falka, to właśnie tą samiczkę z allegro wezmę, o której ogłoszenie zamieściłaś
zrobiło mi się strasznie szkoda, że ktoś oddaje sierotkę :-(
podobno to z powodu alergii...
moja niunia jest kapturkiem i Fluska też... ciekawe czy będę je rozróżniać, jak matka dzieci?
niesety, to co najbardziej spędza mi sen z powiek, to praca, bo nie mogę wziąć urlopu specjalnie na tę okazję :roll:
w ziołowe środki uspokajające zaopatrzę się na pewno...
obawiam się także kondycji psychicznej nowej szczurki, w końcu to tak jakby komuś powiedzieć "od dziś mieszkasz w innym mieście, z inną rodziną, będziesz miał nową szkołę/pracę..." martwię się trochę... nie wiem, czy będę miała okazję porozmawiać z właścicielką, na razie rozmawiałam z jej mamą...
a jak zareaguje moja "stara"? czy nie poczuje się jak porzucone dziecko? przecież będę musiała przyzwyczaić do siebie "nową" a dopóki się nie zaprzyjażnią, nie wezmę ich na ręce naraz...
a z tym tuńczykiem, to jak mam go użyć? mam nim posmarować szczurasy?
dzięki za cierpliwość, że ciągle mnie jeszcze słuchacie

jakby coś się nasuwało piszcie, a ja obiecuję w tym poście kontynuować temat i zdawać relację z przebiegu wydarzeń
