Strona 16 z 17

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: sob sie 30, 2014 10:46 am
autor: unipaks
[*]
Zuzolko, tak mi przykro... :( Czy wiadomo co było powodem?
Przytul ode mnie dziewuszki i napisz, jak się miewają. Ściskam :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: ndz sie 31, 2014 8:35 pm
autor: Zuzolka
Niestety to była noc z soboty na niedzielę, sekcja mogłaby być zrobiona w poniedziałek a to już raczej za późno. Z Alaską nie było źle, dopiero w sobotni późny wieczór zaczęło się coś ukazywać. Problemy z oddychaniem. Oddech płytki i szybki. Mieliśmy ampułkę z furosemidem, podaliśmy jej odpowiednią dawkę. Nie wiem czy słusznie, może to doprowadziło do szybkiej śmierci. O 4 nad ranem Alaska miała dostać drugą dawkę, a o 3 obudziło mnie klikanie. To była ona, wzięłam ją do siebie. Łapała powietrze pyszczkiem, całkiem bezsilna a ja jej już nie pomogłam... I odeszła gdzieś do reszty stada z otwartym pysiem i łapkami skierowanymi tak, że mój mąż mówi, że Alasia wołała Mali. A ja wolę wierzyć w to, że Mali sama przyszła po nią i są razem. W dwa tygodnie odeszła większość stada, to boli.
Trzymam się dla tych dwóch pozostałych sierotek, a w zasadzie to dzięki nim. A dziewczyny jakieś inne są, nie potrafię określić co się w nich zmieniło, a może tylko ja je tak widzę. Ale myślę, że one też jakoś to odczuwają, za dużo się zmieniło w zbyt krótkim czasie, żeby to się na nich nie odbiło. Były 4 panienki do iskania, przytulania, sprzeczki a została jedna. A Rubi to nawet sobie łysego Dorianka nie poiska. Z tego co zauważyłam, to one nawet jakoś dużo czasu nie spędzają razem. Większość dnia Dorian spędza u mnie w łóżku, Rubi woli sputnik, spotykają się gdzieś przy jedzonku, trochę poiskają i znów są osobno. Choć w nocy śpią z nami w łóżku ale też jak jedna jest w nogach to druga przykleja się do pleców, jak jedna z prawej to druga z lewej. Dziwnie się porobiło. Mam nadzieję, że ich sympatia do siebie powróci. A wydawałoby się, że taka sytuacja jeszcze bardziej je scali a jest odwrotnie. Ciężko, ale dziś już wiemy, że Rubi i Dorian są ostatnimi członkiniami stada. Tego stada. Nie wiem co będzie po ich odejściu, po miesiącu czy roku.. pewnie jeszcze tu wrócę i dam dom i miłość potrzebującym ogonkom, ale jeszcze nie teraz...
Dziewuchy wycałowane i wyprzytulane :) Dziękuję ci Uni za to, że zaglądasz do nas i za twoje zainteresowanie :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: ndz sie 31, 2014 10:05 pm
autor: unipaks
Trzymajcie się tam Zuzolko w takim razie najlepiej jak się da, i pisz co słychać :)
Ściskam! :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: pt maja 01, 2015 10:33 am
autor: Zuzolka
Tak długo tu nie zaglądałam, ostatni wpis w sierpniu- wtedy gdy straciłam moje trzy towarzyszki niemal w jednej chwili...
I teraz piszę, żeby dalsza historia miała tu swoje miejsce. Od tamtej pory nasze życie toczyło się w łóżku, ja leżałam, żeby donosić ciążę a Rubi i Dorian wiernie mi towarzyszyły. 24h razem, zazwyczaj wtulone we mnie. Jak błogie były te chwile gdy wiedziałam, że moim dziewczynom jest po prostu dobrze. I tak zleciało 8 miesięcy. W międzyczasie pojawiły się guzy. U Rubi to nic groźnego, ma go od dawna, jest miękki ale Dorcia... Dorianki nie udało się uratować. Miała ponad 2 lata. 16 kwietnia przeszła operację wycięcia guzów. Ryzyko było spore ze względu na narkozę. Żadna z lecznic nie ma wziewki. Ale to się udało, jednak już nie wróciła do dawnej formy. Gasła... W nocy z 21 na 22 kwietnia zaczęła głośno oddychać. I jak dawniej wtulona we mnie czekała. W przeddzień pożegnaliśmy się z nią, chciałam jej ulżyć jednak w lecznicy stwierdzono, że nie poddamy się i walczymy o nią. Nie chciałam, żeby tak cierpiała... Odeszła z wielką kroplą łzy w oku. Tak mi z tym ciężko. Rubiś jest sama. Ciężko mi podjąć decyzję czy szukać jej innego domu. Może ktoś znajomy, gdzie wiem, że miałaby dobrze, że byłaby kochana i miałaby poświęcany czas?
Ale tak ciężko byłoby wiedząc, że jest ale już nie z nami.
Kochani, co zrobiłybyście na moim miejscu?

Powoli kończy się nasza przygoda.. Ale póki jest Rubi, jeszcze trwa.

Mojej kochanej Dorianowi [*]
To zawsze tak boli. Tak bardzo. Za bardzo. ;(

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: pt maja 01, 2015 12:03 pm
autor: Bethesda
[*]
Przykro mi... One tak krótko żyją...

