Oczywiście co by to były za dni bez przygód...
Od ostatniego wpisu małe narozrabiać zdołały. Xenka już dwa razy zeskoczyła z łóżka(dziś trzeci) i nie chciała wyjść spod niego tylko bawiła się w 'złap mnie jeśli potrafisz'. Podbiegała do ręki a następnie fruuu uciekała i tak cały czas.... później jak wreszcie dorwałam ją to ziewnęła i czekała grzecznie aż do klatki ją dam.
Oczywiście w tym czasie Gaja wariowała no bo siostry nie ma i dzieje się jej pewnie krzywda. Zawsze tak reaguje jak Xena znika.
Po włożeniu Xenki do klatki Gaja podleciała do niej i zagoniła ją do koszyczka aby iść spać
Dziewczyny mają uszyte wiosenne cieniutkie: dwa hamaczki na zmianę oraz dwa tunele także na wymianę.
Do tego dostały fioletowy koszyczek(większy niż niebieski(w nim już ich szanowne dupencje dwie naraz powoli się nie mieszczą), sznurek z kulą sznurkową na końcu(zabawka dla psa i kota) i kuwetę a także domek. Dostały też pełno żarełka nowego(przysmaki, to jest to) i wieeeelki zapas ligniny
Były też odwiedziny u doktorka.... Podczas tych największych upałów na cały dzień byłam w pracy(nadgodziny się trafiły nieplanowane) i raniutko zobaczyłam krewkę przy noskach, po przeglądzie klatki(moje małe alkoholiczki nie zbliżały się do poidła) zobaczyłam że poidło się zatkało i picia nie miały(poidło dzień wcześniej było wodą napełniane całe, teraz zostawiam wolną przestrzeń i jest ok)
Wystraszyłam się bardzo
Popołudniu szybko do wetka pojechałyśmy. Obejrzał je, stwierdził że zdrowe dziewczyny i tylko aktualnie przegrzane. Wysłuchał historii z poidłem, pochwalił za szybką reakcję i stwierdził że niewiele osób by zauważyło że zwierzaki nie piją i są osowiałe tak inaczej niż z gorąca.
Od tej pory na gorące dni: dwa poidła są, dwie płytki(kafelki), chłodne owoce, talerzo-wanienka do taplania
Przy okazji dowiedziałam się że moje dziewuchy są chyba alergiczkami, a teraz jest to potwierdzone. Przy trocinach drapały się okropnie i wet doradził ligninę która sprawuje się znakomicie
Ogólnie je pochwalił, przy okazji zostając obsiusiany przez Xenkę która próbowała zeskoczyć ze stołu(waląc kupki gdzie popadnie) a w efekcie wlazła mi w cycki i wet przepraszając mnie wyjmował skubaną aby jeszcze ją obejrzeć hahahahaha
Zaczynam się rozglądać za większą klatką bo jednak małe przestają już być małe i w przyszłym miesiącu lub we wrześniu chcę nowy dom im sprawić tylko jeszcze nie wiem jaki i skąd(chciałabym aby nie zabijała klatka ceną)