moje szczupaki kochane
Moderator: Junior Moderator
					Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
		
		
	Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: moje szczupaki kochane
O! jejkusieeeeeeeeee! A cóż Tutaj się narobiło! To ja się wgapiam jak zaczarowana w to miejsce: http://www.bociany.ec.pl/  (jakby, z depresji mnie to „wyciąga”  
 ) a tu coś znacznie Bliższego się narobiło..... ♥♥♥♥♥♥♥ cudne malusie.... a i TO, enigmatycnie „i....” nazwane  
			
			
									
						
										
						Re: moje szczupaki kochane
Gratuluję! Żelutki przecudne! I zaraz widać, że mamusia daje radę, bo bębenki pełne  
 ! 
I Hermańska ciocia cudowna jak zwykle
 !
			
			
									
						
										
						I Hermańska ciocia cudowna jak zwykle
Re: moje szczupaki kochane
Odmienna, jak miło Cię widzieć 
Ano porobiło się, porobiło, dziś jeszcze się ostatecznie „do-robiło”
 
Albowiem
... wspominałam o wielkim, czarnym jako smoła co za mną chodziło ?
 
 
Przyjechało dziś – Vlad. Może nie wielki, ale czarny – jak najbardziej
 
To trywialne, że przywiązuję do tego wagę, ale on tam był - Czarnota, pisany ...
Dopiero teraz czuję, że Greta może spocząć w pokoju. Nie mogła być pomyłką, ale nie była też przeznaczeniem
[^]
Nareszcie poczucie, że wszyscy są w domu. Nareszcie Gudrun nie będzie dłużej sama
 tak przykro było na nią patrzeć snującą się, to patrzącą jak znikam za drzwiami i mieć świadomość, że leży pod nimi, czeka...
Szczurom ostatnio poświęcałam więcej niż jej uwagi...
Tym razem musi być wszystko dobrze !
Kurcze – MUSI BYĆ !
Szkoda, że ani Vlada, ani robaczków nie mogę przedstawić dziś na wizji, ale aparat wróci dopiero po weekendzie ;/
A robaczki:
Są już na świecie 36 godzin
  Urodziły się wczoraj o świcie. Obudziło mnie ich gaworzenie, ale samo „wejście” przespałam.
Są takie … niedorobione, a takie kosmiczne !
 
Ale pod opieką Asche stopniowo na pewno nabędą wszystkiego co szczurka czuni
  Opiekuje się nimi nawet aż za pilnie. Niepokoiłam się, że pochłonięta maleństwami, za mało sobie poświęca uwagi, ale xxx mnie uspokoiła, że wilczy apetyt, który wykazywała w czasie ciąży, jeszcze powróci i malutka odrobi straty  
  Czekam na to  
 
Możecie wierzyć, albo nie, ale od przedwczorajszego wieczora do wczorajszego ranka twarzyczka Asche się zmieniła, z takiej dziecięco-słodko-naiwnej w skupioną-dorosłą...
A zaczęło się w środę wieczorem.
Beżyki zaszamotały się w kołdrze. Po chwili wybiegła stamtąd Grenadyna z czerwonym nosem. Myślę sobie, o kurczak, co ten Aschul
, ale zaraz potem naszło mnie, że może w mrokach kołdry coś się zaczęło dziać i Gerdnadyna umoczyła w tym ciekawski nos  
  
