Strona 2 z 2

Re: Uszczurawianie... ale czy na pewno?

: wt gru 18, 2012 7:28 pm
autor: Conchita
Ja się przyznam, że pod koniec gimnazjum, gdy zaczęła się moja przygoda ze szczurami, postawiłam rodziców przed faktem dokonanym... Lekka demonstracja niezadowolenia ze strony ojca, a teraz to rodzice sami kombinują żeby szczury posiedziały trochę u nich, a nie ze mną na stancji. :)

Każdy ma jednak innych rodziców, moi trzymają się zasady, że sama ponoszę odpowiedzialność za swoje pomysły i czyny.
Przed pójściem na studia już bardziej odpowiedzialnie wybadałam sprawę odnośnie trzymania szczurów w wynajmowanym mieszkaniu - odpowiednio wcześniej zapytałam o pozwolenie właścicieli i spytałam współlokatorów o opinię w tym temacie. Dzięki temu nie mam żadnych nieprzyjemności.

Nie polecam stawiania rodziców przed faktem dokonanym, bo czasami może się nam wydawać, że wiemy jak będzie, a potem znajdujemy się w niekomfortowej sytuacji i jest problem, bo zwierzątka trzeba oddać.

Re: Uszczurawianie... ale czy na pewno?

: śr gru 19, 2012 8:56 pm
autor: Megi_82
katkanna pisze:a do rodziców zwykle nie trafia argumentacja pt. "to ona miała sprzątnąć, jest jej kolej, nie moja wina, że tego nie robi" :D
Słusznie zresztą - zwierzęciu jest doskonale obojętne, czyja kolej była, efekt jest ten sam: nieposprzątane/głodne zwierzę/niewybiegane zwierzę, whatever.

Ja się wymądrzyłam w wątku obok odnośnie do stawiania przed faktem, ale w okolicach III klasy liceum też wróciłam do domu z dwoma myszkami. Tyle, że nie upierałam się, żeby je zostawić u nas - jedna niunia umówiła się z drugą na przyniesienie dwóch samców (btw, okazały się parką... i dziewczynka oczywiście zaciążyła), i chętna na myszy się nie przyszła do szkoły, więc ja te zwierzaki po prostu skonfiskowałam:)

Re: Uszczurawianie... ale czy na pewno?

: czw gru 20, 2012 11:05 am
autor: katkanna
No, ja też tak zrobiłam kiedyś, a właściwie nie ja, tylko siostra, która przyniosła z parku dwie porzucone znajdy. Rodzice nawet nie mruknęli, tylko stanowczo zażądali, żeby szybko rozdzielić samicę od samca (co było oczywiste).