Shakespeare
http://druidka.yum.pl
William Shakespeare
http://druidka.yum.pl
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Fakt, dzisiaj o tym rozmawiałam z moją rodzicielką. Koszty utrzymania szczurków nie są ogromne. Ale zawsze trzeba mieć odłożone, najlepiej co miesiąc czy co przypływ gotówki cześć odkładać - bo kiedy przyjdzie czas chorób, rach ciach i nawet 200-500 zł znika w tydzień, czasem tylko na jednego szczura. Potrzebny byłby taki fundusz zdrowotny dla ogoniastych
Co do znaczenia, gdy miałam na początku dwa samce, jeden znaczył, drugi nie, chociaż to nieznaczący dominował. Teraz mam 3 młode samce i wszystkie znaczą siurami, jestem w nich cała ja, wybieg i one. Chociaż to też z różnym natężeniem, jeden leje mocno i non stop, drugi mniej, trzeci prawie w ogóle.
Co do studenckiego życia i szczurów, mój wyjeżdżający co jakiś czas do domu kumpel po prostu komuś szczurki podrzuca, lub po prostu oddaje zaufanej osobie klucze, żeby przez weekend czy parę dni przychodziła do mieszkania i sprawdzała porządek, karmiła, poiła. Ja mieszkam z rodzicami, więc mam je u siebie non stop. Jednak, jak przychodzi sesja, czasem trudniej jest znaleźć czas dla ogoniastych i aż serce mi się kraja, że siedzą większą część dnia w klatce.
Co do znaczenia, gdy miałam na początku dwa samce, jeden znaczył, drugi nie, chociaż to nieznaczący dominował. Teraz mam 3 młode samce i wszystkie znaczą siurami, jestem w nich cała ja, wybieg i one. Chociaż to też z różnym natężeniem, jeden leje mocno i non stop, drugi mniej, trzeci prawie w ogóle.
Co do studenckiego życia i szczurów, mój wyjeżdżający co jakiś czas do domu kumpel po prostu komuś szczurki podrzuca, lub po prostu oddaje zaufanej osobie klucze, żeby przez weekend czy parę dni przychodziła do mieszkania i sprawdzała porządek, karmiła, poiła. Ja mieszkam z rodzicami, więc mam je u siebie non stop. Jednak, jak przychodzi sesja, czasem trudniej jest znaleźć czas dla ogoniastych i aż serce mi się kraja, że siedzą większą część dnia w klatce.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Połączenie studenckiego życia i dwóch czworonogów
Jednego kastrata (przybył w wieku 8 miesięcy, już po kastracji) i 4 samice. Mnie znaczą samice najwyżej postawione, czyli siostry eLki, a kastrat (najniżej w hierarchii) i młode, na mnie nie leją.Lunarna pisze:Maszka dobrze zrozumiałam, masz samych kastratów czy masz jednego kastrata i trzymasz go z samicami?
Super, że już się zaczęłaś zastanawiać nad zwierzakiem, czytać o nim. W te 2,5 miesiąca złapiesz sporo wiedzy i wybierzesz płeć odp Tobie