Re: Uszczurawianie... ale czy na pewno?
: wt gru 18, 2012 7:28 pm
Ja się przyznam, że pod koniec gimnazjum, gdy zaczęła się moja przygoda ze szczurami, postawiłam rodziców przed faktem dokonanym... Lekka demonstracja niezadowolenia ze strony ojca, a teraz to rodzice sami kombinują żeby szczury posiedziały trochę u nich, a nie ze mną na stancji.
Każdy ma jednak innych rodziców, moi trzymają się zasady, że sama ponoszę odpowiedzialność za swoje pomysły i czyny.
Przed pójściem na studia już bardziej odpowiedzialnie wybadałam sprawę odnośnie trzymania szczurów w wynajmowanym mieszkaniu - odpowiednio wcześniej zapytałam o pozwolenie właścicieli i spytałam współlokatorów o opinię w tym temacie. Dzięki temu nie mam żadnych nieprzyjemności.
Nie polecam stawiania rodziców przed faktem dokonanym, bo czasami może się nam wydawać, że wiemy jak będzie, a potem znajdujemy się w niekomfortowej sytuacji i jest problem, bo zwierzątka trzeba oddać.
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Każdy ma jednak innych rodziców, moi trzymają się zasady, że sama ponoszę odpowiedzialność za swoje pomysły i czyny.
Przed pójściem na studia już bardziej odpowiedzialnie wybadałam sprawę odnośnie trzymania szczurów w wynajmowanym mieszkaniu - odpowiednio wcześniej zapytałam o pozwolenie właścicieli i spytałam współlokatorów o opinię w tym temacie. Dzięki temu nie mam żadnych nieprzyjemności.
Nie polecam stawiania rodziców przed faktem dokonanym, bo czasami może się nam wydawać, że wiemy jak będzie, a potem znajdujemy się w niekomfortowej sytuacji i jest problem, bo zwierzątka trzeba oddać.