Strona 2 z 24

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: sob lis 03, 2012 7:12 pm
autor: wiewi
cuudne :) mój faworyt to mycie się, z łapkami na uszkach <3

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: pn lis 05, 2012 9:13 pm
autor: emi2410
Jakie fajne chłopaki! :D Wymiziaj ich. :)

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 06, 2012 5:59 pm
autor: banny
Ja też bym kupiła normalnie szczura w sklepie - to takie logiczne zwłaszcza, że podchodzę do tego w specyficzny sposób, na zasadzie - "uratuję jakąś istotkę z tej męczarni". Fartem trafiła mi się możliwość wzięcia pannic od koleżanki i dopiero tu na forum zaczęłam czytać o jakichkolwiek hodowlach...

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 06, 2012 6:00 pm
autor: banny
PS. Uściski dla Panów bo się im stanowczo należą! :D

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: pn lis 12, 2012 11:59 pm
autor: Megi_82
Ależ masz dwóch słodziaków :D Moja fota - z ozorkiem na wierzchu :) Wymiziaj i wycałuj ode mnie :)

BTW, ludzie, jak Wy to robicie, że macie takie słit focie? Moje panny nie chcą tak pozować...:(

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 7:05 pm
autor: harleyquinn
Megi_82 pisze:Ależ masz dwóch słodziaków :D Moja fota - z ozorkiem na wierzchu :) Wymiziaj i wycałuj ode mnie :)

BTW, ludzie, jak Wy to robicie, że macie takie słit focie? Moje panny nie chcą tak pozować...:(


Powiem Ci, że to wcale nie wygląda tak super na jakie wygląda :D (masło maślane?) Tak naprawdę muszę się nabiegać, naganiać i wyczerpać w międzyczasie baterię aparatu! I w efekcie mam pięć super zdjęć i sto na których widać tylko ogony lub... całkowicie nic! Także wytrwałości życzę :D

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 7:09 pm
autor: harleyquinn
Słuchajcie, właśnie wróciliśmy od weterynarza. Z całego zdenerwowania zapomniałam nawet, co zostało szczurkom podane, ale wniosek Pani weterynarz: Ryan po prostu ma jakiś swąd i sam się drapie (kamień mi spadł z serca, że nie gryzie Go Robin - oficjalnie mogę uznać łączenie za s u k c e s!!). Na razie Robin leży w nowym hamaczku od emi (dziękujemy Ci baaardzo! Jak tylko będę miała czas, zamieszczę zdjęcia :D!) i śpi, a Ryan na hamaku przygniata Robina i też wpół zasypia. Mam nadzieję, że moje misiaczki będą zdrowe i będą miały się dobrze! Za miesiąc będzie nowa klateczka i być może nowi towarzysze. Zobaczymy :)

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 9:33 pm
autor: banny
Fakt, zdjęcia robisz im przepiękne! :-) :o

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 9:35 pm
autor: margot1408
Harleyquinn, to super :) Czekam na foty!
harleyquinn pisze:Za miesiąc będzie nowa klateczka i być może nowi towarzysze. Zobaczymy :)
GMR atakuje? :D

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 10:01 pm
autor: harleyquinn
[/quote] GMR atakuje? :D[/quote]

A czym jest GMR ;d?

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 10:09 pm
autor: spinka2430
chłopcy przepiękni :) no cudnii :) wymiziać proszę panów i wycałować w te piękne pysie :-*
GMR to tak najprościej doszczurzanie czyli masz niby dwa a za jakiś czas jest ich już piątka hehheh ;D no ja właśnie to przechodzę ;)

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 10:32 pm
autor: harleyquinn
spinka2430 pisze:chłopcy przepiękni :) no cudnii :) wymiziać proszę panów i wycałować w te piękne pysie :-*
GMR to tak najprościej doszczurzanie czyli masz niby dwa a za jakiś czas jest ich już piątka hehheh ;D no ja właśnie to przechodzę ;)
Wymiziam jutro, jak tylko się obudzą ^^. A no to tak... heh, większa klatka, więc od razu szczurki, tak... Zastanawiam się poważnie nad dwoma, aczkolwiek boję się odrobinę łączenia (2+2) a moi rodzice to nie wiem, co zrobią. Z drugiej strony ja się nimi zajmuję, więc co mają do gadania ;p. A jak z Tobą było?

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 10:40 pm
autor: spinka2430
U mnie trochę prościej było ponieważ na początku trafiły do mnie dwie siostry okazało się że jedna była w ciąży więc po wychowaniu maluchów zostawiłam jej jedną córeczkę :) no a miesiąc temu trafiła do mnie panienka dumbo z Warszawy no i strasznie się bałam łączenia no bo to trzy kobitki na jednego maluszka :P troszkę było pisków ale obyło się bez większych ran i teraz wszystkie się kochają ;D chyba bardziej ja się stresowałam niż one ;D ;D

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 10:52 pm
autor: harleyquinn
spinka2430 pisze:U mnie trochę prościej było ponieważ na początku trafiły do mnie dwie siostry okazało się że jedna była w ciąży więc po wychowaniu maluchów zostawiłam jej jedną córeczkę :) no a miesiąc temu trafiła do mnie panienka dumbo z Warszawy no i strasznie się bałam łączenia no bo to trzy kobitki na jednego maluszka :P troszkę było pisków ale obyło się bez większych ran i teraz wszystkie się kochają ;D chyba bardziej ja się stresowałam niż one ;D ;D
Hehe, to podobnie ze mną. Ryan miał strupki i dzisiaj byłam u weta i miał jakiś swąd i się po prostu drapał, a już jadać do weta mówię mamie, że boję się, że jakiś nowotwór, pasożyty albo nie wiadomo, co... Dostali obydwoje zastrzyk i mam nadzieję, że będzie po wszystkim. Ja teraz chcę dołączyć 2+2 i nie mam pojęcia, jak to będzie wyglądać. Chyba muszę kogoś z forum zapytać. Myślałam o jednym, a się skończy na 4... hehe.

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt lis 13, 2012 11:14 pm
autor: harleyquinn
Obrazek

Na dobranoc dołączam zdjęcie Robina w hamaczku od emi :)