...wiem to, który? najpewniej obaj- (takie rzeczy się robi używając łebka jak klina) wiadomo przecież, że najciekawiej jest pomiędzy ścianą a klatką...
Najgorsze, to to uzależnienie; od rana kombinuję, jak tu uzasadnić
nie zabieranie klatki znad mojej głowy.
Ona tam absolutnie nie powinna stać a stoi, bo jak przyniosłam Blessa, nie miałam właściwie miejsca na trzecią szczurzą chałupę i chciałam, żeby Mały był bezpieczny przed ew. atakami Dużych, gdyby mieli złe zamiary. Nie mieli, ale jak zwykle: prowizorka trzyma się jak Chińczycy (mocno)

.
- A teraz co? Owszem, klatka wylądowała mi na głowie, owszem, lądują mi w łóżku śmieci oraz różny Tajemniczy Szczurzy Sprzęt, owszem, nie pozwalają mi w nocy spać, ale: kiedy sobie leżę i widzę nad sobą dwie ciekawie wychylone główki

...na pysiu Dolarka, chyba przez ten „brudny” nosek, cały czas jest wyraz głębokiego skupienia; On wygląda tak, jakby Mama Natura w przypływie dobrego humoru, albinoskowi zrobiła nosek z wiosennej bazi

.
A Darek! Jak go mam nad głową, to stale widzę jego brzuszek. Darowy brzuszek

... gdyby był grubszy, wyglądałby jakby eleganckiemu facetowi elegancki garnitur pękł na bandziochu, ale to długa smukła, czarna żmijka i efekt jest taki- jakby nurek rozdarł skafander o rafę koralową... i ja mruczę, że spać mi nie dają, ale- jak mi skaczą na głowę- to jest okropne, ostatnio jednak skaczą na kołdrę. Dar w dodatku nie skacze na łapki, tylko spada zwinięty w kulkę! Pac! – jak dojrzała śliwka

. Mojej głowy używa co prawda w drodze powrotnej... o! Mam koronny argument: oni jeszcze nie próbują opuszczać łóżka- a jak ich przeniosę- będę musiała zamykać nie tylko jak wychodzę, ale i na noc. Tak. Dopóki nie zaczną penetrować mieszkania- zostają nad głową

( kurczę, akurat wyniosłam z domu taśmę montażową- to by zabezpieczyło klatkę a jutro jest święto)