Strona 15 z 18

Re: Moje łobuziaki

: ndz sty 13, 2008 10:35 pm
autor: susurrement
Karen, pędem do Oazy do dr Jałonickiej! lepiej dalej, a lepiej, niż blisko a bez skutku.

Re: Moje łobuziaki

: ndz sty 13, 2008 10:37 pm
autor: Karen
No to będziemy jeszcze połączenia ze sterydem próbować. Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest, że mały sam je i chce jeść.

Re: Moje łobuziaki

: pn sty 14, 2008 10:00 pm
autor: Karen
Już nie spróbujemy dalszej kuracji :( Nie zdążyłam. Chciałam jechać jeszcze dziś, bo kończyłam prace wcześnie w miarę. Nie zdążyłam. Wróciłam do domu, poszłam się z nim przywitać-już nie żył.
Teraz siedzę, patrzę na resztę i zastanawiam się tylko kiedy i kto następny :( Nie powinnam, ale w przeciągu miesiąca 4 kochane potworki. Reszta też nie najmłodsza. Co prawda na zdrówko nie mają co narzekać, ale 2 latka większość niedługo kończy i się boję. Nie chce znowu kolejnego żegnać :(
Póki co żadnego malucha więcej. Czekam. Teraz nie mogę. Za dużo śmierci w tak krótkim czasie..:(

Re: Moje łobuziaki

: pn sty 14, 2008 10:16 pm
autor: merch
Karen, nie sadze zebym umiala Ciebie pocieszyc. W zeszlym roku przezywalam cos podobnego. Szczurki nie zyja dlugo i jesli ma sie stadko ponad 2 letnie ......
Trzymaj się .

Re: Moje łobuziaki

: pn sty 14, 2008 10:21 pm
autor: Karen
merch, ja siedzę i ryczę jak głupia. Widać po niektórych ich wiek. Athan ma zaćmę. Ja nie wiem, co będzie jak dalej w tym tempie będę chować smrodziuchy moje :( Za jakiś czas wezmę nowego malucha albo nawet dwa, ale jeszcze nie teraz :(

Re: Moje łobuziaki

: pn sty 14, 2008 11:45 pm
autor: IVA
Wiem co to znaczy stracić kilka ogonków w krótkim czasie, znam ten strach z jakim później patrzy sie na inne. Bardzo Ci współczuję, wiem, że trudno jest pocieszyć w takiej sytuacji.
Mogę jedynie powiedzieć, że po takich doświadczeniach staram się mieć stadko bardziej zróznicowane wiekowo. Chociaż i to nie zawsze pomaga.
Przytulam mocno.

Re: Moje łobuziaki

: pn sty 14, 2008 11:54 pm
autor: Karen
Podejżewam, że jeszcze jakiś czas temu wzięłabym do siebie kolejnego malucha. Obecnie nie podejmuję się tego. Czekam. Tak będzie najlepiej.

Smutno strasznie. Kupiłam dziś Blusiowi do chorobówki nowe poidełko i drugą miseczkę :( I nawet nie zdążyłam rozpakować tego ;(

Re: Moje łobuziaki

: wt sty 15, 2008 8:49 am
autor: magda18
Karen, tak mi przykro... wiem co czujesz... sama niedawno straciłam dwa ogonki w krótkim czasie... mocno przytulam. Nic więcej nie da sie zrobic czy powiedziec :-[
Dla Blusiaczka [']

Re: Moje łobuziaki

: ndz sty 20, 2008 12:16 am
autor: Karen
Parę fotek z wczoraj (czyli efekty zabawy nowym aparatem) :P

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Moje łobuziaki

: ndz sty 20, 2008 1:34 pm
autor: Telimenka
uuu :( strasznie przykro... :( nie wierze ze CIebie to spotyka przeciez to straszne...

['][']....dla Blusiaczka..


a nowy domownik przeeeesliczny mizianie dla niego.Albo ja przegapilam albo nie wiem jeszcze jak na imie ma

Re: Moje łobuziaki

: ndz sty 20, 2008 8:09 pm
autor: Karen
Nie przegapiłaś, bo nie pisałam :P cały czas nie wiem jak go nazwać :P wołam na niego Hopsik i pewnie tak mu już zostanie:P podmiskowiec jeden ;) notorycznie wciska się pod miskę i tam śpi :P

Re: Moje łobuziaki

: wt sty 22, 2008 12:38 am
autor: Karen
Napiszę trochę co u nas, bo ostatnio tylko fotki wstawiłam. Chłopcy są jak zawsze kochani. Jak tylko klatka się otwiera, to biegną po drapańsko za uszyskami, co mnie niezmiernie dziwi bo nigdy, ale to NIGDY nie dawali się głaskać. Może nie jest to długie głaskanie ale zawsze coś ;)
Już wiem, czemu Hopsik siedzi i śpi pod miską. Okazało się, że tak go Maszkaron terroryzuje, że mały tylko tam może mieć chwilę spokoju. No i jeszcze jedna rzecz. Maluch ładnie się oswajał, nie bał się ręki i w ogóle, a teraz przez to, że maluch wiecznie zastraszany jest wszystkie moje wysiłki poszły na marne :( Co prawda reaguje na mnie i to ładnie ale jak tylko wyciągam rękę, ucieka.
Zmiana ściółki wyszła panom na dobre. Mniej się drapią i nie śpią na mokrym bo żwirek wszystko zbryla. Dla mnie to też duże ułatwienie, bo pozostaje mi przesianie żwirku. Oszczędność czasu i pieniędzy. Wychodzi na to, że zamawiając karmę, będę od razu brała żwirek.

Niedługo drugie urodzinki Athana i Spidera, zaraz po nich Pixelowe drugie urodzinki i tak po kolei. No i mam nadzieję, że będziemy mieli szanse te urodzinki świętować, bo ostatnio jakoś nam nie wychodzi :/

Zdziś dalej uważa, że ludzie są do jedzenia, ale za to trzyma się jak żaden inny szczur u mnie.

Jak mój TŻ przywiezie aparat w czwartek to może kolejne fotki będą ;) A raczej na pewno, bo w końcu aparat porządny i nie ma co się martwić o jakość zdjęć ;)

Re: Moje łobuziaki

: pt sty 25, 2008 2:54 pm
autor: Telimenka
Ja trzymam kciukasy zeby swietowanie było pełna parą. I nie tylko 2latek ale takze 3,4.. no dobra juz sie nie rozpędzam za bardzo :). Ale faktycznie straszne jest to co Cię spotkało.. za dużo nieszczęścia.Teraz czas na radość ;D

Hopsik ładnie wg mnie może zostać, i Hopsik niech nie będzie dupa wołowa i nie daje sie terroryzowac. Bo szkoda patrzec jak czas ze Szczurkiem spedzony gdzies mu z głowki ulatuje i tylko częśc zostaje. Ja tak mialam z moimi Kuhami i Ylahami one mialy okres ze juz bylo powiedzmy dobrze ( bo w 100% dobrze to nigdy nie bylo) ale jak przyszly interwencjuszki-Jogi i Pupa to znow zdziczaly one juz chyba takie beda. Taki charakter i juz ;) no coz zdarza sie.

Wymiziaj cale stadko bardzo mocno. Czekam ze zniecierpliwieniem na foteczki

Re: Moje łobuziaki

: pt sty 25, 2008 10:38 pm
autor: Karen
Hopsik, bo skacze z mojego ramienia na klatkę z odległości 1,5 metra :P

Na razie to mały wiecznie siedzi pod miską, a Maszkaron próbuje się do niego dokopać. No i póki co szykuje się ponowne oswajanie małego gnojka :/

Fotki będą na pewno, bo dostałam niespodziewany tygodniowy urlop więc będzie czas na robienie zdjątek łobuzom :D

Re: Moje łobuziaki

: sob sty 26, 2008 9:05 pm
autor: Telimenka
no to ja tu licze na to ze zaleje nas fala Karenowych fotek jej Szczurzastych :)

Zrob kazdemu mini sesyjke i zamiesc :D. Taka moja mala aluzja i zachcianka :P