ja? spec? :lol:
ja sie poddalam. dziekuje Madzie za polecenia fryzjerki, ale w koncu sie nie zdecydowalam... jak pisalam wczesniej u siebie uslyszalam najpierw cene min 400 zl. czemu tyle? po pierwsze nienajtanszy fryzjer

(ale tez nie najdrozszy)
po drugie 2 sesje... najpierw robienie z tego brazu dopiero pozniej blondu. kazda sesja ok 200 zl, a nie wiadomo czy dwie by wystarczyly... mysle, ze jezeli chcesz do rudego dojsc to bedzie latwiej...
pozniej fryzjerka Mady przedstawila troszke lepsza oferte i lepszy sposob

ale to juz moze Mada niech powie jak ona to robi... cenowo tez lepiej, ale nie na tyle bym w tym momencie mogla sie zdecydowac...
mi mama zamiast sciagac kolor to rozjasnila... z mojego czarnego wyszedl marchewkowy pomaranczowy. o dziwo nawet rownomierny

i nie byloby zle gdyby nie to, ze odrosty, ktore mialam spore wyszly biale... :roll:
i tu juz wszyscy fryzjerzy mi mowili, ze jezeli poloze na to ciemny blond to szybko sie zmyje i te wlosy nadal beda pomaranczowe... mimo wszystko mama farbowala mi znowu na ciemny blond wlasnie (lub bury jak jak to nazywam

) i ladnie mi pokrylo i ladnie sie trzyma (juz ponad dwa tygodnie)... a i odrostow nie widac za bardzo, bo moj naturalny kolor to bury wlasnie.
i na raze czekam... niech odrosna... niech to co kiedys bylo czarne zrosnie calkowicie... cierpliwa jestem, nie spieszy mi sie
najchetniej to bym na lyso sie strzelila i tak czekala, a Daniel sie nie zgadza...
dlatego nie odwaze sie doradzac... to co jest na mojej glowie jest tylko eksperymentem mojej matki (nie pierwszy raz zreszta jezeli chodzi o wlosy)

a i w koncu i tak bede czekac...