Strona 2 z 2

Re: Nagłe osłabienie, szybki oddech - serduszko?

: pt kwie 20, 2012 7:59 am
autor: unipaks
Jak dobrze, że widać poprawę, na to liczyliśmy! :)
Ja myślę, że tam gdzie jest to możliwe, kichającemu/chroboczącemu szczuraskowi dobrze byłoby pobrać wymaz na posiew, by potem - mając antybiogram - na zidentyfikowanego bakcyla dobrać właściwy antybiotyk. ::)
Bo jeśli zlecony przez weta nie da po 24 żadnej poprawy i drugiego dnia też, to należy zmienić lek, albo dobrać połączenie dwóch, co daje lepsze efekty w poważniejszych w przebiegu infekcjach dróg oddechowych.
Możesz wspomóc leczenie dając Betaglukan i Bioaron przez 7 - 14 dni :)
Nasze kciuki nadal będą, a mała niech się postara przegonić choróbsko!Wygłaszcz ją ode mnie :)

Re: Nagłe osłabienie, szybki oddech - serduszko?

: śr sie 29, 2012 1:54 pm
autor: last.drop.of.blood
Witam.
Moją dziewczynkę- Echo ostatnio dopadł pies, chciał się z nią pobawić, ale wyszło jak wyszło. Ma zapadnięty brzuszek i na początku nie mogła zrobić kupki, ale dostała jakiś antybiotyk, który wspomaga trawienie i w końcu zrobiła normalną kupkę, sika też normalnie. Cała jest najeżona , jak wspomniałam ma zapadnięty brzuszek i szybko oddycha. Raz na jakiś czas zdarza się jej kichnąć. czy to może być zapalenie płuc czy raczej przez psa? :( Je i pije normalnie. Byłam u weterynarza, ale na to wychodzi, że będę musiała iść znowu.

Re: Nagłe osłabienie, szybki oddech - serduszko?

: śr sie 29, 2012 2:06 pm
autor: StasiMalgosia
Kidyś jak na czok spadła suszarka, to też tak robiłą boczkami na maksa jak przy chorym sercu. Dr. Rzepdka dała jej chyba coś na uspokojenie i kazała odserwować nastepnego dnia juz było ok. Jeśli trwa to dłużej to może to być coś poważniejszego...

Re: Nagłe osłabienie, szybki oddech - serduszko?

: śr sie 29, 2012 2:13 pm
autor: last.drop.of.blood
Trwa to już 5 dni. Na samym początku nie mogła chodzić na tylne łapki, ale teraz jest już lepiej i chodzi. Martwi mnie tylko ta osowiałość, dość mocno wklęśnięty brzuszek i szybkie oddychanie. :/ Na to wychodzi, że będę musiała jutro iść do weterynarza- nie mam dzisiaj jeszcze kasy. :(