Strona 12 z 27
Re: Dzikusek u krwiopijki
: czw wrz 24, 2009 8:01 pm
autor: krwiopij
Szkoda tylko, że nie możemy żadnego kolegi znaleźć... Jakbyście wiedzieli o jakichś malcach gotowych do adopcji już teraz, dajcie mi znać.
Re: Dzikusek u krwiopijki
: czw wrz 24, 2009 10:13 pm
autor: zalbi
jest jeszcze jeden agutkowy dumbuś chyba do adopcji.. zobacz..
Re: Dzikusek u krwiopijki
: czw wrz 24, 2009 10:14 pm
autor: zalbi
dobra, zagapiłam sie, nie ma..
a moze tu:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=23528 ?
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 29, 2009 1:00 pm
autor: krwiopij
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 29, 2009 1:18 pm
autor: merch
kawal szczura z niego urosl
tylko czy mi sie zdaje ze on ma biale skarpetki?
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 29, 2009 1:55 pm
autor: krwiopij
Zdaje Ci się.

Futerko na rączkach ma nieco jaśniejsze, ale nie białe. Kiedy był malutki, zdawało się ciemniejsze i miał takie śmieszne brązowe rękawiczki. Teraz wygląda tak samo jak Maluszki - plecki ma agutkowe i błyszczące, cały spód i łapki jaśniejsze, bardziej kremowe. W ogóle to sierść ma niesamowitą - gęstą, mięciutką i lśniącą. Chciałoby się trzymać go w rękach i nie puszczać. Może Maluszki też taką mają, ale niestety nie mogę porównać, bo one sobie trzymania i nie puszczania zupełnie nie życzą...
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 29, 2009 2:40 pm
autor: Sheeruun
Jednak widać różnicę między domowymi szczurami, a dzikuskiem

Ma większe łapki i jest ogólnie masywniejszy. I pyszczek nie taki szpiczasty jak u hodowlanych - raczej bardziej zaokrąglony.
Cudny jest maluch

Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 29, 2009 2:46 pm
autor: pin3ska
Ja jakos roznicy nie widze, a po mordce to juz na pewno nie. U mnie szczury miały różne pyszczki, jedne bardziej krótkie, jedna długie ryjki, a zupełnie niepowtarzalny kształt pysia ma Fart. Jakos mi sie w oczy nie rzuca, ze on dzikus...
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 29, 2009 2:59 pm
autor: krwiopij
W końcu dziki szczur to też szczur. Szczury hodowlane są bardzo różne i z pewnością wiele z nich może wyglądać identycznie (czy prawie identycznie) jak dzikusy. Jeśli chcesz zobaczyć stuprocentowe dzikusy - zapraszam do siebie.

Sokrates jest jeszcze mały i nie jest to wyraźne (choć moim zdaniem różnica jest zauważalna), ale po Maluszkach zdecydowanie widać dziki rodowód. Masywniejszy pyszczek, specyficzna budowa ciała (zarazem mocna i smukła), bardzo płynny, szybki, cichy sposób poruszania się. Nie są to jakieś rzucające się w oczy różnice, ale moim zdaniem na żywo do dość wyraźnie widać.
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt wrz 29, 2009 3:52 pm
autor: ol.
Piękny on

.
Na zdjęciach ja też nie dostrzegam istotnych różnic w porównianu z moim Dżumą na przykład (Dżuma kiedy był mały miał też oo

gromne stopy w stosunku do ciała, teraz są już bardziej proporcjonalne), ale myślę, że na żywo te różnice są bardziej widoczne. W końcu jego pochodzenie nie musi się przejawiać tylko w wyglądzie, zapewne całokształt będzie o nim świadczył: ruchy, zmysły, temperament.
Ciekawe jak zareaguje na kolegę, kolega starszy, podporzątkuje się, czy będzie chciał rządzić.
Re: Dzikusek u krwiopijki
: czw paź 08, 2009 10:15 pm
autor: krwiopij
Z radością informuję, że nasza szczurzo-ludzka rodzina powiększyła się o nowego członka. Przywiozłam dzisiaj z Warszawy ślicznego chłopaczka. Mały jest przemiły, odważny i rozkoszny. Szkoda tylko, że Sokrates wcale nie jest nim zachwycony... Na pierwszym spotkaniu dzikus zjeżył się i rzucił na kumpla (nieco starszego, ale wcale nie większego), a tamten był tak zaskoczony i przerażony, że chyba kwadrans minął, nim doszedł do siebie siedząc skulony pod moją bluzką. Nikomu oczywiście nic się nie stało, ale coś mi mówi, że łączenie ich zajmie mi więcej, niż początkowo przewidywałam. Trzymajcie za nas kciuki.
Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt paź 13, 2009 9:43 pm
autor: Ausaya
hej! jak tam u Was na froncie??
Chcemy nowych wieści i fotek!

Re: Dzikusek u krwiopijki
: wt paź 13, 2009 10:23 pm
autor: krwiopij
Fotem nie ma i w najbliższych dniach nie będzie. Mój aparat jest na wypoczynku w Warszawie. Miejmy nadzieję, że wróci z wycieczki w pełni sprawny i gotowy do pracy.
Jeśli zaś o wieści idzie, to dzisiaj Sokrates dwa miesiące kończy.

Kawał zwierza z niego. Cały pokój uważa za swój teren i nie znosi siedzieć zamknięty w klatce. Za to jak się zmęczy i wybiega, sam grzecznie do tej klatki wraca i idzie spać do koszyczka. Mądre stworzonko z niego. Niestety - z beżowym kolegą zupełnie się nie dogadują. Sokrates jeży się, wścieka i kombinuje, jak tamtego dopaść, a mały beżowiec staje na dwóch łapach, pokazuje zęby i piszczy wniebogłosy. Nie wygląda to optymistycznie, głównie ze względu na charakterystyczną dla dzikusów żywotność i charrrakter. Na razie wciąż liczę na to, że jakoś się dogadają. W tej chwili jednak głupio to wygląda - zabrałam malucha specjalnie po to, żeby do Sokratesa dołączył, a biedny sam w klatce mieszka, nie ma żadnego szczurzego przyjaciela i jeszcze ten wstrętny włochaty dzikus zaczepia go przez kratki...
Re: Dzikusek u krwiopijki
: śr paź 14, 2009 7:09 am
autor: Licho
Na pewno się dogadają. Moja Dżuma im bardziej złośliwa była dla jakiegoś szczura, tym większą przyjaźń z nim utrzymuje obecnie

Trzymam kciuki za chłopaków
Re: Dzikusek u krwiopijki
: śr paź 14, 2009 8:34 am
autor: Berdog
Ach łączenie samców, odżywają wspomnienia, te godziny przesiedziane w łazience ze spryskiwaczem w ręku i trzech indywidualistów.
Na pewno się dogadają, wiadro zimnej wody ostudzi nawet najgorętszy temperament.
