Ale się zdziwiłam jak pierdołowy wątek zobaczyłam u góry

Dziękuję mini, że pamiętasz o nas
U Pierdół, jak to u Pierdół

Odezwały się zapędy niszczycielskie u całej piątki... Obiłam im piętra dosyć grubymi podkładkami, idealnie dopasowany rozmiar, się trochę namęczyłam, narobiłam - 15 minut i się zaczęło WIELKIE RWANIE-ODRYWANIE! Z podkładek zostały strzępy, a ja czekam jak tata wyzdrowieje i będziemy mogli pokryć półki kilko milimetrowym plastikiem, który i tak leży w garażu. Mam nadzieje, że jego nie "pokochają" tak samo jak podkładek
Dziewczyny wypadły właśnie z hamaczka i leżą częściowo na półce, częściowo na hamaczku i częściowo na sobie, śmiesznie wyglądają!

niestety bateria w aparacie padła, więc nie uwiecznię.
Jeśli chodzi o Ćwirlle, to tak: Marsha zainteresowana wszystkim i wszystkimi, lata biega, skacze - wszędzie jej pełno! Medha za to od niedawna stała się małym piskulcem, który nie chce być łapany, nie chce być głaskany, generalnie człowiek jej niepotrzebny. Stwierdziłam, że tak nie może być! Od wczoraj ląduje w czasie wybiegu na co najmniej godzinę u mnie w bluzie (ale ja się w niej gotuuuję). Wczorajsze postępy wyglądały tak: złapana - we wrzask "ja cie nie kcem!", po 15 minutach mogłam ją bez problemu głaskać, nawet z zaskoczenia i nie marudziła. Po 20 już nawet podnosić, a po 30 tarmosić, miętosić, głaskać i całować i "prytać" po brzuszku. Taka fajna klucha rozlana była! Gdzieś w okolicach minut 45 od czasu skradzenia Medhy z łóżka, panna zasnęła mi na rękach podczas gdy ją głaskałam. Po przebudzeniu się powędrowała na moje ramię, schowała się pod włosy i spała dalej
Marshe musiałam oszpecić ciachnięciem futerka na dupce, aby mi było łatwiej i szybciej je odróżniać. Gęste futro mają! Mały kawałek powierzchni wycięłam, a tyyyle futra poleciało!
Tinto w końcu szczęśliwy! Poza klatkę ma swoją siedzibę pod drzewem (o to mi chodzi --->
http://imageshack.us/photo/my-images/87/obraz192u.jpg/ , już trochę zmodyfikowane, a na dole jest pełno szmatek), gdzie ze szmatek zrobił sobie nijako grotę, skąd wypędza już nawet eLki! Chyba już się zbyt pewnie czuje

Ale w klatce śpi z dziewczynami. Są możliwe 3 komplety: Tinto z Laboni/ Tinto z Lamją i Marshą/ Tinto z Marshą i Medhą. No albo sam. Więcej niż 2 szczury śpiące koło niego - nie przejdą. Ale dobrze jest jak jest. Cieszę się, że po tylu podróżach po Polsce znalazł w końcu swoje stadko. A odwiedził już sporo miejsc - laboratorium, jeden DT w Wawie, kolejny DT w Poznaniu, DS we Wrocławiu (chyba) i znów trafił do Poznania. Tu zostanie mój kochany niedźwiedź. W swoich krokach tak bardzo przypomina Szabrę. Wysoko uniesiony ogon i to człapanie - praaawa, leewa, praaawa, leeewa, a jak chce to i pokica po podłodze. Cały czas mi kogoś przypominał, dopiero kilka dni temu zdałam sobie sprawę, że to kroki mojej agutkowej piękności, te same! Może faktycznie szczury wracają, tylko w innym futerku?
Na koniec waga. Maludy się kręciły, a kręciły, więc nie wiem czy wyszły rzeczywiste. Porównując z eLkami wyglądają na poprawne:) Ćwirlle biegają, a biegają więc utuczyć się ich nie da w żaden sposób
Waga z 20, więc już pewnie małe trochę podrosły.
Od największych:
Tintolec - 534g
Lamja - 488g
Laboni - 397g
Marsha - 241g
Medha - 214g