szczury.org

To w sumie żadna sprawdzona informacja, ona ma po prostu takie mocne czkawki, że myślę, że to nie są zwykłe czkawki...

Guziol Baciora rośnie w bardzo szybkim tempie. Dziś idziemy do weta. Boję się o moją kluchę.

Trzymamy kciuki bardzo, bardzo mocno!
Jest jeszcze młodziutka, da sobie rade.

Nie ma szansy, żeby to był ropień?

Ja się zupełnie nie znam, absolutnie nie mam pomysłu co to może być. W każdym razie skóra w okolicy "tego czegoś" nie jest uszkodzona.

Diagnoza - mało konkretna. Jeśli jest to guz, to mało typowy. Pani wet kazała masować i podgrzewać, bo może to krwiak. Narośl nie jest połączona z klatką piersiową ani mięśniami. Grzejemy i masujemy, a jeśli się nie zmniejszy w środę za tydzień podejmujemy decyzję o ewentualnym zabiegu.
No i jeszcze Tuptuś.... Ma jedno oczko odrobinę wytrzeszczone - ze względu na brak innych objawów obserwujemy.

Guz nadal jest - choć się zmniejszył, i spłaszczył... I nadal jest miękki i przelewający się.
W czwartek (bo dopiero wtedy jest druga pani wet od szczurów) idziemy na konsultację.

W poniedziałek o 8 rano się operujemy.
Trzymajcie kciuki...

Już od teraz trzymamy kciuki

...poniedziałek, ósma rano. przyjęte.
ale będzie dobrze. będzie dobrze, będzie dobrze....

Maga kciuki mocno zaciśnięte. I moje i chłopaków.

Czekamy na dobre wiadomości.

Caly czas trzymamy, czekajac na dobre wiesci

Jesteśmy w domu - obie .
Operacja w porządku, guz wycięty, mała się wybudziła, teraz jest strasznie zdenerwowana, że dupka jej ucieka.
Wypiła troszkę soku przecierowego, i turla się biedna cały czas po klatce - na rękach absolutnie nie chciała usiedzieć, a boję się że ją urażę paluchem w ranę.
Zaraz dostanie tuńczyka, a jak trochę dojdzie do siebie skoczę do apteki po Nutridrinka.

ufff ... może puść na łózko? niech ten bidny, zaplatający się tyłeczek jeśli o coś zachaczy, to o podusię...

Super, że już po, ale nasze kciuki nadal są jeszcze przez najbliższe doby

Dlatego jeszcze nie dziękujemy za ich trzymanie.