szczury.org

No właśnie, mój Lazur boi się ziemi i wszelkich innych sprzętów w domu. Gdy tylko chcę postawić go na ziemię, natychmiast w popłochu wspina się na mnie. Jak temu zaradzić ?
Chciałabym, żeby Lazurek miał swobodę, ale dlaczego nie chce z niej korzystać?
Szukałam w innych tematach, ale nie znalazłam nic konkretnego, więc proszę o pomoc i rady.
Z góry dzięki !!!

Bylo juz o tym,ale moze inaczej ujete...
Ja powiem,jak bylo u mnie-Groszek troszke bal sie ziemi-ja puszczalam go tylko na lozko,bo balam sie,ze wlezie gdzies
Potem (miesiac) pozatykalam wszelkie dziury,ktore by byly problemowe i do lozka byl przystawiony koc (zrolowany) tak,ze szczur mogl sobie spokojnie zlazic-napierw wlazil na koc,a potem juz na ziemie.
A moze jesli otworzysz mu klatke i usiadziesz w malej odleglosci od niej,tak,zeby musial do ciebie podejsc po kawalku podlogi to sie odwazy?

Mam Bolka juz 2 miesiace a on nadal woli swoja akwarium niz lazenie po pokoju. Czasami wychodzi ale po jakichs 15 minutach ucieka do akwarium. Juz wyciagnelem u nawet miske z jedzeniem ale on woli byc glodny :? Pozdrowienia

jak wiele czasu poswiecasz maluchowi codziennie? i skad go masz? na razie wyglada na to, ze szczurek po prostu jest strachliwy i potrzebuje jak najwiecej uwagi, zeby nabrac pewnosci siebie... mysle, ze powinienes spedzac z nim jak najwiecej czasu i pozwolic mu powoli przyzwyczajac sie to swiata poza akwarium...

p.s. zastanow sie nad kupnem klatki... to znacznie lepsze mieszkanko dla szczurka...

po pierwsze -> tak jak mowi krwiopijka lepsza jest klatka

po drugie -> pamietam poczatki ganiania Floyda po pokoju... biegal tylko przy scianie... i tez lecial odrazu do klatki... dlatego proponuje CI zebys zaczol puszczac szczura od lozka... poprostu dawaj go na lozko... niech tam sobie biega... szybko sie przekona do biegania po lozku szczegolnie gdy ty tam z nim bedziesz az sam kiedys bedzie probowal zejsc na ziemie - wierz mi ))
lepeij nie zaczynac odrazu od glebokiej wody

A jednak się udało- biega po ziemi, ale i tak się boi i nic wtedy nie je. Dla niego najlepszą spiżarnią są moje ramiona. Może dlatego, że go tak rozbestwiłam. Był karmiony na rękach..
Coraz częściej schodzi mi z ramion i wędruje po łóżku, ale bardzo stopniowo. Zobaczymy. Dzięki za odpowiedzi.

A ja juz próbowałam na wszystkie sposoby i Majka nadal nie lubi biegać po pokoju bo albo mnie molestuje albo po jakims czasie idzie do klatki ! Dlatego myśle ze ona poprostu juz tak ma . Chociaz czasami widze zmiane jak nie mam dla niej czasu i nie zajmuje sie nią indywidualnie przez dzień lub dwa to nie chce ze mną być i lata po pokoju Ale ja ją mam od 7 miesięcy i dlatego moge powiedziec ze tak poprostu jest , ale po dwóch miesiącach to moze byc jeszcze strach (jezeli jest to bojazliwy szczur)! I trzeba nad nim pracowac tak jak mówią dziewczyny

A może jeszcze jest za młody? Moje powoli uczyły się tej trudnej sztuki, jaką jest demolowanie mi mieszkanie. Julka pierwsza nauczył się schodzić na podłogę, wtedy dopiero zaczeły się wędrówki: najpierw nieśmiałe po okolicy, potem po całym pokoju, a w końcu zwizytowała inne pomieszczenia. Szamil długo nie biegał sam, bardzo dużo spał albo wylegiwał sie na hamaku, ew. chodził wokół klatki. Zestawiony na podłogę stracił orientację i skulił się w kąciku. Mój Mąż wpadł na pomysł - pokazał mu drogę powrotną do klatki (po gitarze w pokrowcu). Szamil najpierw sam wlazł, potem zszedł na dół... a teraz szaleje mi po całym domu. Nela jest jeszcze malutka i nawet nie zamierza wychodzić z otwartej klatki - do czasu oczywiście
Może więc daj mu na razie spokój, niech sam dorośnie do zwiedzania świata

Moje są aż za bardzo oswojone z pokojem... wciskają się wszędzie, zaczynam niepokoić się o moje kwiatki (jak na razie blokada anty-parapetowa działa, ale druga chyba niedługo zostanie pokonana) musze wymyślić jakiś nowy, skuteczny plan...
na jakiś czas, bo upór i inteligencja szczurów nie znają granic... :twisted:

Do Anity: jaka blokada? Bo moje mają za nic nasze starania by nie rozkopywały ziemi, ew. by nie zrzucały całych doniczek na podłogę. Obłożyliśmy ziemię w doniczkach kamykami, całkiem sporymi, ale je powyrzucały. Jak podchodzę do parapetu żeby je przegonić, bydlaki się cieszą i włażą na mnie. Nie pomaga nic, chyba tylko rzucanie w okolice parapetu miękkimi rzeczami, ale na to już też nie reagują. Jesli masz dobry sposób, to proszę podaj go. Ja i moje kwiatki będziemy Ci dozgonnie wdzięczni...

Chyba nic z tego... Mój parapet (czyli okno) jest przy regale z książkami, pod parapetem jest kaloryfer, od którego odchodzi rura wprost do regału (czyli dojście super :evil:). Więc między regał a ścianę przymocowałam (z trudem) deskę i jak na razie nie wchodzą... już widziałam, jak próbowały wejść na kaloryfer, pewnie niebawem będę musiała znów myśleć...
małe potwory...

Ehhhh... u mnie nie da się tak przesunąć kanapy, by nie mogły wskoczyć na rurę od kaloryfera... kwiatki będą musiały się z tym pogodzić

No nareszcie Bolek juz sam wyłazi na łóżko, a ostatnio moja babcia spotkała go jak próbował przejść przez szparę pod dzwiami. SUKCES!!!

moja szczurusia jak tylko postawie klate na podłąodze to wyłazi i łazi po calutkim mieszkaniuu ( domku jednorodzinnym nie schodzac na dół oczywiście) strasznie lubi chodzić i chodzić ale jak sie zmeczy to wraca do klatki i idzie spać. Mogła by chodzić calymi wieczorami