Strona 13 z 17

Re: Gem, Chris, Alan i Nicky.

: śr sty 26, 2011 12:29 am
autor: Chyna
PS "Gdyby tak było zostałyby zamknięte we Wrocławiu wszystkie lecznice za wyjątkiem tych, w których przyjmuje Piasecki."

- "Dawno większej głupoty nie słyszałam".

Przecież to był sarkazm... ::)

Re: Gem, Chris, Alan i Nicky.

: śr sty 26, 2011 12:41 am
autor: Chyna
Ogoniasta pisze:
Chyna pisze: Pisałaś, że nie wiesz nic o Nim z for a ja podałam i to i drugie, gdzie była o Nim mowa.
Podałaś link do wątku, gdzie są posty sprzed 5 lat ::)
[/quote]

Dla mnie oznacza to, że przez kolejnych pięć lat nabrał o wiele większego doświadczenia.

Sorry za post pod postem ale nie ma możliwości edytowania.

Dobranoc.

Chris, Alan i Nicky.

: sob sty 29, 2011 6:24 pm
autor: Chyna
Dziennik pokładowy, 20.01.201.

Nicky.
Po kuracji jest zdrów. Dostał dziś ostatnią dawkę Baytrilu, Vit. A, D3 i E + Catosal. Mucosolvan mam Mu podawać jeszcze przez 2-3 dni.

Wzięłam "dzikusa" Chrisa ponieważ podczas właściwie codziennych zabawo-bójek coś Mu się stało w łapkę. Okazało się, że to rozcięcie. Antybiotyk osłonowo, piochtanina codziennie i dmuchać na rankę po przeczyszczeniu.

W profilu Pana Jarka na FB umieszczone jest zdjęcie Nicky'ego. Kiedy znajdzie czas i zaakceptuje zaproszenie znajdę je i umieszczę, jest śliczne.

Pozdrawiam.

Anna.

Re: Gem, Chris, Alan i Nicky.

: sob sty 29, 2011 6:26 pm
autor: alken
a dostawał dopyszcznie czy w zastrzykach?

Re: Gem, Chris, Alan i Nicky.

: sob sty 29, 2011 6:39 pm
autor: Chyna
W zastrzykach.

Mam też zestaw witamin specjalnie dla gryzoni, co jakiś czas daję dopyszcznie.

Zdjęcie Pana Jarka:

Obrazek

PS "Raport pokładowy 29.01.2011 miało być" a nie 20.01. Oczywiście.

Re: Gem, Chris, Alan i Nicky.

: sob sty 29, 2011 6:41 pm
autor: Jessica
cuuuuuuuuuuudo :-* :-*
kciukamy

Re: Gem, Chris, Alan i Nicky.

: sob sty 29, 2011 6:45 pm
autor: Chyna
Jessica pisze:cuuuuuuuuuuudo :-* :-*
A Mama moja się śmieje, że potwór. :D (żartuje sobie :> )
Jessica pisze:kciukamy
Teraz to przede wszystkim za łapkę Chrisa co by się ładnie zagoiła i żeby się "potworowi" :D znów coś nie przyplątało. Nie dziękuję co by nie zapeszyć!

Rozcięte jajeczko, w sobotę kastracja.

: czw lut 03, 2011 7:47 pm
autor: Chyna
Dziś zobaczyłam, że Nicky ma rozcięte jedno jajeczko. Przecięta skóra i to dość głęboko (nie naskórek, skóra i to tak "mięska" lekko). Świeża rana. Wzięłam Go do Dr Zajączkowskiego, ładnie zszył, podał antybiotyk, Mały jest w dunie, dochodzi do siebie.

W sobotę jestem z Panem Jarkiem umówiona na kastrację "dzikusa" Chrisa. Oby ona coś zmieniła bo tak nie może być.

Chris gryzie wszystko co możliwe. Będzie trzeba założyć kołnierz bo bankowo będzie chciał wyciągnąć sobie nitki. Nigdy nie zakładałam kołnierza. Czytałam o tym, ale żebym sama zrobiła - nie ma mowy. Dwie lewe ręce.

Od dziś rozpoczęłam tygodniową kurację Stadka Beta Glukanem.

Boję się co będzie.

Pozdrawiam,

Anna

Chris, Alan i Nicky.

: ndz lut 06, 2011 1:36 pm
autor: Chyna
http://szczury.org/viewtopic.php?f=13&t=29619

A poza tym dostali antybiotyk (Chris i Nicky), Nicky wrócił do wilii do Alana - przynajmniej na dzień, Chris oczywiście jeszcze odizolowany, szwy Pan Jarek zdejmie we wtorek.