Sięgam do kołdry i już na wstępie dostaję dziaba. Coś zdecydowanie jest na rzeczy, ponieważ Asche dotąd nie ugryzła mnie nigdy. A pękata już była w tę środę ... Dalejże wyciągać ją z kołdry, co w gmatwaninie materiałów wcale łatwe nie było. Wydostałam i do porodówki.
Zawis wybałuszony ol. nad porodówką ...
Asche dotąd nie miała zastrzeżeń do przygotowanego przeze mnie gniazda, za to teraz wszystko zaczęło latać !
Wyleciało do gołej dechy, a następnie po aschowemu zostało ułożone od nowa. Długo się biedna męczyła, bo wymarzyło sobie szczurzę ściany i sklepienie dla maleństw, a białe ręczniczki które miała za budulec wciąż jej się osypywały
  Ale ie miałam w ten wieczór nic innego. 
Kluski na pewno były w drodze, ale jeszcze nie u progu. Nie tego wieczora.
Poszłam spać, a rano – rano mnie obudziły
 I było oczywiste, że to one !
Zdążyłam jeszcze świadkować pożeraniu łożyska, zdążyłam policzyć kosmitów wijących się u stóp młodej mamy, i skonstatować, że ręczniczki zaiste lipne są bo lekko zmoczone przy porodzie kleją się do klusków
  Ale też - że Asche kontroluje sytuację. 
Do teraz kontroluje...
Kredyt zaufania którego udzieliła mi właśnie Grenadyna (jest taka zadziwiająca, cudna
  (a w nos Aschul rzeczywiście ją urąbał, do teraz ma szramkę i lekką opuchliznę  
 ), wycofała na czas nieokreślony jej krewniaczka  
  
Ale co tam, na pewno wie co robi. A ja się cieszę, bo całą resztę dobrze robi
 
O Hermanie jutro
 ...
			
			
									
						
										
						Ano porobiło się, porobiło, dziś jeszcze się ostatecznie „do-robiło”
Albowiem
... wspominałam o wielkim, czarnym jako smoła co za mną chodziło ?
Przyjechało dziś – Vlad. Może nie wielki, ale czarny – jak najbardziej
To trywialne, że przywiązuję do tego wagę, ale on tam był - Czarnota, pisany ...
Dopiero teraz czuję, że Greta może spocząć w pokoju. Nie mogła być pomyłką, ale nie była też przeznaczeniem
[^]
Nareszcie poczucie, że wszyscy są w domu. Nareszcie Gudrun nie będzie dłużej sama
Szczurom ostatnio poświęcałam więcej niż jej uwagi...
Tym razem musi być wszystko dobrze !
Kurcze – MUSI BYĆ !
Szkoda, że ani Vlada, ani robaczków nie mogę przedstawić dziś na wizji, ale aparat wróci dopiero po weekendzie ;/
A robaczki:
Są już na świecie 36 godzin
Są takie … niedorobione, a takie kosmiczne !
Ale pod opieką Asche stopniowo na pewno nabędą wszystkiego co szczurka czuni
Możecie wierzyć, albo nie, ale od przedwczorajszego wieczora do wczorajszego ranka twarzyczka Asche się zmieniła, z takiej dziecięco-słodko-naiwnej w skupioną-dorosłą...
A zaczęło się w środę wieczorem.
Beżyki zaszamotały się w kołdrze. Po chwili wybiegła stamtąd Grenadyna z czerwonym nosem. Myślę sobie, o kurczak, co ten Aschul
Sięgam do kołdry i już na wstępie dostaję dziaba. Coś zdecydowanie jest na rzeczy, ponieważ Asche dotąd nie ugryzła mnie nigdy. A pękata już była w tę środę ... Dalejże wyciągać ją z kołdry, co w gmatwaninie materiałów wcale łatwe nie było. Wydostałam i do porodówki.
Zawis wybałuszony ol. nad porodówką ...
Asche dotąd nie miała zastrzeżeń do przygotowanego przeze mnie gniazda, za to teraz wszystko zaczęło latać !
Wyleciało do gołej dechy, a następnie po aschowemu zostało ułożone od nowa. Długo się biedna męczyła, bo wymarzyło sobie szczurzę ściany i sklepienie dla maleństw, a białe ręczniczki które miała za budulec wciąż jej się osypywały
Kluski na pewno były w drodze, ale jeszcze nie u progu. Nie tego wieczora.
Poszłam spać, a rano – rano mnie obudziły
Zdążyłam jeszcze świadkować pożeraniu łożyska, zdążyłam policzyć kosmitów wijących się u stóp młodej mamy, i skonstatować, że ręczniczki zaiste lipne są bo lekko zmoczone przy porodzie kleją się do klusków
Do teraz kontroluje...
Kredyt zaufania którego udzieliła mi właśnie Grenadyna (jest taka zadziwiająca, cudna
Ale co tam, na pewno wie co robi. A ja się cieszę, bo całą resztę dobrze robi
O Hermanie jutro
Re: moje szczupaki kochane
Kurczę, jestem taka przejęta jakby to u mnie się działo..!
Siedem, to nie najgorzej (chyba). Wierzę, że znajdą się dla tych wszystkich osesków kochające dobre domki, nim się obejrzysz.
 
Z Vlada cieszę się wraz z Tobą i Gudrun i całemu zwierzyńcowi pomyślności życzę
 
 
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05650.jpg Wit niczym przyczajony dzik...
 
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05625.jpg http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05608.jpg http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05569.jpg wrażeń było sporo, mogły nieco zmęczyć . Najważniejsze, że bystrość spojrzenia powróciła
  -  http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05667.jpg    tej bystrości i czystości w oczach mocno życzymy! 
 
Buziaczki dla Was
			
			
									
						
							Siedem, to nie najgorzej (chyba). Wierzę, że znajdą się dla tych wszystkich osesków kochające dobre domki, nim się obejrzysz.
Z Vlada cieszę się wraz z Tobą i Gudrun i całemu zwierzyńcowi pomyślności życzę
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05650.jpg Wit niczym przyczajony dzik...
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05625.jpg http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05608.jpg http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05569.jpg wrażeń było sporo, mogły nieco zmęczyć . Najważniejsze, że bystrość spojrzenia powróciła
Buziaczki dla Was
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
jakież to wszystko ekscytujące  
 jak wróci aparat to koniecznie codzienna fotorelacja z metamorfoz małych glizdków się należy, o !
			
			
									
						
							ze mną: leszek, kendrick 
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
			
						odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: moje szczupaki kochane
Baaardzo ekscytujące, i przy ich ciągłej metamorfozie, faktycznie niefortunny brak tego aparatu  
  ale mam nadzieję, że tylko do jutra. 
Tymczasem:
Miałam już ćwierki w dłoni
  Jejku ! takie są kadłubki-ciągutki, lekko lepkie, głaskać tego nie sposób, moja skóra wydaje się za szorstka do spotkania z nimi. Całować nie wolno, żeby nie zostawić zapachu. Pozostaje chłonąć widok: stópki i łapki wiosłujące w zwolnionym tempie, ogonki - ten twór, który osiągnie taką maestrę możliwości - to dopiero cienkie przecinki, u wszystkich przezornie zawinięte pod pupę i brzuszek. Czarne kropki pępuszkowe - jakby nautra obdarzyła każdą z tych jeszcze poczwarek szczodrym grain de beauté  
  Mają już też wąsiki ! przejrzyste niemalże, cienkie jak jedwabna nić, zresztą ba ! całe są jeszcze prześwitujące - widać jak im wszystko pracuje pod brzuszkiem  
  
Pierwsze spało, pozwoliło obejrzeć polerowane stópki, łapki i ogonek. Tyci uszka
  
Drugie położone na plecach czuło się niekomfortowo i robiło wszystko żeby się przekręcić na brzuszek. Glizda
  Brzuszek pulsował we wnętrze mojej dłoni ! 
Trzecie zapisało mi się w pamięci malutkim niemowlęcym ziewem. Bezgłośnym i bezzębnym, jak rybka
  i że wyciągęło w górę łapki zgięte w przegubach, jakby oburęcznie przybijało piątkę  
 
Na trójce skończyłam, ponieważ takie to maleńkie, a już człowiekowi miesza szyki: obejrzane odkładałam w przeciwległy kąt domku, by wziąć się za odklejanie z kupki następnego kluska - to ten pierwszy przepełzł w tym czasie do gromadki ! Drugi tak samo, kiedy sięgałam po trzeciego.... W kupie się oczywiście na nowo skłębiły i już nie wiedziałam który jest który
  Nie chciałam brać ich więcej z obawy, że trafię na jednego z tej trójki i za dużo na raz pozostawię na nim swojego zapachu. A choć środki ostrożności odpowiednie zachowałam, lepiej nie narażać nikogo na banicję z gniazda.
Na pewno w ręku miałam przedstawicieli obojga płci, ale muszę jeszcze zerknąć do ściągi, żeby wiedzieć które jest które
 
