Strona 2 z 2

wyrywajacy sie szczurek

: ndz lip 24, 2005 6:33 am
autor: merch
oj tak, szczury to szkodniki a wersalka to zajefajne miejsce dla szczura :).Moim zdaniem rada jest jedna przenieść pościel gdzieś indziej i zostaw jej tam królestwo:).

wyrywajacy sie szczurek

: ndz lip 24, 2005 6:51 am
autor: MaTa
Moja wlazila mi do powloczki i za cholere niemoglam jej wyciagnac i teraz jest luzik ale teraz mi wlazi poszewke od lozka i jej niezlapie sama tylo z kims co sie nie boi szczurow moj maly gluptasek

wyrywajacy sie szczurek

: pn lip 25, 2005 10:51 am
autor: Nisia
A co szczury widzą takiego ciekawego we wnętrzu łóżka akurat?
Notabene moje ostatnio stwierdziły, ze do wersalki jednak nie wejdą, pokój stał sie mniej ciekawy (bo znany), więc... Po 30 minutach skakania Henia idzie do swojego ulubionego kącika w "pociągu" z pudełek, a Fatamorganka - za wersalką. Potrafią tak siedzieć godzinami. I nawe siku nie zrobią, ani kupy.

wyrywajacy sie szczurek

: pn lip 25, 2005 11:14 am
autor: Maugosia
Ciemność widze, ciemność.. : ) w wersalce jest tak fajnie ciemno, ze szczurki zapewne odczuwaja wieksze bezpieczenstwo, im ciemniej tym rzadziej zaglada tam człowiek : )
Hie hie, szczurcia mi nawet w szafie chodziła po wiszacych ubraniach... ciemne zakamarki, to jest to! (dla szczura oczywiście) :albino:

wyrywajacy sie szczurek

: pn lip 25, 2005 12:58 pm
autor: knautia
kocica mojej mamy też lazi w szafie po ubraniach... przy jej pazurskach szczurze to pikuś, za to szczurze zęby!

wyrywajacy sie szczurek

: wt lip 26, 2005 6:39 pm
autor: Lady Ant
Moja stara kotka tez sie zawszze chciala dostac do szafy... i zawsze umiała ja otworzyc
o zgrozo Hannibalek tez sie tego nauczyl ( nie od kotki, nie mieli szans sie spotkac... ) i przez to teraz blokujemy drzwi kombinerkami, bo uz widze , że cleo tez by sie tam dobrze czuła :D

wyrywajacy sie szczurek

: wt lip 26, 2005 7:43 pm
autor: sopocianka
Okruch włazi za kanapę w salonie. Ostatnio wlazł i utknął... gdyby nie szybka interwencja udusiłby się... po prostu nie przewidział maluszek, że urośnie (wszerz również)...

wyrywajacy sie szczurek

: śr lip 27, 2005 7:57 am
autor: Nisia
Mojej kotce kiedyś przypomniało się, jak to chowała się do małych pudełek jak była malutka. Ostatnio tez chciała wejśc do takiego pudełka - no cóż, weszły tylko łapy... (ma 10 lat i jest, hmm, gruba). Żebyście zobaczyli tę żałośc w jej ślepkach....

wyrywajacy sie szczurek

: śr lip 27, 2005 5:37 pm
autor: grzegorz
moje tez sie boja i uciekaja, skacza jak je z wersalki wyciagam-juz sie pogodzilem ze wersalka jest na straty
piksi i metzger wchodza wszedzie a najlepiej lubia sie wspinac nieraz znajduje je w miejscach gdzie jest "niemozliwe" zeby sie tam dostaly np gora szafy czy ramy od obrazow
wczesniej nic nie gryzly ale po przeüprowadzce nie moge juz ich puszczac po mieszkaniu dobrze ze maja klatke 3 pietrowa 174cm wysoka wiec maja gdzie sie wspinac chowac ibawic...

wyrywajacy sie szczurek

: pn sie 08, 2005 9:56 am
autor: Lolek_2110
zaufaj szczurowi :D Jak ci cos pogryzie to wiecej go nie puszczaj w tym pokoju :D

wyrywajacy sie szczurek

: pn sie 08, 2005 10:01 am
autor: Nisia
Raczej jak cos pogryzł to to zabezpiecz przed ponownym pogryzieniem. Albo ukryj przed szczurem.
Nie można za takie coś karać szczurka brakiem dostepu do kolejnego pokoju. Bo tak to mu w końcu klatka zostanie.

wyrywajacy sie szczurek

: pn sie 08, 2005 12:27 pm
autor: Mimysia
Moja uważa kanapę za swój prywatny pałacyk :wink: To stara kanapa ma połamane rury, dziurawy materac i oddaliśmy ją psom w posiadanie ale szczurka chyba uważa że kanapa jest jej :wink:

wyrywajacy sie szczurek

: wt sie 09, 2005 7:41 am
autor: grzegorz
moje znow lataja po mieszkani wszystko zabezpieczone
tylko kanapa...na straty
najlepiej lubia kuchnie bo znajda zawsze cos dla siebie do zabawy badz do schowania sie o gotowaniu w samotnosci moge zapomniec zawsze sa przymnie - piksi wspina sie po spodniach az do ramienie i z gory wszystko obserwje
no i lazienka-zreszta nie wiem dlaszego mala i nic prawie w niej nie ma ostatnio nalalem wody do brodzika powrzucalem orzechy marchewki...i co i nic zero zainteresowania-chyba ne lubia wody
ale tak to sa super

[ Dodano: Wto 09 Sie, 2005 ]
ps
wydaje mi sie ze doszly do siebie po przeprowadzce wszystko wraca do normy :lol: