Smutnik :(
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
RE: Smutnik :(
czy ktoś z was wierzy, że ludzie - jako gatunek - kiedyś zaczną współczuć zwierzętom? ja nie. i ginę od tego. wstydzę się mojej przynależności gatunkowej. mam o wiele lepszy kontakt ze zwierzętami niż z ludźmi... są całkiem bezbronne [tak, nawet niedźwiedzie ] i absolutnie niewinne, cokolwiek robią. moim zdaniem istota rozumna nie może krzywdzić istot słabszych, którymi powinna się raczej opiekować. jeśli to robi, jest niegodnym ścierwem.
jestem wegetarianką od lat 6 -7?, ale chodzę w martensach... i mam skórę jelenią [cóż, celtowie w antycznej europie...] i skórzany bukłak i różne tam takie...
czy coś usprawiedliwia istnienie ludzi na tej planecie?
alispo: byłam kiedyś jako mała dziewczynka u człowieka, który zajmował się wyprawianiem kocich futer. leżały wszędzie. okropność
jestem wegetarianką od lat 6 -7?, ale chodzę w martensach... i mam skórę jelenią [cóż, celtowie w antycznej europie...] i skórzany bukłak i różne tam takie...
czy coś usprawiedliwia istnienie ludzi na tej planecie?
alispo: byłam kiedyś jako mała dziewczynka u człowieka, który zajmował się wyprawianiem kocich futer. leżały wszędzie. okropność
ten się nie myli, kto nic nie robi
RE: Smutnik :(
No to teraz ja... Uwaga, bo będę długo smutkować
Byłam wniebowzięta gdy znalazłam praktyki w agencji reklamowej. Spełnienie moch marzeń... Tymczasem siedzę tylko na telefonie i moja robota przypomina akwizycję, nie dostaję za to ani grosza, nie mówią mi jak długo tak będzie i nie podpisują ze mną żadnego papierku a wszystko mieści się w rozbudowanym garażu jakiegoś domku jednorodzinnego!!
W styczniu podjęłam ostateczną decyzję że rzucam moją byłą szkołę. Miałam już dość zabawy w szkołę gdzie wyłudzali tylko mnóstwo kasy. Dowiedziałam się że od początku lutego startuje zimowy nabór na mój wymarzony kierunek reklama i multimedia w szkole policealnej. Zapisałam się, tymczasem prawie marzec jest a o zajęciach nadal nic nie wiadomo...
Popsuł mi się parę dni temu aparat cyfrowy który chciałam sprzedać by kupić porządny na fotografię (tamten to był automatyk z programami tematycznymi tylko). Teraz nie mam kasy na nowy i nie mam żadnego aparatu!
Popsuł mi sie mikrofon do skypa...
Popsuła mi się komórka przedwczoraj... :(:(
Zuzia jest ciągle chora i nie mogę ciągle do końca jej wyleczyć a ona przecież dopiero 1,5 miesiąca ma...
Maja ciągle mi nie ufa i potwornie się wszystkiego boi, a jak wychodzę z nią z pokoju to się trzęsie
Mimo iż już 5 tygodni minęło nadal potwornie brakuje mi Loli... Patrzę na jej zdjęcia i płaczę... I niestety porównuję ją z tymi biednymi kruszynkami i jeszcze bardziej mi jej brak (gdy było mi źle, to może się zaśmiejecie, ale od niej jakby czułam pocieszenie, czułam wsparcie bo zawsze w trudnej chwili przychodziła sama od siebie położyć mi się na kolana... a teraz nie mam nawet tego...)
Wczoraj Zuzia pogryzła mi słuchawki od MP3 (które dostałam nieawno w prezencie i tak się cieszyłam)... Wiedziałam że w końcu tak się to skończy że rzucam wszystko byle gdzie... Nie mam kasy nawet na kawę w pracy a co dopiero nowe słuchawki... A muzyka uspokajała mnie zawsze w tramwaju przed pracą...
No i najgorsze... Po walentynkach pokłóciliśmy się z moim chłopakiem. Myślałam że wieczorem mu przejdzie (no przecież chodzilo tylko o to że miałam być pół godziny później niż się umawialiśmy... Zdziwiłam się że o to się tak obraził ale akurat tego dnia był ogólnie mocno rozdrażniony więc myślałam że mu szybko przejdzie), a tymczasem do dziś się nie odzywa :(:(:( Nie rozumiem... I w ogóle ostatnio ciągle się kłocimy, nie dogadujemy i to mnie dobija i boli:( No ale w walentynki było nawet bardzo miło... Ech, tak bardzo bym chciała żeby znów było jak rok temu :( Tak bardzo bym chciała być pewna jego uczuć... Smutno
Wszystko się wali Czemu tak naraz... A z moją zgrana dobrą ekipą czuję że powoli tracę kontakt i zamykam się w sobie...
Mam potworne kłopoty ze snem... Nie wiem juz kompletnie co z tym zrobić bo utrudnia mi to strasznie życie :(:(
No i wyrzuciłam z siebie wszystko... Niby troche lepiej... Ale niewiele
Byłam wniebowzięta gdy znalazłam praktyki w agencji reklamowej. Spełnienie moch marzeń... Tymczasem siedzę tylko na telefonie i moja robota przypomina akwizycję, nie dostaję za to ani grosza, nie mówią mi jak długo tak będzie i nie podpisują ze mną żadnego papierku a wszystko mieści się w rozbudowanym garażu jakiegoś domku jednorodzinnego!!
W styczniu podjęłam ostateczną decyzję że rzucam moją byłą szkołę. Miałam już dość zabawy w szkołę gdzie wyłudzali tylko mnóstwo kasy. Dowiedziałam się że od początku lutego startuje zimowy nabór na mój wymarzony kierunek reklama i multimedia w szkole policealnej. Zapisałam się, tymczasem prawie marzec jest a o zajęciach nadal nic nie wiadomo...
Popsuł mi się parę dni temu aparat cyfrowy który chciałam sprzedać by kupić porządny na fotografię (tamten to był automatyk z programami tematycznymi tylko). Teraz nie mam kasy na nowy i nie mam żadnego aparatu!
Popsuł mi sie mikrofon do skypa...
Popsuła mi się komórka przedwczoraj... :(:(
Zuzia jest ciągle chora i nie mogę ciągle do końca jej wyleczyć a ona przecież dopiero 1,5 miesiąca ma...
Maja ciągle mi nie ufa i potwornie się wszystkiego boi, a jak wychodzę z nią z pokoju to się trzęsie
Mimo iż już 5 tygodni minęło nadal potwornie brakuje mi Loli... Patrzę na jej zdjęcia i płaczę... I niestety porównuję ją z tymi biednymi kruszynkami i jeszcze bardziej mi jej brak (gdy było mi źle, to może się zaśmiejecie, ale od niej jakby czułam pocieszenie, czułam wsparcie bo zawsze w trudnej chwili przychodziła sama od siebie położyć mi się na kolana... a teraz nie mam nawet tego...)
Wczoraj Zuzia pogryzła mi słuchawki od MP3 (które dostałam nieawno w prezencie i tak się cieszyłam)... Wiedziałam że w końcu tak się to skończy że rzucam wszystko byle gdzie... Nie mam kasy nawet na kawę w pracy a co dopiero nowe słuchawki... A muzyka uspokajała mnie zawsze w tramwaju przed pracą...
No i najgorsze... Po walentynkach pokłóciliśmy się z moim chłopakiem. Myślałam że wieczorem mu przejdzie (no przecież chodzilo tylko o to że miałam być pół godziny później niż się umawialiśmy... Zdziwiłam się że o to się tak obraził ale akurat tego dnia był ogólnie mocno rozdrażniony więc myślałam że mu szybko przejdzie), a tymczasem do dziś się nie odzywa :(:(:( Nie rozumiem... I w ogóle ostatnio ciągle się kłocimy, nie dogadujemy i to mnie dobija i boli:( No ale w walentynki było nawet bardzo miło... Ech, tak bardzo bym chciała żeby znów było jak rok temu :( Tak bardzo bym chciała być pewna jego uczuć... Smutno
Wszystko się wali Czemu tak naraz... A z moją zgrana dobrą ekipą czuję że powoli tracę kontakt i zamykam się w sobie...
Mam potworne kłopoty ze snem... Nie wiem juz kompletnie co z tym zrobić bo utrudnia mi to strasznie życie :(:(
No i wyrzuciłam z siebie wszystko... Niby troche lepiej... Ale niewiele
Ostatnio zmieniony sob lut 17, 2007 2:34 pm przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Smutnik :(
Biedactwo...mocno Cię przytulam....chciałabym Cię jakoś pocieszyć...
['] Fufa, Czarnullka, Mariolka, Biscuit i Pooja za Tęczowym Mostem [']
Ze mną: Mojra i Kitraszek vel Zuź
Ze mną: Mojra i Kitraszek vel Zuź
RE: Smutnik :(
Magda, dziękuję... :* Miło wiedzieć że ktoś to wszystko przeczytał i chce mnie jakoś pocieszyć... To podnosi trochę na duchu. Dzięki!
Ech... Zobaczymy w przyszlym tygodniu jak się sprawy ułożą...
Ech... Zobaczymy w przyszlym tygodniu jak się sprawy ułożą...
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
RE: Smutnik :(
jezus asia współczuje... tak to jest w zyciu ze jak sie wali to juz wszystko....
z ta praca bym uwazala... jakos podejrzanie brzmi. postaw im warunek albo podpisujecie cos albo narazie - szkoda twojego czasu. pozatym akwizycja itp to praca cholernie stresujaca. fkat jakis czas sie w to bawilam - dwa miesiace? zarabialam kupe kasy- ktora rownie szybko przepuszczalam "( co latwo przychodzi latwo odchodzi) ale potem wysiadlam psychicznie.. nie radze nie polecam - chyba ze ktos ma choelrnie mocne nerwy...
z facetami to juz tak jest... nigdy nie wiadomo jak zareaguja... niby go znasz bardzo dlugo i wydaje ci sie ze dobrze a on cie zaskoczy jakas neisamowita pierdola ;/
problemy ze snem to pewnie wynik tego calego stresu jaki otacza cie za dnia niestety...
na pocieszonko glowa do gory;) jak jest zle to moze byc juz tylko lepiej:*
jak ryczymy to wszyscy :
jak ide spac klade okulary pod lozko no i nigdy z nimi nic sie nie dzialo... w piatek pawel polozyl na dwie godzinki bo psozedl spac w dzien i mu szczury pogryzly noski i jednen zausznik i porysowaly plastiki - dodam ze okluary sa dosc swierze z pazdziernika i drogie;( wkurzyl sie niesamowicie i byla awantura...:/ musiaalm jechac mu wymienic noski- w sumie szybko to zalatwilam ale jest dalej zly na szczury i poczul do ncih antypatie:/ moich nie jedza bo ja nie mam noskow a moze dlatego bo one wogoole malo mi niszcza jak cos zjedza to pawla.... eh..... najlepsi przyjaciele Pawel - Gandalf stali sie najwiekszymi wrogami:P
a tak wogole to powiem wszystki na pocieszenie ze mialam ferie dwa dni;P i w poniedzialek zaczynam nowy semestr;PPPPPPPPPPdo bani..........
z ta praca bym uwazala... jakos podejrzanie brzmi. postaw im warunek albo podpisujecie cos albo narazie - szkoda twojego czasu. pozatym akwizycja itp to praca cholernie stresujaca. fkat jakis czas sie w to bawilam - dwa miesiace? zarabialam kupe kasy- ktora rownie szybko przepuszczalam "( co latwo przychodzi latwo odchodzi) ale potem wysiadlam psychicznie.. nie radze nie polecam - chyba ze ktos ma choelrnie mocne nerwy...
z facetami to juz tak jest... nigdy nie wiadomo jak zareaguja... niby go znasz bardzo dlugo i wydaje ci sie ze dobrze a on cie zaskoczy jakas neisamowita pierdola ;/
problemy ze snem to pewnie wynik tego calego stresu jaki otacza cie za dnia niestety...
na pocieszonko glowa do gory;) jak jest zle to moze byc juz tylko lepiej:*
jak ryczymy to wszyscy :
jak ide spac klade okulary pod lozko no i nigdy z nimi nic sie nie dzialo... w piatek pawel polozyl na dwie godzinki bo psozedl spac w dzien i mu szczury pogryzly noski i jednen zausznik i porysowaly plastiki - dodam ze okluary sa dosc swierze z pazdziernika i drogie;( wkurzyl sie niesamowicie i byla awantura...:/ musiaalm jechac mu wymienic noski- w sumie szybko to zalatwilam ale jest dalej zly na szczury i poczul do ncih antypatie:/ moich nie jedza bo ja nie mam noskow a moze dlatego bo one wogoole malo mi niszcza jak cos zjedza to pawla.... eh..... najlepsi przyjaciele Pawel - Gandalf stali sie najwiekszymi wrogami:P
a tak wogole to powiem wszystki na pocieszenie ze mialam ferie dwa dni;P i w poniedzialek zaczynam nowy semestr;PPPPPPPPPPdo bani..........
RE: Smutnik :(
Liv, naprawdę dzięki za słowa otuchy! :* To naprawdę pomaga... Już mi nieco lepiej
Jeśli chodzi o moje sprawy, to dziś mieliśmy z Marcinem wielkie pogodzenie i burzliwą dyskusję na temat tamtej sprzeczki ale ostatecznie wszystko się pozytywnie skonczylo A te pare dni przerwy pewnie tez nam sie przydalo bo w koncu widujemy sie codziennie wiec na kim tu sie wyzyc za swoje niepowodzenia jak nie na najblizszej osobie ktora jest zawsze pod reka...
A do skypa dostalam tymczasowo sluchawki z mikrofonem od Elly ;P
Niestety jesli chodzi o sluchawki od MP3 (co mi Zuźka skonsumowała) to jestem zła bo okazalo sie ze do tego MP3 jest jakies specjalne wejscie sluchawkowe (węższe) i bedzie mi dużo trudniej znalezc pasujace sluchawki :[
Reszta na razie bez zmian... Co do pracy to zgadzam sie z Toba... Albo cos podpiszemy albo ide gdzie indziej... Tylko niestety moim problemmem jest to ze ja mam nieco problemy z taka stanowczoscia... I zawsze mnie na tym ktos porobil... Ech, musze byc twarda :]
Zuźka niestety nadal chora, za to straszna z niej przylepa, tak się przymila że czasem mam jej dośc aż No a Majka powoli się coraz bardziej wyzbywa tchórzostwa ale widać że to wpływ Zuzi
No a co do tych okularów Pawła - przeciez wymienilas mu noski to niech sie tak nie dąsa już... Ale swoją drogą - to ciekawe że tylko jemu niszczą Pewnie czują że ma do nich dystans :]
Z feriami faktycznie głupio... Wspólczuję - właściwie żadnego odpoczynku nie miałaś... Ale mam nadzieję że przynajmniej wszystkie egzaminy dobrze poszły
Pozdrawiam i ściskam wszystkich smutasów
Jeśli chodzi o moje sprawy, to dziś mieliśmy z Marcinem wielkie pogodzenie i burzliwą dyskusję na temat tamtej sprzeczki ale ostatecznie wszystko się pozytywnie skonczylo A te pare dni przerwy pewnie tez nam sie przydalo bo w koncu widujemy sie codziennie wiec na kim tu sie wyzyc za swoje niepowodzenia jak nie na najblizszej osobie ktora jest zawsze pod reka...
A do skypa dostalam tymczasowo sluchawki z mikrofonem od Elly ;P
Niestety jesli chodzi o sluchawki od MP3 (co mi Zuźka skonsumowała) to jestem zła bo okazalo sie ze do tego MP3 jest jakies specjalne wejscie sluchawkowe (węższe) i bedzie mi dużo trudniej znalezc pasujace sluchawki :[
Reszta na razie bez zmian... Co do pracy to zgadzam sie z Toba... Albo cos podpiszemy albo ide gdzie indziej... Tylko niestety moim problemmem jest to ze ja mam nieco problemy z taka stanowczoscia... I zawsze mnie na tym ktos porobil... Ech, musze byc twarda :]
Zuźka niestety nadal chora, za to straszna z niej przylepa, tak się przymila że czasem mam jej dośc aż No a Majka powoli się coraz bardziej wyzbywa tchórzostwa ale widać że to wpływ Zuzi
No a co do tych okularów Pawła - przeciez wymienilas mu noski to niech sie tak nie dąsa już... Ale swoją drogą - to ciekawe że tylko jemu niszczą Pewnie czują że ma do nich dystans :]
Z feriami faktycznie głupio... Wspólczuję - właściwie żadnego odpoczynku nie miałaś... Ale mam nadzieję że przynajmniej wszystkie egzaminy dobrze poszły
Pozdrawiam i ściskam wszystkich smutasów
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
-
- Posty: 34
- Rejestracja: pt wrz 29, 2006 3:17 pm
RE: Smutnik :(
O widzisz już zaczyna sie układać ,to i ja się posmuce po co ja się pchałam na te choler...studia,jeszcze troche ,a wyladuje w psychiatryku. :? Yhhh i jeszcze mój ojciec,co za straszny człowiek,:? szkoda słów na niego.... Koniec.
RE: Smutnik :(
mam banie z botaniki;((((((((((((((((((((((( moja sesja nigdy sie nie skonczy.... ;(((((((((((((((((((((((((((((((((((((
-
- Posty: 34
- Rejestracja: pt wrz 29, 2006 3:17 pm
RE: Smutnik :(
Ja bede miała warunek z chemii,ćwiczenia z botaniki też jeszcze niezaliczone.