Dziś już się lepiej zorganizuję i przebadam każdego po kolei
 
A wszystko to było możliwe, ponieważ Asche zdecydowała się na moment wytchnienia od obowiązków macierzyństwa, weszła mi na rękę, została poniesiona na tapczan. Tam kołtuniła się trochę z Grenadyną, biegała, zaryzykowała przejście po kładce, która prowadzi do dużej klatki i tamtejsze kąty odświeżała sobie w pamięci, kiedy ja działałam...
Asche poza klatką nie gryzie, więc po tej wielkiej rewlucji w jej życiu, wszystko powinno powrócić do normy
  Widać, że od czasu do czasu ma ochotę odpocząć od ćwirków - wczoraj na wybiegu, a dziś z rana, mimo że nie chciała wyjść - dłuższą chwilę leżała sobie po prostu sama w kąciku, poza gniazdem. 
Dzielna mała kobietka, staram się jej dogadzać jak umiem, ale poza sferą gastronomiczną raczej niewiele mogę na ten moment jej pomóc...
Herman ma dobry okres
  Guzy jakby przystopowały, a może mniej zwracam na nie uwagę ?... Kiedy dobry humor i wielkie pomysły Hermaństwa się skrzą, łatwiej jest skupić się na teraźniejszości. 
Wczoraj na przykład czub zorganizował sobie... upadek z szuflady (pacnął o ziemię tak z wysokości 30 cm)
 -  i spełniony, poszurał na samotne przysmakobranie  
 
Kilka dni temu pisałam, że wyprowadził się z klatki. Poprawka: nigdy nie mów nigdy w imieniu Hermaniątka ! Dwie noce z rzędu z własnego wyboru na powrót nocował ze wszystkimi (duża klatka jest chwilowo zamykana na noc, bo nie chcę jeszcze puszczać Grenadyny na ziemię). W hamaku, otoczony szczupakami, jak najzwyklejsza rzecz pod słońcem
 
Zyskał sobie poważanie u Grenadyny, która wie już, że Słońca w szczupakowie nie przewracamy, nie turlamy, nie siusiamy (no może symbolicznie, tak jak ludzie sobie skinają głową), jedzenia nie podbieramy ...
Wczoraj po południu spali przytuleni w słomianym domku
 
Grenadyna zadzierzgnęła również delikatną nić porozumienia z Ulriką, coraz mniej szamotanin między nimi
 
Są równe wzrostem, chociaż wymiary ogona Grenadyny, gdyby dorastała w normalnych warunkach predestynowałyby ją do wyższej kategorii wagowej ... Głowy też mają inne Grenadyna bardziej pociągłą, Ur małą – dziecięcą, i oczy Ur są bardzie wysycone czerwienią, Grenadyny bledsze. Kiedy jednak śpią obok siebie, a tak śpią dzisiejszego ranka, wyglądają jak siostry.
Oczy się radują kiedy na nie patrzę
  Cieszą się też z rosnącej z każdym dniem ufności beżynki (mówię beżynka, chociaż Gren biała jest, minimalnie złamaną bielą), nie gryzie mnie już prawie wcale, mimo, że w pierwszych dniach, kiedy minął jej etap zahukanego zwierzątka, zapowiadała się na taką terytorialistkę  
 
A jednak nie boimy się już: ja - włożyć ręki do domku lub hamaka w którym przebywa, a ona – wyciągać ciałka ku głaskom, zapulsować oczami...
 
A jednak szczupakiem którego sobie najbardziej upodobała jest Witalis
  Jeśli tylko pojawi się na horyzoncie (rzecz żadka, fakt  
 ), biegnie do niego dołączyć. Wit izoluje się często w niższej szufladzie, zamykanej do końca i teoretycznie niedostępnej beżykom, bo stamtąd blisko już na ziemię, ale wczoraj Grenadyna uciekając się do ewolucji powietrznej, o którą bym jej nie podejrzewała, prześlizgnęła się do swojego kawalera  
  
U kotów: Vladko nie przyjechał sam... yeah
  Zakropleni już oboje z Gudrun. 
Vlad po przeglądzie ogólnym: lekki katar do obserwacji, zęby do zrobienia kiedy wyjaśni się sprawa kataru, wtedy też zrobimy mu badania ogólne (na razie tylko fiv i felv wykluczone). Do listy dodaję jeszcze zadanie dla siebie – podtuczyć chłopaka
 
Goda podładowała baterie na widok nowego obiektu do maltretowania
  Vladko jeszcze trochę nieswój, ale myślę, że jak zdrowie podbuduje to dotrzyma kroku mojej wariatce  
 
Tyle na razie. Dziś postaram się rozeznać w płciach ćwierków
			
			
									
						
										
						Tymczasem:
Miałam już ćwierki w dłoni
Pierwsze spało, pozwoliło obejrzeć polerowane stópki, łapki i ogonek. Tyci uszka
Drugie położone na plecach czuło się niekomfortowo i robiło wszystko żeby się przekręcić na brzuszek. Glizda
Trzecie zapisało mi się w pamięci malutkim niemowlęcym ziewem. Bezgłośnym i bezzębnym, jak rybka
Na trójce skończyłam, ponieważ takie to maleńkie, a już człowiekowi miesza szyki: obejrzane odkładałam w przeciwległy kąt domku, by wziąć się za odklejanie z kupki następnego kluska - to ten pierwszy przepełzł w tym czasie do gromadki ! Drugi tak samo, kiedy sięgałam po trzeciego.... W kupie się oczywiście na nowo skłębiły i już nie wiedziałam który jest który
Na pewno w ręku miałam przedstawicieli obojga płci, ale muszę jeszcze zerknąć do ściągi, żeby wiedzieć które jest które
Dziś już się lepiej zorganizuję i przebadam każdego po kolei
A wszystko to było możliwe, ponieważ Asche zdecydowała się na moment wytchnienia od obowiązków macierzyństwa, weszła mi na rękę, została poniesiona na tapczan. Tam kołtuniła się trochę z Grenadyną, biegała, zaryzykowała przejście po kładce, która prowadzi do dużej klatki i tamtejsze kąty odświeżała sobie w pamięci, kiedy ja działałam...
Asche poza klatką nie gryzie, więc po tej wielkiej rewlucji w jej życiu, wszystko powinno powrócić do normy
Dzielna mała kobietka, staram się jej dogadzać jak umiem, ale poza sferą gastronomiczną raczej niewiele mogę na ten moment jej pomóc...
Herman ma dobry okres
Wczoraj na przykład czub zorganizował sobie... upadek z szuflady (pacnął o ziemię tak z wysokości 30 cm)
Kilka dni temu pisałam, że wyprowadził się z klatki. Poprawka: nigdy nie mów nigdy w imieniu Hermaniątka ! Dwie noce z rzędu z własnego wyboru na powrót nocował ze wszystkimi (duża klatka jest chwilowo zamykana na noc, bo nie chcę jeszcze puszczać Grenadyny na ziemię). W hamaku, otoczony szczupakami, jak najzwyklejsza rzecz pod słońcem
Zyskał sobie poważanie u Grenadyny, która wie już, że Słońca w szczupakowie nie przewracamy, nie turlamy, nie siusiamy (no może symbolicznie, tak jak ludzie sobie skinają głową), jedzenia nie podbieramy ...
Wczoraj po południu spali przytuleni w słomianym domku
Grenadyna zadzierzgnęła również delikatną nić porozumienia z Ulriką, coraz mniej szamotanin między nimi
Są równe wzrostem, chociaż wymiary ogona Grenadyny, gdyby dorastała w normalnych warunkach predestynowałyby ją do wyższej kategorii wagowej ... Głowy też mają inne Grenadyna bardziej pociągłą, Ur małą – dziecięcą, i oczy Ur są bardzie wysycone czerwienią, Grenadyny bledsze. Kiedy jednak śpią obok siebie, a tak śpią dzisiejszego ranka, wyglądają jak siostry.
Oczy się radują kiedy na nie patrzę
A jednak nie boimy się już: ja - włożyć ręki do domku lub hamaka w którym przebywa, a ona – wyciągać ciałka ku głaskom, zapulsować oczami...
A jednak szczupakiem którego sobie najbardziej upodobała jest Witalis
U kotów: Vladko nie przyjechał sam... yeah
Vlad po przeglądzie ogólnym: lekki katar do obserwacji, zęby do zrobienia kiedy wyjaśni się sprawa kataru, wtedy też zrobimy mu badania ogólne (na razie tylko fiv i felv wykluczone). Do listy dodaję jeszcze zadanie dla siebie – podtuczyć chłopaka
Goda podładowała baterie na widok nowego obiektu do maltretowania
Tyle na razie. Dziś postaram się rozeznać w płciach ćwierków
Re: moje szczupaki kochane
To niesamowite przeżycie obserwować coś takiego 
 ; dawno temu doczekaliśmy się w domu niespodzianki: narodzin ośmiu maleńkich króliczków - do dziś ze wzruszeniem wspominamy dni, kiedy rosły...
Niech wszystko w gniazdku układa się jak najlepiej.
 
Miejmy nadzieję, że ten katar u kotów to tylko katar - trzymamy kciuki za działanie leków.
 
A dobre samopoczucie Hermana to najlepsza wiadomość, ogromnie się cieszę i liczę na to, że Czarne Słońce długo jeszcze utrzyma jak najlepszą kondycję!
  
  
  
Buziaki dla Was kochani!
			
			
									
						
							Niech wszystko w gniazdku układa się jak najlepiej.
Miejmy nadzieję, że ten katar u kotów to tylko katar - trzymamy kciuki za działanie leków.
A dobre samopoczucie Hermana to najlepsza wiadomość, ogromnie się cieszę i liczę na to, że Czarne Słońce długo jeszcze utrzyma jak najlepszą kondycję!
ol. pisze: Zyskał sobie poważanie u Grenadyny, która wie już, że Słońca w szczupakowie nie przewracamy, nie turlamy, nie siusiamy (no może symbolicznie, tak jak ludzie sobie skinają głową) D
Buziaki dla Was kochani!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
- sr-ola
 - Posty: 1425
 - Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
 - Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry
 
Re: moje szczupaki kochane
Tak, to jest zarazem najpiękniejszy i najsmutniejszy okres. Widzimy rodzące się życie i niesamowite zmiany zachodzące dosłownie z godziny na godzinę i jednocześnie ten piękny czas mija tak szybko, że już wkrótce trzeba będzie żegnać te młode okruszki i martwić się, czy aby na pewno dobrze wybrałam dla nich nowe domy..
Ale póki co- cieszmy się teraźniejszością
 Nieśmiało czekam na zdjęcia 
			
			
									
						
							Ale póki co- cieszmy się teraźniejszością
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
			
						- tahtimittari
 - Posty: 1164
 - Rejestracja: pn maja 10, 2010 7:17 pm
 - Kontakt:
 
Re: moje szczupaki kochane
Jej, aż miło czytać o takich maluszkach. Aż by się chciało wziąć do łapki, chociażby na chwilę poczuć takie okruszki  
 Zazdroszczę w głębi serca obcowania z kluseczkami, mimo iż to tak naprawdę kłopot, że ich teraz tak wiele.. 
No i ciekawa jestem nowego kociego stwora, zniecierpliwiona czekam na wizerunek jego, no i dzieciaczków oczywiście.
 
			
			
									
						
										
						No i ciekawa jestem nowego kociego stwora, zniecierpliwiona czekam na wizerunek jego, no i dzieciaczków oczywiście.
Re: moje szczupaki kochane
O małych żelusiach mogłabym czytać w nieskończoność, jak z resztą o wszystkich szczupaczkach! Ale najbardziej chyba ucieszyła mnie wieść o dobrym samopoczuciu Czuba i to:
 !
Ciepłe myśli ślę ku całej powiększonej gromadce i czekam z utęsknieniem na fotoreportaż!
			
