szczury.org

Hm, tak sobie myślę... a gdyby tak włożyć kawałek takiego samego polara do kuwety?

sisay pisze:Hm, tak sobie myślę... a gdyby tak włożyć kawałek takiego samego polara do kuwety?

Może i to by coś dało, zwłaszcza, że w ten sposób nauczyłem je na początku w ogóle korzystać z kuwety. Tylko, że w tym momencie nie ma żadnych hamaków ani materiałów w klatce, w zasadzie nie ma nic... a szczury walą na półkę i do miski z żarciem. Ja nie wiem o co chodzi, po prostu zwariować idzie z nimi. Gdyby nie umiały korzystać z kuwety jeszcze bym zrozumiał, ale co, nagle im się odwidziało i stwierdziły, że za daleko?

Zaznaczam że na szczurach się nie znam, ale jeśli można porównać do innych zwierząt (a pewnie można) to załatwiają się tam, gdzie jest im najwygodniej i najczyściej.
Koty często wybierają miękkie szybko chłonące powierzchnie - pościel, koc itd, czasami są wybredne jeśli chodzi o rodzaje żwirku, a szczeniaki wolą sikac na dywan niż na kafelki.

Może szczury po prostu wolą sikać w polar, a dowiedziały się o tym dopiero jak polar się pojawił w klatce
Aczkolwiek leżenie w tym jakoś mi nie pasuje do tej teorii.

Z tym, że ja nie wymieniałem żwirku, od kilku tygodni jest ten sam i dziwne by było, gdyby wcześniej uznawały go za odpowiedni, a teraz nagle by im się odwidziało Nie sądzę też, że to kwestia czystości, żwirek wymieniam regularnie, klatkę też sprzątam systematycznie.

Rety, ja w sumie nie wiem, czy jakoś panów uczyłam, po prostu strząsałam kupki z półek i hamaków, jeśli się pojawiały. I teraz kupy tylko w żwirku. Natomiast mocz zawsze jest z nami, leją tam, gdzie siedzą/śpią. Zatem sukces chyba połowiczny

Moim chłopom regularnie przerzucam kupy do kuwety (A mają już dwie), aczkolwiek one nadal robią w pewnych miejscach... i z moich obserwacji wynika, że musi to być kąt, albo ciemny, "zaułek". Dodatkowa półka, 10 cm nad żwirkiem, sprawiła, że sporadycznie kupy się zaczęły pojawiać pod nią. Zawieszenie hamaka od ściany klatki do połowy, sprawiły, że zaczęły przy ścianie się sporadycznie załatwiać, zamiast zejść "piętro niżej". Ciężko jest mi zawiesić mebelki nie dotykając ścian, ale przy następnym sprzątaniu spróbuję

katkanna pisze:Rety, ja w sumie nie wiem, czy jakoś panów uczyłam, po prostu strząsałam kupki z półek i hamaków, jeśli się pojawiały. I teraz kupy tylko w żwirku. Natomiast mocz zawsze jest z nami, leją tam, gdzie siedzą/śpią. Zatem sukces chyba połowiczny

Akurat dziewczyny szybko nauczyły się korzystać z kuwety, problem w tym, że teraz im się odwidziało

Arau pisze:Moim chłopom regularnie przerzucam kupy do kuwety (A mają już dwie), aczkolwiek one nadal robią w pewnych miejscach... i z moich obserwacji wynika, że musi to być kąt, albo ciemny, "zaułek". Dodatkowa półka, 10 cm nad żwirkiem, sprawiła, że sporadycznie kupy się zaczęły pojawiać pod nią. Zawieszenie hamaka od ściany klatki do połowy, sprawiły, że zaczęły przy ścianie się sporadycznie załatwiać, zamiast zejść "piętro niżej". Ciężko jest mi zawiesić mebelki nie dotykając ścian, ale przy następnym sprzątaniu spróbuję

A to akurat ciekawe, bo u nas kuweta jest ustawiona w najbardziej zaciemnionym miejscu, a dziewczyny i tak walą w miejscach najmocniej oświetlonych i odsłoniętych, tj. półki, miska z jedzeniem itp. Hamaki też nie dotykają żadnych ścian, w sumie jedynymi elementami wyposażenia stykającymi się bezpośrednio z prętami są domki z koszyków, gdzie kupek jest najmniej (tzn w jednym pojawiają się rzadko, w drugim wcale). No i bądź tu człowieku mądry

u mnie tez to było i z uporem maniaka wywalałam te mebelki gdzie za przeproszeniem nasrały az ogołociłam im klatke i została sama kuweta. Jak ponownie wstawiłam mebelki zaczęły juz je szanowac;)

U mnie właśnie doprowadziły do takiej sytuacji i w klatce nie zostało nic poza kuwetą Mam nadzieję, że zaczną faktycznie szanować mebelki jak je z powrotem dostaną.

Kwestia higieny u gryzoni jest kwestią indywidualną. Np mój chomiczek Pusia zrobiła sobie gniazdo w samym środku akwarium (tak wiem, nie powinno się trzymać gryzoni w akwariach jednakże Pusia ma niesamowite matrixowe zdolności dla "splaczczania się" i przeciska się przez pręciki) a załatwia się w drewnianym domku który powinien służyć jako mieszkanko (i z początku tak było). Szczurki po prostu lubią chyba jak domki pachną ich moczem. Kupki są prawdopodobnie ubocznym efektem my też często korzystając z toalety załatwiamy dwie sprawy za jednym zamachem

nie sadze zeby kupa była efektem ubocznym;) znaczenie znaczeniem ale higiena higieną:) jak szczur zrozumie czego od niego wymagamy to bedzie sie juz załatwiał tylko tam:)
Moje szczury załatwiaja sie tylko w kuwecie ba, uczą tego tez nowych współtowarzyszy:)
Malutka jest u mnie 2 dni i raz mi na łóżko narobiła pokazałam jej ze mi sie to nie podoba - chowajac ja do transporterka) i więcej jej sie to nie zdarzyło:)

Podjęliśmy kilka kroków - miska z żarciem została przeniesiona z góry na sam dół klatki, jest niedaleko kuwety, może to zmusi dziewczyny do załatwiania się w wyznaczonym miejscu. Z góry zniknęło też poidełko i zostawiliśmy jedynie to, które jest na dole (drugie i tak było do vibovita). Dzisiaj klatkę wyszorowałem od góry do dołu, wszystkie polarki i szmatki wyprane, domki wyszorowane, półki również wyczyszczone. No i niestety kupki znaleźliśmy zarówno w kuwecie, jak i w rondelku. No cóż, bez nerwów, opróżniliśmy rondelek, wrzuciliśmy prezenty do kuwety i pokazaliśmy dziewczynom, że tam są. Zamierzamy to praktykować przez kolejne 2 tygodnie, jeśli po tym czasie dziewczyny będą się załatwiały do kuwety i/lub rondelka lub jakiegokolwiek innego, niepożądanego miejsca, uznam, że poniosłem porażkę.

Ja bym próbowała i miesiąc. Niektóre szczury mają trudne charaktery i robią na przekór "bo tak". Cierpliwości.

A tak przy okazji to jaką masz kuwetę? Bo chyba będę chciała swoich chłopaków przyuczyć.

Kaliska pisze:A tak przy okazji to jaką masz kuwetę? Bo chyba będę chciała swoich chłopaków przyuczyć.

Zwykła narożna kuweta wypełniona drewnianym żwirkiem

Tak w ogóle, to póki co ponosimy porażkę. Mimo, że regularnie w klatce sprzątam, dziewczyny wciąż załatwiają się na polarki i półki :| Jasne, czasem narobią do kuwety, ale część absolutnie tam nie chce robić. Przyłapałem ostatnio Kluskę, jak zaczynała załatwiać się na hamak i błyskawicznie wrzuciłem ją do kuwety. Niestety nic sobie z tego nie robi i dalej załatwia się na polary, a najgorsze jest to, że robi to wtedy, gdy nikogo nie ma w pobliżu klatki, więc nawet nie idzie jej przyłapać (raz tylko nam się udało). Z 5ciu dziewczyn podejrzewam, że przynajmniej trzy regularnie walą po półkach i polarach, dwie załatwiają się do kuwety, bo jednak kupki tam znajduję. Wiem, że minęło dopiero kilka dni, ale póki co przenoszenie kupek z hamaków do kuwety przynosi odwrotny skutek, bo co posprzątamy, to szczury narobią więcej, jakby nam chciały pokazać, że to co robimy jest bezcelowe, bo one i tak wiedzą lepiej do czego służy hamak :| Przesądzony jest natomiast fakt, że dostaną drugą kuwetę ze żwirkiem, w górnych partiach klatki, żeby miały ją, że tak napiszę, pod ręką. Nie wiem tylko czy to coś da, bo na dół i tak muszą schodzić, żeby zjeść, napić się, a i tak przy okazji nie załatwiają potrzeby, tylko lecą z tym na górę, na hamak... Najpierw ofiarą był rondel, wyjąłem, teraz walą na inne polary. Jedynie tunele oszczędzają, ale te są na dole, z czego jeden bezpośrednio nad kuwetą, to chyba nie opłaca im się tam paskudzić, skoro tuż obok jest ich toaleta.

Nie wiem, dla mnie to wszystko jest chore, bo niemożliwe jest, żeby ot tak oduczyły się korzystać z kuwety, skoro każda jedna wiedziała, do czego ona służy. Lenistwo jest najlepszym wytłumaczeniem, ale z drugiej strony co, stały się leniwe bez powodu, tak po prostu?