Strona 2 z 2

..::my horses::..

: pt paź 22, 2004 3:41 pm
autor: zła
ja bym tego raczej nie nazwala naiwnoscia a WIERNOSCIA pies za Ciebie odda zycie tym wlasnie rozni sie od kota, konia nie wiem bo nie zaznalam takiej wiezi miedyz tym zwierzeciem pewnie ze wzgledu na to ze spedzam z zadnym konkretnym koniem tyle czasu...co prawda jezdze calkiem dobrze i zazwyczaj na tym samym koniu ale uwazam ze taki 'zjezdzony' kon szkolkowy nie ma szans pokochac zadnego czlowieka.... :(

..::my horses::..

: pn lis 08, 2004 11:06 am
autor: Sandrex
A ja chcialabym by w naturze zwierzeta mialy takie rozmiary, jakie my znamy ale i by byly takie wersje ( w naturze !!! nie - poprzez dzialanosc w laboratorium !!!) jak np u drzewek bonsai. Wtedy moglabym miec dinozura :D A tak w ogole to gdyby to bylo mozliwe chcialabym miec z duzych zwierzat dinozaura roslinnozernego, najwiekszego ze wszystkich czyli kurcze nie pamietam jak sie nazywa :oops: .

..::my horses::..

: pt gru 10, 2004 12:08 pm
autor: Yrsa
Ale chodzi ci o dinozaura wodnego? Bo taki wielki dinozaur rozlinożerny to był zdaje sie diplodok. Mi sie zawsze podobały te z kołnierzami co wyglądały troche jak nosorożec. :)

A wracajac do koni. Moim marzeniem jest koń fryzyjski. Jest po prostu piekny!
Obrazek
Obrazek

..::my horses::..

: pt gru 10, 2004 12:26 pm
autor: Dixi
Moje zamiłowanie do koni narodziło się jak już potrafiłam chodzić. Później dosłownie zachorowałam na koniki, ale że miałam za mało lat, a jak wiadomo, żadna kobieta nie chciałaby mieć później nóg jak na beczce prostowanych, tak więc musiałam się naczekać. Wiele lat jeździłam na różnych koniach i powiem Wam jedno. Jeśli chce się mieć własnego konia to uważam, że należałoby mieć własną stajnie i non stop się nim zajmować. Tylko taki bliski kontakt właściciela z koniem stworzy między nimi więź. Koń będzie rżał na widok swego opiekuna, łaził za nim jak psiak, słuchał się, chętnie będzie z nim współpracował. Dla mnie trzymanie konia w cudzej stajni to tak jak trzymanie psa w schronisku - ile osób go głaszcze, nawiązuje z nim kontakt...
Rozumiem, że nie każdego stać na posiadanie własnej stajni, na cały osprzęt, kowala, siodła, uzdy, ochraniacze, kantar, wymianę wędzideł itp i wtedy współdzierżawienie konia ma jakieś swoje plusy, ale wierzcie mi, ten koń nie będzie Was traktował jako właściciela.
Konie są wspaniałymi, mądrymi i pamiętliwymi stworzeniami...mają cholernie 'inteligentnyi i głeboki wyraz oczu...i potrafią być wierne jak psy.
Pozdrówka dla wszystkich zagorzałych fanów koni i jazdy konnej!

..::my horses::..

: pt gru 10, 2004 12:54 pm
autor: Yrsa
Oj to prawda. Moim marzeniem jest zbudowac dom pod lasem i tam trzymac ze dwa koniki minimalnie. Mogłabym nawet nie pracować tylko opiekować sie domem i dziećmi, uprawiać ogródek i hodowac zwierzaki. Tylko musiałabym miec bogatego meża. :D

..::my horses::..

: pt gru 10, 2004 4:52 pm
autor: Mycha
Ja jeżdrzę na Korce aktualnie. Mam szczęście, bo moja przyjaciółka zajmuje się tym koniem w prywatnym gospodarstwie. Niestety mając w domu taką gromadę i mieszkając w mieście nie stać mnie na utrzymanie konia... A tym bardziej trzech!

..::my horses::..

: pt gru 24, 2004 10:30 pm
autor: Iras
Nie jeżdżę konno (jeszcze - brak kasy) nie mam konia (chyba wiadomo czemu) ale uważam że sa świetne, Yrsa, podzielam twoje zdanie fryzjany są P.I.Ę..K.N.E. (moja ulubiona rasa koni) a to zdjęcie z profilu jest po prostu cudowne... Niedługo (jakoś w kwietniu) będe miała niezłą okazję nauczyć się jeździć, bo spędzę dwa tygodnie w stadninie....

..::my horses::..

: pt gru 24, 2004 11:43 pm
autor: limba
Ja jestem szczesliwa posiadaczka koninia.. Zreszta Limba to jej imie :) ale generalnie wolam na nia Gruba i na to reaguje...
Nasze wspolne zycie to juz 8 lat...(kurcze zeby z facetem mozna bylo choc 1/3 tego czasu wytrzymac ;) Trzymam ja w malej stajni pod Warszawa (mala to byla ale obecnie coraz bardziej sie rozrasta) i przyzwyczailam sie juz do codziennych dojazdow..Z Grubej to mieszaniec co szumnie jako rasa nazywane jest szlachetna polkrew..chociaz ze strony ojca jest hanoverem...Coz dodac...to najwieksza milosc mojego zycia :)

..::my horses::..

: pt gru 31, 2004 6:39 pm
autor: Sandrex
Ten kuń fryzyjski przypomina mi Scarlett O'Harę - szlachcisko :wink:

A moj wysniony dinozaur to brachiozaurus. Taki duuuzy z dluga jak zyrafa szyja.

Troche zazdroszcze wlascicielom koni, jak limbie - kiedys mialam mozliwosc przejechac sie, jednak bylo to ot tak 'na sznurku' dookola - wiec mala to frajda, nie mniej ja bylam zachwycona.

Trzeba by zaprzyjaznic sie z kims kto ma kontakt z konmi. :wink: