Strona 2 z 3

Re: Jechać do weterynarza? :(

: pt lut 01, 2013 2:47 pm
autor: dochmikowaa.
Kupka na mnie tylko Skipper. Chociaż Rico też się zdarza. Ale nie rozumiem. Mnie przecież liżą, i lekko podgryzają i nawet śpią na mnie, to czemu się jeszcze boją?
Ile góra trwa oswajanie szczura?

Re: Jechać do weterynarza? :(

: pt lut 01, 2013 2:58 pm
autor: akzi
ale jak je bierzesz na rece i podnosisz wysoko , badx zanosisz tam gdzie one nie wiedzą to się boją nawet jak je trzymasz, oswajanie trwa tyle ile ma trwac, jedne oswajaja się w tydzień inne po roku sa jeszcze strachliwe, zalezy od charakteru szczurka.

Re: Jechać do weterynarza? :(

: pt lut 01, 2013 3:00 pm
autor: dochmikowaa.
Dobra, potem zdam wam relacje z wizyty u weterynarza. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, bo troche sie boję :'(

Re: Jechać do weterynarza? :(

: pt lut 01, 2013 3:09 pm
autor: akzi
niech go pożądnie przebada, pewnie masz go z zoologa co ?

Re: Jechać do weterynarza? :(

: ndz lut 03, 2013 8:35 pm
autor: dochmikowaa.
Okazało się, że Skipper ma katar. Dostał tabletki. Pani powiedziała, ze futerko jest okey. ::)
Tak, z zoologa. A czemu pytasz?
Jak tylko wróciłam, wsadziłam Skippera do klatki i Rico dziwnie sie na niego rzucił.
Teraz coraz częściej widze bójki. Nie wiem czasami czy to bójki, czy zabawa czy też dominacja. Jeden drugiego wywraca na plecy, ale wygląda to strasznie :-[ I spać się nie da, bo hałas przy tym robią ::)
Jak myślicie? To tylko dominacja? Nic groźnego? A może Skipper dorasta i hormony mu buzują?

Re: Jechać do weterynarza? :(

: pn lut 04, 2013 7:50 am
autor: dochmikowaa.
To jak sądzicie?
To bójki, zabawa, dominacja czy hormony?

Re: Jechać do weterynarza? :(

: pn lut 04, 2013 7:56 am
autor: akzi
dominacja, chłopaki ustalają sobie hierarchię nie ma w tym nic niepokojącego, może nie wyglada to za ciekawie ale to jest u niech całkowicie normalne zachowanie.

Re: Jechać do weterynarza? :(

: śr lut 06, 2013 12:21 pm
autor: dochmikowaa.
Ahh.. to dobrze. No więc ile może trwać taka dominacja? Długo?
Nie wiem czy już to pisałam, jak coś to napiszę to jeszcze raz :P
Byłam ze Skipperem u weterynarza. Pani powiedziała, że futerko mimo że wygląda na nastroszone, jest całkiem okey, że powiedziała by nawet że jest wyjątkowo ładne ;D
Okazało się, że Skippuś ma katar. Dostał więc tabletki. Dzisiaj kończymy leczenie ;)
Dodatkowo pani weterynarz powiedziała, żeby kupić maluchom witaminę C (np. Cebion). Tak też zrobiłam i maluchy już raz dostały kropelki cebionu (z tego co widziałam, więcej zjadł Rico, a nie Skipper, ale cebion był dla obu) :P
Chciałam się jeszcze zapytać ---> Czy szczurzy katar jest zaraźliwy? To znaczy czy Skipper może zarazić Rica?

Re: Jechać do weterynarza? :(

: śr lut 06, 2013 5:11 pm
autor: dochmikowaa.
Mmm... to jak uważacie, co do powyższego? ???

Re: Jechać do weterynarza? :(

: śr lut 06, 2013 6:35 pm
autor: unipaks
Lepszy byłby syrop Bioaron C kropla dziennie przez 7 -1 dni, stymuluje też układ odpornościowy.
Cebion może dawać niepożądane skutki (choć rzadko):"W pojedynczych przypadkach obserwowano skórne reakcje nadwrażliwości oraz reakcje ze strony układu oddechowego."
Drugi szczurek też może dostawać profilaktycznie, jeśli to infekcja bakteryjna to już mógł wcześniej złapać, ale niekoniecznie; wspomaganie odporności się przyda a izolowanie ich od siebie zestresuje niepotrzebnie oba :)

Re: Jechać do weterynarza? :(

: czw lut 07, 2013 4:06 pm
autor: dochmikowaa.
Bo właśnie pani weterynarz powiedziała mi, żeby podawać Cebion ::)
A ile może potrwać dominacja u szczurów? Bo w nocy spać się przez to nie da :P

Re: Jechać do weterynarza? :(

: czw lut 07, 2013 4:21 pm
autor: akzi
dominacja bedzie trwac tak długo az im sie nie znudzi, a on pewnie stroszy futro jak jest zły :P

Re: Jechać do weterynarza? :(

: czw lut 07, 2013 5:27 pm
autor: dochmikowaa.
Ahh... to pewnie to potrwa xD
No cóż, trudno ;)
Maluchy rosną w oczach, są coraz większe (albo bardziej dokarmione niż w sklepie :P )
Już na mnie nie kupkają (tylko na tate >:D ) !! :P
Wybiegi na razie miały dwa. Ze Skipperem było spokojnie, natomiast Rico, mały wariat, uciekał na wszystkie możliwe strony :D
Podjęłam sie mega trudnego zadania, ale ucze maluchy komend ;D
Tylko na wybiegu nie chcą jeść, więc jest dwa razy ciężej ::)
Dzisiaj Skipper miał spotkanie z moim psiakiem (noskiem w nosek :D ), ale tylko na chwile, bo bałam się że Skipper ugryzie Aresa (bo Ares Skippera na pewno nie :P )
Chciałam zapytać jeszcze, czy szczury mogą żółty ser i kiwi? ::)

Re: Jechać do weterynarza? :(

: pt lut 08, 2013 2:46 am
autor: 5zczurzyca
Kiwi (samcom?) się nie podaje (nie pamiętam czy było ogólnie trujące czy tylko powodowało bezpłodność O.o).
Żółty ser podobno w mikroskopijnych ilościach jest dozwolony, ale lepiej poczekaj aż jeszcze ktoś inny to potwierdzi.

Re: Jechać do weterynarza? :(

: pt lut 08, 2013 8:27 am
autor: akzi
cytrusów samcom nie podajemy bo to źle na nich działa
żółty ser jest białkiem którego niektóre szczury nie tolerują, czasem jako mały smakołyczek mozna nie bądxmy tacy straszni :) ale tylko czasem .
pozatym polecam kapuste PEKIŃSKĄ , marchewkę, gruszke jabłko, otreby przenne z żurawiną (mniam) banany :) ja zawsze jak ide do dklepu kupuje po 1 owocyu dla szczurków, robie im na wieczór wielki tależ posiekanych owoców i rano juz nic nie ma :)

aaa natka pietruszki to co moje wpierdzielają poprostu aż się uszy trzęsa, a lato polecam arbuza, ja kłade ćwiartkę na wybiegu na stół i żrą kiedy chcą.

a co do wybiegów, staraj sie je puszczac codziennie, minimum 2godziny , one muszą się wyszumiec wybiegac bo oszaleja w klatce sami.
wkońcu sie przyzwyczają do otoczenia i już nie będą uciekać, spróbuj na poczatku na łóżku, i wołaj ich imionami i dawaj smakołyki wtedy beda przybiegac jak je zawołasz :)