Pozdrawiam. :)

Chris, Alan i Nicky.

: ndz lut 06, 2011 4:45 pm
autor: Chyna
Alan i Nicky.

Obrazek

Re: Gem, Chris, Alan i Nicky.

: pn lut 07, 2011 12:43 pm
autor: Jessica
jakie misiaki ::) piękni

Re: Gem, Chris, Alan i Nicky.

: pn lut 07, 2011 1:48 pm
autor: lovekrove
Pięęęęękni panowie ::) http://img137.imageshack.us/i/nickyg.jpg/ <- zdjęcie wymiata, mam je na pulpicie ;D

Chris, Alan i Nicky.

: pn lut 21, 2011 4:59 pm
autor: Chyna
lovekrove pisze:Pięęęęękni panowie ::) http://img137.imageshack.us/i/nickyg.jpg/ <- zdjęcie wymiata, mam je na pulpicie ;D
To bardzo miłe, dziękujemy! :)

Wiecie, jest w sumie dobrze ale nie jest za dobrze.

5 lutego Pan Jarek Chrisa wykastrował. Czytałam, że kastracja, oprócz zrobienia porządku - kto jest alfa a kto nie - ma pomóc też przy bojaźliwych, strachliwych szczurkach.

Mamy 21 lutego. Hormony opadają do 14 dni. Czyli już opadły. A Chris nadal "dziki". Boi się dotyku a kiedy zostaje wypuszczony na wybieg za cholewę nie da się złapać. Jedno dobre w tym wszystkim: nie gryzie. Mnie nie gryzie. Ale nigdy mnie nie gryzł. Nie wiem, który wówczas tak urządził Nickyego że aż miał przecięte jajeczko. Nie mam pojęcia co się stało.

Chris teraz nadal pokazuje zęby, piszczy jak szalony no i w końcu albo sam wraca do klatki albo muszę Go zapędzić w kozi róg i bardzo mocno złapać. Co najczęściej kończy się łapaniem po kilka razy bo udaje Mu się uciec.
Dobre jest to, że rana po kastracji pięknie się zagoiła.

Alanowi zaś ostatnio zaczęło coś odbijać. (Alfa, niewykastrowany). Chce się "bawić" (?) moją dłonią jak innym szczurkiem chyba. Podgryza ją, zaczepia. Wcześniej mieliśmy taką zabawę, że kładłam Go na plecach i smyrałam po brzuszku ale z czasem przestała Mu się podobać, zaczął wykazywać agresję w stosunku do mojej dłoni, potrafił capnąć. Nie do kości, ale owszem, dał ząbkami znać że ma dość. Myślałam, że może jednak... Ale. Skończyłam tę praktykę wczoraj, gdy to samo spróbowała zrobić moja Mama którą Alan w pełni akceptuje i chętnie przychodzi do Niej - odszedł obrażony, zdenerwowany. To mówi samo za siebie.

Ale ja teraz nic Mu nie robię, ręka leży albo tylko Go pogłaszczę a On ją atakuje. :(

Grunt, to żeby - odpukać - Nicky'emu znów coś się nie stało, żeby Alan alfa nie zdziczał. I żeby się Nicky'emu podczas prób łapania Go cos się nie stalo.

Pozdrawiam Was,

Anna

Chris, Alan i Nicky.

: wt lut 22, 2011 2:46 pm
autor: Chyna
Dzisiaj "żarty" się skończyły.
Alan, przez tak długi czas przyjazny bardzo i ani myślący o dziabaniu w pewnym momencie zaczął dziabać, ale to podczas zabaw które Mu się nie podobały. Później ot tak przytrzymywał skórę ręki, jakby chciał mnie zdominować.
Dzisiaj przeciął mi zębami palec dość mocno.

Powtarzałam, że nie wolno, wielokrotnie, podnosiłam głos, że nie wolno próbując dominować.
Na nic.

Nie wiem co w Niego wstąpiło, słowo daję. Ma ok. 1 roku. Został przyniesiony w październiku jeśli mnie pamięć nie myli kiedy mógł mieć ok 1 - 1,5 miesiąca. Burza hormonów? Co robić?
Kastracja? Kolejnego?
Jeśli tak to dopiero w przyszłym miesiącu gdy będę miała pieniądze.

Jestem "lekko przerażona".

Chris, Alan i Nicky.

: wt lut 22, 2011 4:21 pm
autor: Chyna
Dziś przed wieczorem kastracja. Pan Jarek przenosi się do innego miasta i związku z tym takie "przyspieszenie".