no sama robiłam, ale z Nirvaną to było tak jakby nawet nie zauważyła, Pepsi trochę się kręciła ale ona po prostu nie potrafi usiedzieć na miejscu

Feta troszkę mi się kręciła i popiskiwała i jej odrobina krwi uleciała, ale ona jest chyba mocno ukrwiona, bo prawie zawsze po zastrzykach u weta też lekko krwawiła.
Najgorzej z Fantą miałam, to był jej pierwszy zastrzyk w życiu (tak samo jak Pepsi) a jako że ona jest wieczną piszczałką to nie dość że się kręciła to jeszcze wrzeszczała, ale u niej bez krwi się obyło
teraz mam problem z Beżynką na którą mówię Nivea

a mianowicie zaczęła gryźć do krwi i rzucać się na rękę

postanowiłam że z zastrzykiem pójdę do osiedlowego weta a porządne oswajanie zacznę jak ją połączę z dziewuchami, chyba że się trochę uspokoi