			
									
						
										
						Przez moje wieczne potyczki z Neviśką każdy pakt o nieagresji po wcześniejszym gryzieniu uważam za cud, wspaniałość i powód do świętowaniaol. pisze:A jednak nie boimy się już: ja - włożyć ręki do domku lub hamaka w którym przebywa, a ona – wyciągać ciałka ku głaskom, zapulsować oczami...![]()
Ciepłe myśli ślę ku całej powiększonej gromadce i czekam z utęsknieniem na fotoreportaż!
Re: moje szczupaki kochane
Mnie też Hermaniątko najbardziej raduje, mimo wszystkie inne cuda ... 
Różnie mu tam, dziś bardziej wyciszony, ale przyjechało bardzo aromatyczne ratatouille, więc myślę, że przypływ werwy jeszcze do nocy będzie
  A jak nie będzie to utulimy do snu i poczekamy na kolejny dzień  
 
Ćwirki (hmm, ćwirki to jeszcze, czy już prosiątka ?
 ):
Po pierwszym wczorajszym rozeznaniu jest 4 chłopaczków i 3 dziewczynki, zobaczymy czy po następnych kilku dniach żadne płci nie zmieni
 
Dziś pod ogonki nie zaglądałam, a zajęłam się współ-odczuwaniem z istotkami:

  
  
  
  
  
  
i zmiana kolorystyki
 
   
  - od początku wczuł się w swoje imię  
 
choć tak naprawdę bardziej by ono pasowało do Gudrun,
nich was nie zmyli ta słoneczna poświata, Goda to dopiero diabelskie ziele
 

			
			
									
						
										
						Różnie mu tam, dziś bardziej wyciszony, ale przyjechało bardzo aromatyczne ratatouille, więc myślę, że przypływ werwy jeszcze do nocy będzie
Ćwirki (hmm, ćwirki to jeszcze, czy już prosiątka ?
Po pierwszym wczorajszym rozeznaniu jest 4 chłopaczków i 3 dziewczynki, zobaczymy czy po następnych kilku dniach żadne płci nie zmieni
Dziś pod ogonki nie zaglądałam, a zajęłam się współ-odczuwaniem z istotkami:

  
  
  
  
  
  
i zmiana kolorystyki
   
  - od początku wczuł się w swoje imię  choć tak naprawdę bardziej by ono pasowało do Gudrun,
nich was nie zmyli ta słoneczna poświata, Goda to dopiero diabelskie ziele

Re: moje szczupaki kochane
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05829.jpg   jaka cudna, słodka, maleńka foczka..!  
 
One są takie... pełne..!
 
Nigdy nie miałam na dłoni tak maleńkich istotek... Urocze różowe galaretki! Zazdroszczę w duszy podobnych wrażeń
 
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05842.jpg Imponujące kociszczę!
Koci ziew w wielkim zbliżeniu i powiększeniu mógłby wzbudzić wieeelki respekt...
			
			
									
						
							One są takie... pełne..!
Nigdy nie miałam na dłoni tak maleńkich istotek... Urocze różowe galaretki! Zazdroszczę w duszy podobnych wrażeń
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05842.jpg Imponujące kociszczę!
Koci ziew w wielkim zbliżeniu i powiększeniu mógłby wzbudzić wieeelki respekt...
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella 
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
			
						Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
jakie mikrowłoski na nich rosną 
 i wałeczki na karku takie  
 
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05842.jpg straaaszny wampir, coś Ty do domu przywlokła
			
			
									
						
							http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05842.jpg straaaszny wampir, coś Ty do domu przywlokła
ze mną: leszek, kendrick 
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
			
						odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
- Paul_Julian
 - Posty: 13223
 - Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
 - Lokalizacja: Gdynia
 - Kontakt:
 
Re: moje szczupaki kochane
Jakie piękne maluszki! I jakie duze ! A skąd jest Vlad ?
			
			
									
						
							Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
			
						Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
- sr-ola
 - Posty: 1425
 - Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
 - Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry
 
Re: moje szczupaki kochane
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05829.jpg och boziu.. i pomyśleć, że gdzieś tam, w tym kruchym ciałku kształtuje się charakter.
Oszukujesz co do ich wieku, takie wielkie parówy?
Kot wiedźmy, wybacz, ale tak mi się kojarzy
 http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C05831.jpg Piękny na swój czarci sposób 
			
			
									
						
							Oszukujesz co do ich wieku, takie wielkie parówy?
Kot wiedźmy, wybacz, ale tak mi się kojarzy
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]