Zostałem ja - Robin i mały klusek
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Zostałem ja - Robin i mały klusek
Długo się do tego przymierzałam, ale chyba założę n a s z wątek. Zaczęło się tak, że chciałam mieć szczurka... tak po prostu. Zwierzaki te podobały mi się i na początku rzeczywiście było to dla mnie swego rodzaju widzimisię. Tak, więc (niestety) w zoologicznym zakupiłam Ryana (imię po aktorze Ryanie Goslingu ) - dopiero wtedy zaczęłam się interesować bardziej dogłębnie szczurkami, ich nawykami, zachowaniami, itp. Biedaczek był wystraszony, bardzo długo zajęło mi oswajanie go i w pewnym sensie mam nauczkę (zoologiczny) ale teraz nie wyobrażam sobie, abym miała innego szczurka ! Ryan jest bardzo spokojny, ostrożny i całkowicie ufa tylko mi i mojej mamie.
Dopiero po czasie dowiedziałam się, że Ryanek m u s i mieć towarzysza. I chociaż wcześniej wymarzyłam sobie pięknego dumbo, za drugim razem nie zwracałam kompletnie uwagi na umaszczenie itp. szczurka. I tak ze sprawdzonego miejsca dołączył do nas bardzo ruchliwy husky - Robin (jedna z moich ulubionych postaci z Batmana, która była w dzieciństwie akrobatą - a szczurek tez wykonuje również dziwny rzeczy ze swoim ciałem ). Chociaż Robin jest całkowitym przeciwieństwem Ryana (nadpobudliwy, wejdzie w każdy zakamarek, szybki) z ich połączeniem nie miałam większego problemu. Początku gryźli się i obydwoje mieli strupki po bitwach, ale teraz od dłuższego czasu wszystko ucichło i żyje im się razem rewelacyjnie
Akrobata, mówiłam :d
wycieczka po biurku Pani
słodziak
najlepiej się schować gdzieś
też chcę coś napisać!
Jak na razie planuję mieć kolejnego szczurka, ale zaczekam z tym kilka miesięcy. Jak pozjadam wszystkie rozumy to sprawię im towarzysza i pewnie większą klatkę. Jak będę miała nowe zdjątka, będę zamieszczać
Dopiero po czasie dowiedziałam się, że Ryanek m u s i mieć towarzysza. I chociaż wcześniej wymarzyłam sobie pięknego dumbo, za drugim razem nie zwracałam kompletnie uwagi na umaszczenie itp. szczurka. I tak ze sprawdzonego miejsca dołączył do nas bardzo ruchliwy husky - Robin (jedna z moich ulubionych postaci z Batmana, która była w dzieciństwie akrobatą - a szczurek tez wykonuje również dziwny rzeczy ze swoim ciałem ). Chociaż Robin jest całkowitym przeciwieństwem Ryana (nadpobudliwy, wejdzie w każdy zakamarek, szybki) z ich połączeniem nie miałam większego problemu. Początku gryźli się i obydwoje mieli strupki po bitwach, ale teraz od dłuższego czasu wszystko ucichło i żyje im się razem rewelacyjnie
Akrobata, mówiłam :d
wycieczka po biurku Pani
słodziak
najlepiej się schować gdzieś
też chcę coś napisać!
Jak na razie planuję mieć kolejnego szczurka, ale zaczekam z tym kilka miesięcy. Jak pozjadam wszystkie rozumy to sprawię im towarzysza i pewnie większą klatkę. Jak będę miała nowe zdjątka, będę zamieszczać
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
jakie dwa łobuziaki pasują do siebie nie mogłaś tradić lepiej są cudowni
Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ... Melina ma się dobrze w nowym domku
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
Śliczne pyszczki Mam nadzieję, że już żadnych bitew nie będzie, tylko i wyłącznie dozgonna przyjaźń
P.S. uważaj na trociny: w klatce może szybciej śmierdziuchać i gorzej się to wymienia, a na dodatek szczurki mogą się uczulić.
P.S. uważaj na trociny: w klatce może szybciej śmierdziuchać i gorzej się to wymienia, a na dodatek szczurki mogą się uczulić.
Galeria moich chłopaczków
Oraz ich wątek: klik!
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
Z trocinami za niedługo się żegnamy. Dużo osób polecało mi żwirek bentonitowy i to właśnie an niego się przerzucę, jak na razie nie mam pieniążków nic. DziękujęCamellia pisze:Śliczne pyszczki Mam nadzieję, że już żadnych bitew nie będzie, tylko i wyłącznie dozgonna przyjaźń
P.S. uważaj na trociny: w klatce może szybciej śmierdziuchać i gorzej się to wymienia, a na dodatek szczurki mogą się uczulić.
Ps. Superowe imię Scrappy
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
Niestety, dzisiaj Ryanek miał dwa strupki oraz świeżą rankę. Po delikatnych oględzinach spędzili trochę czasu na neutralnym terenie, a ja w tamtym czasie wyczyściłam każdy cal klatki. Wystrój pozmieniany (a raczej licha jego część, ponieważ wszystkie "dodatki" z klatki wyciągnęłam) i mam nadzieję, że bójki tak złe w skutkach się skończą (w końcu!), Zdjęcie sprzed sekundy:
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
Ps. Niesmaczne kupki zauważyłam po wykonaniu zdjęcia...
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
Ale słodkie stworzenia ...Normalnie widok jak z obrazka :* .
Za Tm:
Bera(*) Siwa(*) Całusek(*) Zawsze zostaniesz w mym serduszku Nana (*) Milek (*)
Nasz wątek : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38292
https://www.facebook.com/mini.zoo.92?ref=tn_tnmn
- margot1408
- Posty: 350
- Rejestracja: wt lip 06, 2010 10:01 am
- Lokalizacja: Warszawa/Łódź
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
Śliczni są, wymiziaj i super zdjęcia, szczególnie drugie, to z języczkiem
[/color]
[*] Sonia, Maksiu, Frideluch, Lotka, 3N: Nessie-Serdelek, Maleństwo, TurboNorka - mój prosiaczek i dwie szare śliczności: Uszatka i Puchatka, Rudasek, Myszorek[/b]
[*] Sonia, Maksiu, Frideluch, Lotka, 3N: Nessie-Serdelek, Maleństwo, TurboNorka - mój prosiaczek i dwie szare śliczności: Uszatka i Puchatka, Rudasek, Myszorek[/b]
- madziastan
- Posty: 1467
- Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
- Numer GG: 8345513
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
Pieknosci!
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
śliczni są
jeśli chodzi o podłoże to ja nie polecam żwirku bentonitowego, moje dziewczyny kichały od niego bo on mocno pyli. Zdecydowanie lepszy jest żwirek drewniany.
jeśli chodzi o podłoże to ja nie polecam żwirku bentonitowego, moje dziewczyny kichały od niego bo on mocno pyli. Zdecydowanie lepszy jest żwirek drewniany.
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
U mnie jest to, że podłoże klatki mam drewniane. Czy kupki będą na tym żwirku, a siuśki zostaną wsiąknięte? Przepraszam za głupie pytanie, ale wolę się upewnić przed zakupemjamajkaaa pisze: jeśli chodzi o podłoże to ja nie polecam żwirku bentonitowego, moje dziewczyny kichały od niego bo on mocno pyli. Zdecydowanie lepszy jest żwirek drewniany.
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
tak, dokładnie tak będzie ja przeważnie kupuję ten http://www.zwierzakowo.pl/opis-produktu ... .1439.html bardzo dobrze chłonie.
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
Przed chwilą chłopaki miały taki wybieg, że zaraz później padły i poszły spać
Ryanek jak zwykle mógłby siedzieć pod kołdrą i tam się samotnie myć i sikać na prześcieradło Pani...
a TERAZ sesyjka mycia Robina, jestem taka zadowolona z tych PRZEsłodkich zdjęć:
A na deser pochwalę się (robione przez moją mamę, z odrobiną mojej pomocy):
Ryanek jak zwykle mógłby siedzieć pod kołdrą i tam się samotnie myć i sikać na prześcieradło Pani...
a TERAZ sesyjka mycia Robina, jestem taka zadowolona z tych PRZEsłodkich zdjęć:
A na deser pochwalę się (robione przez moją mamę, z odrobiną mojej pomocy):
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
jaki piękny języczekharleyquinn pisze:
- harleyquinn
- Posty: 994
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
- Numer GG: 1877527
Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.
A dziękujemy bardzo