http://szczury.org/viewtopic.php?f=11&t ... 15#p930615
tak widzi to mooja Pani. Ja czuję się, rzeczywiście, słabo, ale nie chcę jej, ani dziewczyn zostawiać. Wolałabym jeszcze móc przytulać się do Gandzi i Shepiee. Wolałabym być tu, zamiast za Tęczowym Mostem. Wolałabym nie czekać tam na nikogo, ani nie być tam z wieloma szczurami. Mój dom jest tu.
Pamiętam jakby to było wczoraj:
Siedziałam z siostrą w akwarium. Razem piłyśmy z poidełka. Nagle jakiś wielki cien pojawił się nad nami. Siostra zwiała do rury, ja sparaliżowana, dopiero po chwili. Wystawiałyśmy noski spoza papierowego tunelu z ciekawości, co się dzieje. Cień zniknął. Nie na długo co prawda, bo za jakiś czas wrócił. Tym razem jednak po drugiej stronie. Jakaś duża ręka zaczęła chodzić po naszym mieszkanku. W końcu mnie złapała. Wyrywałam się. Chwilę później, wielka ręka przekazała mnie komuś innemu, komuś z mniejszymi rękami. Teraz wiem, że to były ręce Ani. Przez moment byłam spokojna, zaraz jednak zaczęłam uciekać. W panice nie wiedziałam dokąd, ale chciałam uciec jak najdalej. Nie myślałam o siostrze, która została w akwarium...
Wyczułam, że Ania jest podekscytowana, jednocześnie smutna. Miała najwyraźniej dylemat czy brać tylko mnie, czy też siostrę. W końcu wyszła tylko ze mną pod pachą, w pudełku. Nic nie widziałam. Zimne powietrze uderzyło moje nozdrza. Zaraz znów zrobiło się ciepło. A później troche kotłowiania. Nagle znalazłam się w pokoju. Włożyli mnie do akwarium, tylko że takiego z kratami, a nie szybą. Nigdy wcześniej w takiej nie byłam. Jak tylko Ania wyszła z pokoju, jakoś bo jakoś, ale wyszłam z klatki. I tak kilka razy. Nie wiem dlaczego, ale uważałam, że nie będę w klatce i już.
No a teraz... teraz moja klatka jest moim domem.... teraz, chociaż nie wiem, co stało się z moją siostrą, jestem szczęśliwa pomimo tego, że jest mi ciężko.
Dziękuję za wszystko co Ania dla mnie zrobiła, dziękuję Gandzi i Shepiee za to, że ogrzewały mnie kiedy chciały i nie zaciągaly do zabawy kiedy się bawily. Mam nadzieję, że jeszcze zabawię..
Pozdrowienia od Gandzi, Lurci i Shepiee