Mam wrażenie, że to nie tyle ja zaczarowałam Ondraszka, co koledzy zrobili na nim wrażenie przeogromne.
Dominowali go bidoczka to jeden, to drugi.... serce mi pękało, ale na początku wytrzymałam „ile trzeba” – nie wtrącając się. Później jednak, kiedy okazało się, że nie stanowi dla żadnego przeciwnika i właściwie trochę go lekceważą, miałam wrażenie, że co jakiś czas nękają go ot tak- dla podbudowania własnego ego
( że niby z tym prawdziwym przeciwnikiem nie mogę sobie poradzić, to „wyżyję się” na słabszym). Ondrulka bardzo szybko się zorientował, że w takich razach dobrze jest schować się u opiekunki. A opiekunka ;stara-głupia; cieszyła się jak dziecko; głaskała, pozwoliła spać „za pazucha” i na szyi....
)
Po pełnej wrażeń nocy, Kapsel zgłosił votum separatum..... żeby tylko satyryk- Życie, nie wrobił mnie w sytuację, że będę miała trzy szczurki w tym jednego samotnika.
Nie chcę jednak bardzo forsować, bo widzę, że i dla Kapselka i dla Shimeonka, to bardzo wielki stres.
Teraz, od kilku godzin, Płowe Cudo siedzi pod łóżkiem i aż się boję chwili, gdy zorientuje się, że Nowi zagnieździli się w klatce.
Nasza klatka ma zasadniczą wadę na takie okazje: praktycznie niemożliwe jest usunąć z niej wszystkie zapachy (drewno, siatka), więc Szymonek i Ondraszek i tak są onieśmieleni.
Ale za to leżą przytuleni, zakopani w szmatki i widać, że zaczyna im pasować.
Właśnie
Blue_turk: nie widziałam, żeby Szewkobrody pił z poidła, ale nie martwi mnie to, bo ładnie konsumuje mus „Kubusia” „jabłko,banan,marchew,truskawka” – za to.... brał od Ciebie coś z ręki? Odemnie nie chce; bardzo go dziwi, że Shimeon bierze z ręki migdała, czy dropsa i potem kradnie, na szczęście Szymek pozwala mu na to i wyciąga pycholka po następną porcję....
Ten numer nie bardzo przechodzi właśnie teraz z przepiórczym jajkiem; Szymek nie chce oddać, Ondraszek nie umie sobie z jajkiem poradzić.
Kapslik, jajko dostał pod łóżkiem: musiałam poturlać- bo ja tam nie sięgam a nie chcę, żeby był głodny: złapał w locie

.