Strona 2 z 4
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: sob kwie 01, 2006 9:34 pm
autor: krwiopij
pol godziny wystarczy... i nie ma co liczyc na efekty po jednym razie... cala akcje trzeba regularnie powtarzac przynajmniej przez tydzien...
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: pn kwie 03, 2006 7:42 pm
autor: czukukkcza
jeśli nie masz wanny,można próbowac z krzesłem...
i jest tak jak mówi Krwiopijka;'na wanne' nie jest doraźnym sposobem!
zresztą na stronie tejże użytkowniczki jest przetłumaczony artykuł o 20 min codziennego kontaktu ze szczurem-ale oswojonym...
oswajanie poprzez 'wannę'-wszystko tak jak Marcinszeja napisał,ale codziennie,dwa tyg.minimum...
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: wt kwie 04, 2006 7:27 am
autor: Iza
to może oswoi się bez wanny

Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: wt kwie 04, 2006 5:48 pm
autor: Iza
mój szczurasek jak jest na stole to gdy jakiś odgłos go wystraszy to goni na moje rece i chowa się w moim kapturze, ale jak chce go wyciągnać z klatki to pokazuje ze sie boi, jak myślicie, oswoi się?? Mam go juz jakieś 5 dni i niemysle, że już sie oswoił, ale mam nadzieje, że jakos to bedzie, a wy co o tym myslicie??
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: wt kwie 04, 2006 6:09 pm
autor: Elly
Pisalismy juz przeciez, ze oswajanie szczura nie trwa kilka dni, zalezy to od jego charakteru. On musi zobaczyc, ze naprawdę nie chcesz mu zrobic krzywdy. A jak biegnie do Ciebie, to znaczy, że traktuje Cie jako bezpieczne miejsce. Oswoi się, tylko daj mu na to czas.
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: wt kwie 04, 2006 6:42 pm
autor: Iza
Ktoś pisał mi, że niemoge trzymać go w kapturze, bo sie tak nauczy i zawsze bedzie sie chował, to prawda??
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: wt kwie 04, 2006 8:10 pm
autor: ESTI
[quote="Iza"]Ktoś pisał mi, że niemoge trzymać go w kapturze, bo sie tak nauczy i zawsze bedzie sie chował, to prawda??[/quote]
Szczur to nie robot, jak bedzie chcial to bedzie wchodzil, jak nie to nie bedzie.
Daj mu wybor - niech robi, to na co ma ochote.

Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: wt kwie 04, 2006 10:11 pm
autor: Iza
Ok fajnie, bo uważam, że to lubi

Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: czw kwie 13, 2006 9:54 am
autor: Iza
przed chwilką położyłam mojego szczurka na podłodze, żeby troche zapoznał się z moim pokojem (zna już biórko, łóżko, szafke). Przez przypadek ruszyłam się, a on biegiem, a raczej pędem spowrotem na moje ręce, położyłam go, a on na moje nogi, pomyślałam, że jestem może przybiegnie z daleka. Położyłam go na drugim koncu pokoju, ale niereagował tylko biegał, zaczełam powoli podchodzic do niego. Jak się zoriętował, że to ja to odrazu przybiegł do mnie i wybiegł mi po ręce na ramie. To cyba działa podobnie jak z tą wanną, teraz ja pisze, a on siedzi mi na kolanie i myje się. Co o tym myslicie?
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: czw kwie 13, 2006 10:18 am
autor: ESTI
Iza, bardzo dobrze, ze wraca do Ciebie. To oznaka zaufania i, ze w stosunku do obcej przestrzeni jestes dla niego azylem. Bravo.

Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: czw kwie 13, 2006 2:09 pm
autor: Dory
Czy można oswajać w wannie 2 szczury na raz? Czy lepiej każdego osobno? :drap:
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: czw kwie 13, 2006 7:41 pm
autor: czukukkcza
przynajmniej kilkadziesiąt minut dziennie trzeba spęzić 'osobicie' z każdym ze szczurków.
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: czw kwie 13, 2006 8:49 pm
autor: Dory
czukukkcza dzięki bardzo jutro się biorę ostro do roboty

Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: pt kwie 14, 2006 5:06 pm
autor: czukukkcza
na stronie Krwiopijki jest przetłumaczony o tym artykuł...
Najlepszy moim zdaniem sposób na oswajanie...
: pn kwie 24, 2006 7:42 pm
autor: Rzępol
Mam problem...u mnie sytuacja jest conajmniej nietypowa...Na poczatku z moim chłopakiem kupiliśmy sobie parke. Pinki -strachliwy, Móżg - ruchliwa, "przebojowa" . Nie za dużo wiedziałam o oswajaniu, poszłam na zywioł, tzn. wkładałam łapę do akwarium i czekałam aż wejdą na nią. Ale najpierw dawałam i jedzienie TYLKO z ręki. Gdy wkładałam tam te swoje łapska po kilku dniach Mózg wchodziła mi na rece, potem poszło łatwo, robiłam z nią obiad na ramieniu lub w kapturze. Pinki nie bardzo chciała wchodić na ęce ale dał się głaskac, a gdy próbowałam go wyciągnąć to nie uciekał przed ręką. Do tej pory jest nieśmiały;-) Ale ogólnie to gdy się czegoś przestraszy to biegnie do ludzi. Ale bo jakimś czasie, Pinki i Mózg zakochali się w sobie;-) Owocem ich miłości było 10 maluszków. Pinki z synkiem się wyprowadzili a u mnie została Mózg z 2 córkami. Od małego wkładałam łapy do klatki (Mózg nigdy nie reagowała złością) karmiłam małe z ręki, gdy podchodziłam do klatki to był istny szał, walka kto bedzie bliżej drzwiczek;-) Gdy zostały tylko 3 szczury w klatce zuważyłam ze małe się jakby oddalaja...gdy patrzę do klatki to Mozg podbiega i małe (ur.26 luty 2006) uciekają. Co prawda jedzą mi z reki ale same na nia nie wejda, uciekają. Gdy dzis spróbowałam je wypuścić po pokoju to schowały się pod komodę i nie chciały wyjść :-( Podczas gdy Mozga nie mogłam od siebie odgonić;-p A ile musiałam się namęczyć zeby je stamtad wyciągnąć! Skończyło się kwikiem pzrerazenia z mojej i ich strony. Ale na szczęscie nic mi się nie stalo ;-) W sumie to wogóle nie są agresywne tylko strasznie bojazliwe i nie biora przykładu z matki. Jaką metodę oswajania proponujecie? Na "wannę?