Dzisiaj było wielkie mycie - wszystkie półki, pręciki, kuwety, miska, sputnik, wypranie hamaczków... nawet brudne ogonki
Powoli zaczynają się uczyć swoich imion. Ale to bardzo powoli. Nie dziwię się, wolą skakać z łóżka na klatkę... nie wiem, co ich tak ciągnie do chodzenia po klatce. 10 minut maksymalnie polatają po łóżku (15 jak dam im pod nos tunel) i potem skaczą na klatkę... wspinają się po pionowych kratach jak akrobaci(pionowe są tylko po bokach krótszych - tak w gwoli ścisłości), i chodzą po górnej kracie - jest wejście na górze, ale nie są nim zainteresowane. Chodzą praktycznie w kółko, potem próbują zejść, ale ściana im przeszkadza, wracają na górę, i zaczyna się od nowa.
Dzisiaj wypróbowaliśmy również jakiegoś deserku jabłkowo-bananowego od BoboVity - z łyżki wylizały odrobinkę, dałam trochę do miseczki ale odpada - powąchały i poszły sobie. Kupiłam w Lidlu od gerberka "Kurczak w kremie z jasnych warzyw" - też nie przypadł go gustu. Jeszcze kupiłam "Krem jarzynowy ze schabem" - jeśli nic im nie zasmakuje to daję ogłoszenie o sprzedaży szczurów za cenę równą wydanej na gerbery

Za to piwo pokochały od samego wąchnięcia. Wiem, że nie powinno im się dawać alkoholu, więc nie dałam, ale tak wąchają noskami i się patrzą tym wzrokiem...
Własnie odkryłam, że lubią jak się im dmucha w pyszczek. Kiedyś czytałam o tym, i wypróbowałam, ponieważ jest dość gorąco i żeby ich ochłodzić może trochę. I spodobało im się.
Umyłam im ogonki, są grzeczniejsi niż tydzień temu o wiele.

Latali wtedy i atakowali wacik, a teraz sami się myją albo leżą po prostu grzecznie.
Są przecudowni, nic, tylko całować w te noski
