Moje Kochane Gryzonie

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Co do doszczurzania to na razie pasuję i zostaję przy moich 2óch ogonkach.
Odnośnie odczuwania braku Myszy to przez pierwszy dzień były może nieco spokojniejsze i tak jakby szukały jej.
Szybko jednak zaczęły funkcjonować normalnie. Dodatkowo teraz mam dla nich więcej czasu (wcześniej z uwagi na stan Myszy głównie na niej się skupiałam), więc poza wizytami na łóżku zaliczają też podłogę (dawno tego nie miały, z uwagi na Myszowe paskudztwo w miejscu cewki tylko na łóżku na szmatkach hasały), co je mocno cieszy i latają jak nakręcone, a jak potem biorę je na łóżko to widać, że się im "nudzi". ;)
Muszę wykombinować tylko coś jak zabezpieczyć na czas ich latania kable od kompa przy biurku męża... ::) Póki co jak je wypuszczam to siedzę na podłodze i obserwuję by w niedozwoloną miejscówkę nie łaziły. Mam już wizję - przydałby mi się takie jakby 2 półki tworzące kąt prosty - bym je od ściany do ściany ułożyła i kable byłyby bezpieczne. :) A co najważniejsze Sindy i Zoe też, a ja bym mogła sobie w tym czasie książkę poczytać a nie patrzeć by nie weszły tam gdzie nie powinny. :P

W ogóle jakieś fotki zarzucę w niedługim czasie z ich poznawania pokoju od innej strony. ;)
Tylko jak widać ostatnio mam techniczne problemy z poprawnym zamieszczeniem zdjęć. ???
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Buba »

Czekamy na fotki :)
Cieszy mnie, że dziewczyny dają sobie radę po utracie przyjaciółki. Pewnie im łatwiej, bo mają siebie. Wycałować je :-*
Kable możesz wsadzić w takie plastikowe rurki z Leroy Merlin ( ktoś na forum o nich pisał). Wtedy powinno być ok.
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: unipaks »

Dobrze, że dziewczynki nie przeżyły tego za bardzo i wspierają się wzajemnym ciepłem w swoim towarzystwie; głaski dla nich :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Buba pisze:Czekamy na fotki :)
Cieszy mnie, że dziewczyny dają sobie radę po utracie przyjaciółki. Pewnie im łatwiej, bo mają siebie. Wycałować je :-*
Kable możesz wsadzić w takie plastikowe rurki z Leroy Merlin ( ktoś na forum o nich pisał). Wtedy powinno być ok.

Wycałuje. :) A o tych rurkach to muszę poczytać, bo zdecydowanie ułatwi to i im i mi ich wybiegi. :)
Kiedyś jeszcze moje poprzednie ogonki mogły po sypialni hasać do woli, ale od czasu zakupu nowych mebli i konsumpcji ich przez Myszę musiałam nieco zmienić koncepcję wybiegów.
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

unipaks pisze:Dobrze, że dziewczynki nie przeżyły tego za bardzo i wspierają się wzajemnym ciepłem w swoim towarzystwie; głaski dla nich :-*
Dziękuję, będą głaski.
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

No to trochę obiecanych fotek.

Na początku kilka z ostatnich zdjęć mojej Myszy...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I wspólnie - Mysza, Sindy i Zoe - ogonki
Obrazek Obrazek

Czyż nie jestem piękna - Zoe?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Tak samo jak i moja mama - Sindy :) UWAGA - zdjęcia zawierają lokowanie produktu ;) ::)
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

A tak wyglądamy razem - Zoe & Sindy
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Poza zdjęciami, to nie chcę być złą wróżką, ale chyba u Zoe widzę i czuję zgrubienie w okolicy cewki / odbytu ???
OBY NIC TAM SIĘ NIE DZIAŁO, bo nie chcę powtórki z tego co przeżywała Mysza... Po Majówce muszę się temu porządnie przyjrzeć i odwiedzić weta - o ile tak dalej będzie... :/
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Buba »

Dziewczyny są cudowne.. :D
Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego.
Nasze niuńki szamią tę samą karmę ;) U nas ostatnio coraz ładniej wchodzi VL. Ew. coraz ładniej jest chowany.
Buziaki :-*
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Buba pisze: Ew. coraz ładniej jest chowany.
:) Ogonki mają swoje sposoby na wszystko.
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Buba »

Ostatnio znalazłam karmę w dziurze w łóżku ;D
Co tam u was? Co z tym zgrubieniem?
Trzymam kciuki :-*
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Wczoraj chciałam iść do weta, ale niestety sama ze sobą wylądowałam u lekarza... :/ Ledwo mówię, dopadło mnie choróbsko. Zgrubienie dalej jest, ale do weta będę musiała pojechać jak sama stanę na nogi.
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Buba »

Ojej.. To dużo zdrowia :-* Nie masz kogoś pod ręką, żeby poszedł za Ciebie do weterynarza?
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Akurat wczoraj nie. A teraz to czekam na czwartek lub piątek, bo chcę iść do konkretnego weta, który przyjmuje 3 dni w tygodniu. Jestem bardzo niepocieszona, że coś się dzieje w tym miejscu... Mam złe doświadczenia - Mysza i wcześniej Ciotka. Co prawda tu wygląda to inaczej... No nic - wizyta u weta wyjaśni wątpliwości.
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Buba »

W takim razie trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego. :-*
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: unipaks »

http://img834.imageshack.us/img834/1661/zvep7.th.jpg :-* Piękna była z niej i dzielna panna...
http://img838.imageshack.us/img838/459/f797.th.jpg prawdziwa ślicznotka z Zoe :D
http://img843.imageshack.us/img843/3712/aizyv.th.jpg "Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga" ;D
http://img842.imageshack.us/img842/2231/lqy8.th.jpg Jaka wniebowzięta mina... Urocze! :-*
Ja również mam nadzieję, że wizyta u weta rozwieje czarne obawy i że to nie jest nic poważnego, najlepiej niech prędko i bezpowrotnie zniknie! Buziaki! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Dzięki za dobre słowa. To byłoby najlepsze by samo poszło tam skąd przyszło i zniknęło. Na razie nie rośnie masakrycznie szybko - jest widoczne, ale od jakiegoś czasu tak samo. Miałam nadzieję, że do piątku jak stanę na nogi to do weta pojadę, a właśnie przeczytałam że go w pt nie będzie. Jak są jakieś zgrubienia w paskudnej okolicy to wolę bezpośrednio do niego...
Póki co sama jutro ze sobą znów do lekarza muszę pójść bo średnio z moim powrotem do zdrowia. :/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”