Strona 14 z 16
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt kwie 25, 2006 10:40 pm
autor: krwiopij
jeszcze raz wam dziekuje... zawsze dobrze wiedziec, ze ktos poza mna bedzie o niej pamietal - chocby przez jakis czas...
kida jest juz calkiem przytomna... mine ma nieszczesliwa, na pewno ja boli... nie dostala przeciwbolowych, bo chociaz guz jest duzy, ranka po nim malenka - ale tak umiejscowiona (pod lapka), ze kida nie powinna teraz duzo chodzic, zeby wszsytko ladnie sie goilo... chetnie zajada gerbera, nutridrink calkiem jej smakuje... wyglada wiec na to, ze juz po wszystkim...
gam guz jest wiekszy, niz podejrzewalam - wielkosci orzecha wloskiego w skorupce... to ostatnio tak urosl cholernik... na szczescie to ponoc zupelnie lagodna zmiana i nie ma co sie martwic... stoi teraz na biurku w pojemniku na mocz i straszy... moze oddam go do analizy, moze nie - jeszcze nie wiem...
merch, jestes zainteresowana? to raczej nie zaden wyjatkowo ciekawy przypadek, ale zawsze cos...
stado wyraznie odczulo zmiany... eileen i bandit nie wystawily noskow poza klatke - siedza schowane w domku i patrza na mnie smutnymi oczkami... wystraszylam sie, ze moze cos im dolega, ale wygladaja na calkiem zdrowe... paradoksalnie katja, siostra simbul, czuje sie najlepiej... tez wyraznie posmutniala, ale spaceruje po pokoju, a teraz zaszyla sie w moich spodniach z kawalkiem nalesnika - specjalnie dla nich zrobilam, na pocieszenie... mam nadzieje, ze kiedy kida do nich wroci (prawdopodobnie jutro lub pojutrze), powoli wszystki wroci do normy...
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt kwie 25, 2006 10:55 pm
autor: merch
powoli.....u mnie jest to samo , tylko karmiak zachował zimna krew, zrezta sie im nie dziwie , tez nie moge dojsc do siebie....
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: śr kwie 26, 2006 10:22 am
autor: krwiopij
kid-kid to taki smieszny szczur... pamietam doskonale, kiedy nadia czy mefit mialy operacje - te dwie diablice, kiedy tylko dochodzily do siebie na tyle, by byc w stanie stanac na dwoch lapkach, cyrki odstawialy, byle sie ze szpitalnej klatki wydostac... skakaly, wisialy na kratkach i blyskawicznie musialam przenosic je z powrotem do stada, byle sobie swiezych szwow nie uszkodzily... kiduska nie wydaje sie wcale zmartwiona... wymoscila sobie wygodne gniazdko w rogu klatki, wcina gerbery i nutridrinka, chetnie daje sie wyjmowac, ale nie spieszy sie jej specjalnie do wyjscia (do powrotu tez nie

)... przed chwila znalazlam ja rozplaszczona jak placek na golym plastiku... w pierwszej chwili sie zaniepokoilam, ale jak tylko ja dotknelam, spojrzala na mnie z glebokim wyrzutem - jak ja smiem jej przeszkadzac? czy nie widze, ze wlasnie korzysta z urokow ogrzewania podlogowego? i znow ulozyla sie wygodnie... :lol: widac, ze dzisiaj ranka boli ja juz znacznie mniej... chodzi prawie normalnie... wieczorem zdecyduje, czy zostawic ja sama na jeszcze jedna noc (ale raczej tak - niech odpocznie, korzysta z ciepla i naje sie spokojnie), czy pozwolic jej wrocic..
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: pt kwie 28, 2006 7:20 pm
autor: krwiopij
caly wczorajdzy dzien i ostatnia noc kida spedzila juz ze stadem... jej powrot dobrze wplynal na samopoczucie reszty... wieczorem zachowywaly sie juz zupelnie normalnie... linka i bandita buszowaly w szafie, katinka wygrzewala sie na kaloryferze, a kid-kid znosila do swojego domku moje notatki i wlazila mi na kolana co jakis czas, zeby sprawdzic, co robie... gdyby nie to, ze z pudla przy drzwiach nie wysuwa sie co chwile ciekawski, bialy lepek, a na kolacje wystarczylo raz zawolac, zeby zjawily sie wszystkie, bylby to taki sam wieczor, jak wiele poprzedzajacych ostatni wtorek...
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt maja 09, 2006 2:50 pm
autor: krwiopij
weekend spedzilysmy w domu w lodzi... moje kochane bestyje zniosly podroz w obie strony zaskakujaco dobrze...

spokojnie spaly sobie w koszyku albo zajadaly ogorka czy kawalek ciasta (sama pieklam, zadnej chemii

)... czasem wystawialy na zewnatrz ciekawskie noski (lina nawet przespacerowala sie po siedzeniu w pociagu), a potem wszystkie wracaly do koszyka, ukladaly sie wygodnie i znow usypialy...
najbardziej cieszy mnie, ze te podroze nie zaszkodzily katince... to zawsze 5-6 godzin w jedna strone, duze wahania temperatur, mozliwe tez przeciagi... ona jednak trzyma sie bardzo dzielnie, wciaz ma doskonaly apetyt i wyraznie weekend w lodzi nie wplynal negatywnie na jej zdrowie...
kilka fotek z obiadku... dziewczyny w nagrode ze dobre sprawowanie dostaly troche belriso z czekolada... calkiem smakowalo...

katinka zajada swoja porcje ryzu na mleku - i lekarstw... mimo niezbyt smacznego encortonu i kapsulki scanomune, juz po chwili miseczka byla czysta...

kidusia... widac po niej, ze juz 28 miesiecy ma na karku?

czuje sie doskonale, apetyt jej dopisuje, a jedynym sladem po niedawnej (2 tygodnie temu) operacji jest mala lysa plamka pod lapka...

mlode bestie: eileen i bandita... linka jest tak rozkosznie umaszczona... az sie prosi, zeby ja paluchem w te smieszne latki pukac...

:lol: banditos-niepospolitos dogonil juz line w rozbojnikowaniu i teraz obydwie pokoj mi demoluja... kolacja to jedyna mozliwosc zrobienia im w miare ostrych zdjec...

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: śr maja 10, 2006 3:39 pm
autor: Guślarka
Jak to miło, że wszystko dobrze. Po Kidusi wcale nie widać wieku. A wszystki szczurki takie ładne i słodkie :zakochany:
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: czw cze 01, 2006 1:49 am
autor: krwiopij
kilka zdjec... z czwartku zdaje sie, dzien przed odejsciem katinki...

linka na moich kolanach... zdjecie takie sobie, ale i tak najlepsze - wierci sie maly potwor jak wesz na grzebieniu...

sliczny maly bandit... obfotografowana jak zadna inna, ale niestety - fotki wyszly takie sobie...

seniorka kid-kid... generalnie srednio z pozowania zadowolona...

na szczescie zdjecia wyszly ostre, wiec nie kusilo mnie, zeby ja dluzej pomeczyc...
ze zdrowiem pozostalej trojki nie jest niestety tak doskonale, jak bym sobie tego zyczyla... o ile lina i bandit wygladaja wspaniale (tylko linka cos za malo uwagi do czyszczenia futerka przyklada, brudas jeden maly

) i pewnie rownie dobrze sie czuja, o tyle u kiduski wyczulam malenkie guzki u dolu brzuszka, pod ostatnia para sutkow... ladnie oddzielone, mniejsze od groszku... jutro idziemy do weta, ale raczej nie zdecyduje sie juz na operacje... to nie ten wiek, w ktorym mozna podjac taka decyzje z wiara bliska pewnosci, ze wszystko skonczy sie pomyslnie...
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: sob cze 03, 2006 7:22 pm
autor: krwiopij
alleluja... wszystkie guzki i problemy byly najwidoczniej wytworem moje przewrazliwionej wyobrazni... kid-kid byla u pana doktora, a ten dokladnie ja wymacal, obejrzal, osluchal - i mala jest w doskonalej koncycji jak na swoj wiek... nic jej nie dolega, wyglada bardzo ladnie i naprawde nie ma czym sie martwic... bedzie tylko beta glukan (dokladnie to samo co scanomune) brala, tak na wszelki wypadek... i ma zyc... i ma byc zdrowa...
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: sob cze 03, 2006 8:00 pm
autor: Agata
Bardzo się cieszę z powodu dobrych wiadomości. Oby tak dalej! :przytul:
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: ndz cze 04, 2006 8:36 am
autor: Anita
[quote="krwiopijka"]bedzie tylko beta glukan (dokladnie to samo co scanomune) brala[/quote]
Znalazłaś w końcu coś zastępczego?

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: ndz cze 04, 2006 4:12 pm
autor: krwiopij
ano znalazlam...

w polsce dostepne sa przynajmniej trzy rozne preparaty, z ktorych najsensownej wyglada ten:
http://www.laboratorianatury.pl/produkt.php?id=11
mam go juz u siebie... pozostaje tylko jeszcze raz przedyskutowac sprawe z panem doktorem (bo kolosalna roznica zawartosci beta glukanu w jednej kapsulce mnie zastanawia) i zaniesc lek do apteki, zeby mi go na odpowiednie dawki podzielili... mysle, ze juz w przyszlym tygodniu kida zacznie go przyjmowac...
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: ndz cze 04, 2006 7:06 pm
autor: Anita
Koniecznie napisz jak się sprawdza

mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: pn cze 19, 2006 11:38 pm
autor: krwiopij
Kid-Kid jest chora. Tak właściwie to nie wiadomo, co jej dolega. Na pewno jest przeziębiona (ma widoczną duszność, powiększone węzły chłonne, jest bardziej ospała, choć wciąż apetyt ma świetny) i na to ją leczymy. Ale poza tym ma jakieś łojotokowe zmiany na skórze (widać zaskórniki, sierść jest przerzedzona, matowa, łatwo się mierzwi) i podejrzenie powiększonych jajników. Problemy skórne może powodować wysiadająca wątroba, mogą to też być zmiany hormonalne. Na razie nie wiemy. Mała dostaje antybiotyk i witaminy. Jutro lub pojutrze idziemy na RTG - może to coś wyjaśni. Martwię się mocno, bo za wesoło to nie wygląda, a Kidusia ma już 2 lata i 5 miesięcy.
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt cze 20, 2006 1:53 pm
autor: Guślarka
Ojej :| Trzymam kciuki i mam ndzieję, że to nic poważnego...
mefit&co. - rodzina sie powieksza... :)
: wt cze 20, 2006 2:24 pm
autor: Mimysia
3maj się :przytul: :buzi5: kciuki za szczurcię