Rhenata, no właśnie tak pomyślałam, że powinnam zmienić w temacie na 12

Byłam dzisiaj u dr Piaseckiego z kosiakiem i świerzbinkami. Są dobre i złe wieści... Dobre dotyczą świerzbinek. Dr obejrzał i powiedział, że to są prawdopodobnie strupki od ivermektyny, dziewczyny miały aż 5 dawek i to "efekt uboczny". To, co Nimfa ma na łapkach i było brane za grzybicę, prawdopodobnie też jest "efektem ubocznym" stosowania ive. Przez tydzień czasu mam codziennie przemywać im te strupki jodyną.
To teraz złe wieści... Z moim dziadulinką jest gorzej niż myśleliśmy

Pan dr dokładnie go obejrzał, włącznie z ząbkami. Powiedział, że schudł tak, bo nie je. A nie je dlatego, że prawdopodobnie korzenie zębów wrastają mu do góry uciskając przegrodę nosową/zatoki, powodując również problemy z oddychaniem i jedzeniem. Mam mu dawać mokre jedzonko, bo zwykłe może być za twarde dla niego.Żeby upewnić się w tej diagnozie, musiałby zbadać każdy ząb, czy się nie rusza itp. i zrobić dodatkowo rentgen. Możliwe, że później będzie dostawał leki przeciwbólowe, bo tego w jego wieku nie idzie wyleczyć/naprawić. Póki co leczymy z zapalenia płuc i dajemy antybiotyki. Do tego zapytałam, jak ocenia szanse na połączenie go z innymi koszami. Zdecydowanie mi odradził, że w tym wieku to za duży stres, a że do tej pory był sam to niewiadomo jak zareaguje i może mu to bardziej zaszkodzić niż pomóc. Powiedział, że nie ma sensu go na to narażać i lepiej, żeby został już sam. Strasznie smutno mi się zrobiło jak to usłyszałam. Jak wyszliśmy już to ledwo się powstrzymałam od płaczu... zawsze ciężko przeżywam, jak coś poważnego dzieje się z moimi maluchami

a mój kosiak to już w ogóle jest dla mnie wyjątkowy.
EDIT:
Właśnie dałam u gerberka, to wcina aż miło patrzeć

Ogólnie prawie non stop siedzi ze mną i się grzeje.