RE: Smutnik :(
a ja dopiero maturę zdaje....i się smucę bo:
1. wybrałam fajnie brzmiący temat na ustny polski, ot, mam zbadać wpływ mitologii germańskiej i celtyckiej na świat przedstawiony wybranych utworów fantsy, a tu się tymczasem okazuje,że NIE idzie dostać książek z tej mitologii...no, są jakieś na UAm'owskim wydziale historii, ale jak ja się tam dostanę?? fuck>://
2. zastanawiam się nad wyborem kierunku studiów...najbardziej odpowiadałaby mi weterynaria, ale nijak nie stać mnie na utrzymanie się w innym mieście:/ (w Poznaniu weterynarii nijak nie ma:/) więc chciałabym pójść na zootechnike, ale komu tego nie powiem, to wszyscy zgodnie pukają się w głowę...ot, że ciężkie, niewdzieczne i niepotrzebne(?!).
Asia, jasne że mi się chce czytać;)
1. wybrałam fajnie brzmiący temat na ustny polski, ot, mam zbadać wpływ mitologii germańskiej i celtyckiej na świat przedstawiony wybranych utworów fantsy, a tu się tymczasem okazuje,że NIE idzie dostać książek z tej mitologii...no, są jakieś na UAm'owskim wydziale historii, ale jak ja się tam dostanę?? fuck>://
2. zastanawiam się nad wyborem kierunku studiów...najbardziej odpowiadałaby mi weterynaria, ale nijak nie stać mnie na utrzymanie się w innym mieście:/ (w Poznaniu weterynarii nijak nie ma:/) więc chciałabym pójść na zootechnike, ale komu tego nie powiem, to wszyscy zgodnie pukają się w głowę...ot, że ciężkie, niewdzieczne i niepotrzebne(?!).
Asia, jasne że mi się chce czytać;)
['] Fufa, Czarnullka, Mariolka, Biscuit i Pooja za Tęczowym Mostem [']
Ze mną: Mojra i Kitraszek vel Zuź
Ze mną: Mojra i Kitraszek vel Zuź
RE: Smutnik :(
jutro piszę sprawdzian próbny... egzamin... i paluch mnie boliiii
RE: Smutnik :(
Kilka powodów dla których mam ochotę walnąć głową w ścianę:
a) jutro mijają dwa miesiące od śmierci mojej Tosi
b) dostałam 3- z biologii a tak długo się uczyłam, że aż cholera mnie bierze :?
c) przyjaciółka mnie wystawiła
d) nie mam funduszy na absolutnie nic.
Aaaa!!! ;(
a) jutro mijają dwa miesiące od śmierci mojej Tosi
b) dostałam 3- z biologii a tak długo się uczyłam, że aż cholera mnie bierze :?
c) przyjaciółka mnie wystawiła
d) nie mam funduszy na absolutnie nic.
Aaaa!!! ;(
RE: Smutnik :(
magda 18: zajrzyj na http://www.celtica.pl może pomożemy z ta mitologią.
czy na zootechnice nie kroi się czasem żab żywcem...?
czy na zootechnice nie kroi się czasem żab żywcem...?
ten się nie myli, kto nic nie robi
RE: Smutnik :(
umnei byla sekcja..zaby;/ ale zywcem nie mozna kroić to niezgodne z ustawa. robi sie to tak ze gosc zabija ja przez dekapitacje( odciecie glowy ) i miazdzy rdzen kregowy. jesli ktos chce to ogladac idzie z nim do kantorka. brrr... a potem sciaga sie jej cala skore znaczy sie przewaznie to prowadzacy robi chyba ze jakis sadysta chce. u mnie byla jedna zaba na cala grupe. maskara... otwierasz ja a serce nadal bije nerwiy reaguja na bodzce...
oni je niby specjalnie wychladzaja i podobno tego odcinania glowy tak nie czuje mocno jako bulu bo ma wiecej receptorow w skorze ale dla mnie to i tak bylo niefajne przezycie... na zotechnice sie robi o wiele gorsze rzeczy z tego co wiem....
oni je niby specjalnie wychladzaja i podobno tego odcinania glowy tak nie czuje mocno jako bulu bo ma wiecej receptorow w skorze ale dla mnie to i tak bylo niefajne przezycie... na zotechnice sie robi o wiele gorsze rzeczy z tego co wiem....
RE: Smutnik :(
Jakoś tak mi smutno... :| Niech nie ktoś przytuli...
(...) szczurki nie znają dobrych manier. Ale chłopcy powinni.
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila