szczury.org

http://www.youtube.com/watch?v=y2ZjM_gb ... e=youtu.be
(filmidło z telefonu- wiem wstyd pokazywać)
wodny szuwarek - czasami mam ochotę ją udusić ale jak przyjdzie co do czego nie umiem się gniewać na taką mordkę

Boję się że mój syn ma alergię na szczurzaste...

Odkąd doszła Nel zmagam się z okropnym katarem, a teraz paskudnym suchym kaszlem.

A jednak nie
Co mnie cieszy niemożliwie, ogoniaste bezpieczne, pieszczochowane przez młodego do granic zdrowego rozsądku, zakrawa to na szczurzo-manię
Jedynie pies niepocieszony tym faktem, bo klatka dalej zajmuje ulubioną miejscówkę do leżenia i obgryzania ściany...
Jak ktoś uważa, że ciury to niszczyciele niech sobie sprawi psa- zmieni zdanie Albo to moje ogony takie aniołki udają

A tak poza tym to takie małe, wystraszone czarne z poprzednich zdjęć zmieniło się w wielkie, nabite, czarne diabelstwo. Kradnie wszelakie smakołyki Izie i w dodatku jak ww chce je odzyskać wrzeszczy tak przeraźliwie jakby ją co najmniej chciała zjeść, nie odebrać swoją część smaczków

Dawno nie pisałam, baaaardzo dawno.
Iza dalej jest jak młódka, mimo swojej samotności - sama ją wybrała, odrzuciła 4 wspaniałe szczury. Dalej szaleje, kradnie smakowitsze kąski, włazi Bóg wie gdzie jak cyrkówka i wisi rano na klatce jak ukrzyżowana byle jej coś dać, bądź wypuścić Podkrada psu jedzenie, wodę także (mimo że ma swoją), zabawkami się częstuje bez pytania - takie to wredne i żarłoczne zwierze. Nie ma chyba bardziej kochanego, czy to szczura, czy psa, kota, chomika, czy może domowego hipopotama.

Dla Nel [*] Niech jej tam będzie dobrze na tęczowych łąkach...

A te trzy inne szczurki, które Iza odrzuciła, żyją jeszcze, są u Ciebie? Napisz o nich proszę
Fajnie, że Iza nadal pełna energii, niech tak zostanie jak najdłużej. Wygłaszcz ją ode mnie i wstaw jakieś fotki. Serdeczne głaski również dla psa, jest cudny!

Wszystkie znalazły domek u mojego znajomego Dosłownie zasypałam go szczurami hihi

No i skończyły się szaleństwa
Izie dupka urosła w tempie zastraszającym, przy czym zmiany w diecie nie miała. Jedyną zmianą jest jej starcze lenistwo.
Wypuszczona z klatki obchodzi mieszkanie po czym pakuje się za mnie na fotel i układa do spania- ewentualnie na kolana i domaga się iskania, sama odwdzięczając się tym samym. A ja głupia zamiast się cieszyć ryczę jak bóbr, bo tak szybko ten czas ucieka, prześlizguje się między palcami.

Codziennie rano wstrzymuję oddech i zaglądam, cmokam, wołam i czekam nieruchomo- wyjdzie? Wypuszczam powietrze, ulga, dzisiaj też wyszła...

I przyszedł ten dzień kiedy nie wyszła... Wiecej w dziale TM... ;(