Nie wiem, co zrobiłabym na Twoim miejscu. Nie wiem, czy potrafiłabym oddać szczura, który tyle ze mną przeżył. Po tym, jak odeszły Czarna i Albisia, miałam myśli, żeby oddać Inkę i Chmurkę, dwa maluszki, które przygarnęłam. To bardzo bolało. Nie chciałam więcej szczurów. Ale małe zostały i nie żałuję. Nie wyobrażam sobie życia bez szczurów.
Decyzja musi należeć do Ciebie, ale masz tylko dwa wyjścia - oddać Rubi lub znaleźć jej towarzysza (lub towarzyszy, może jakieś dwa maluszki?). To Twoje życie, ciągniesz szczurzą przygodę dalej, albo przerywasz.

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: pt maja 01, 2015 12:57 pm
autor: unipaks
Tak przykro, że Dorance się nie udało :( Śpij spokojnie, malutka...[*]

My wcześniej już się przekonaliśmy, jak strasznym przeżyciem dla tego ostatniego jest odchodzenie poprzednich, w miesiąc potrafiły się zestarzeć jakby minął cały rok; myśmy szybko się łamali i szukali towarzystwa...
Szczęśliwie dla naszej osamotnionej Belli, mogliśmy zostać przechowalnią dla Conchity, i łysolka dotrzymywała kapturce towarzystwa do śmierci naszej ostatniej szczurki.

Może i Wam uda się dać schronienie jakimś szczurkom na czas wyjazdu właścicieli? Mogłabyś dać ogłoszenie, że zaopiekujecie się zwierzętami w taki sposób
Wygłaszcz serdecznie Rubi ode mnie i ucałuj. Buziaki też dla Ciebie :-* (chętnie bym się dowiedziała, że u Was nastąpiły też radosne zmiany)

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: czw maja 07, 2015 8:45 am
autor: Zuzolka
Decyzja podjeta, Rubi zostaje!
Ostrożnie przyzwyczaja się do nowego czlonka rodziny- 2 miesiecznego maluszka. Jeszcze jest nieufna, przyjdzie, obwacha i ucieka do swojej kryjowki. Tak, łóżko a w zasadzie środek to jej azyl. Wygryzla sobie w poduszce miejsce i tam przesypia prawie cale dnie i noce. Do klatki wraca tylko zgasic pragnienie i cos przegryzc.
Ostatnio byli u nas znajomi. Spodobala sie im :) A reszte wieczoru przelezala na moim ramieniu skryta we wlosach. To byl dla nich szok, ze przespala pol imprezy na ramieniu ;)

Nie wierze w to, ze wygaszam stado. Moze tak zrobie, rozejrze sie za jakimis ogloszeniami, ale z drugiej steony gdyby ro mialo byc tylko na tydzien czy dwa. No nie wiem. Z tym sie zobaczy jak to bedzie.

Poki co chce, zeby jak najdluzej byla z nami, spedzala czas, zeby nie byla osamotniona w tym wszystkim.

Pozdrawiamy :*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: czw maja 07, 2015 9:16 am
autor: unipaks
Maluszek! Radość w domu, gratuluję! :D
Rubi ma już swój słuszny wiek i jest z Wami bardzo zżyta; pisząc o przechowalni miałam na myśli bardziej długotrwałą - może jednak się taka okazja trafi?
Buziaki dla maluszka i dla Rubi :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: czw maja 14, 2015 11:59 am
autor: Zuzolka
Dziękujemy :)
Ostatnio uwieczniłam, robiąc sesję Rubi z synkiem jak dawała mu buziaka!
Chciałabym się tym pochwalić ale mąż musi mi zainstalować imaga.

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: czw maja 14, 2015 10:41 pm
autor: Zuzolka
Obrazek
Włosy, włosy- Rubi uwielbia w nich spać :D
Obrazek
Właśnie tak zleciało nam te 8 miesięcy mojej ciąży :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek Ostatnie dni razem :(
Obrazek
Nie to, że Młodemu się nie podoba ale akurat zaczął kichać ;)

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: sob maja 16, 2015 9:28 am
autor: Lassemista
Szczurowy pocałunek wygląda świetnie. :D

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: sob maja 16, 2015 9:30 am
autor: Duana
Zuzolka zdjęcie z Synem jest cudowne <3 A Ty jesteś cudowną osobą, że pozwalasz na taki kontakt. Znam całe tłumy, które nie pozwoliłyby szczurowi nawet spojrzeć na dziecko.

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: wt maja 19, 2015 5:40 pm
autor: unipaks
Fajna fotka z tym ukradzionym przez szczurkę buziaku :D ; widać, że Rubi zapałała szczerą miłością do maluszka ;)
Na zdjęciach są z Dorian tak w siebie wtulone; łapią za serce te fotki...
Głaski serdeczne dla Rubi :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: czw maja 21, 2015 7:15 pm
autor: yss
Duana: jak mieliśmy noworodka, to spaliśmy we trójkę w sypialni, gdzie mieszkały szczury luzem ;) Ale szczury nie interesowały się nowym małym chrabąszczem. I nawzajem ;)

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: pn cze 08, 2015 12:05 pm
autor: Zuzolka
Dziękuję wam bardzo za miłe słowa :)
Nadal jesteśmy w czteroosobowym składzie i zdaje się, że tak zostanie. Przyzwyczailiśmy się do takiego stanu rzeczy a Rubi spędza z nami (z własnej woli) dużo więcej czasu niż początkowo, bo wtedy nawet wyciąganie jej z azylu i autentyczne rozmowy i prośby, żeby z nami pobyła, że nie może być sama nie przynosiły skutku. Widać, potrzebowała czasu- to dobry lek na zabliźnienie ran.

Na początku bycia razem z Małym przechodziło mi przez myśl czy któraś nie chapsnie go bo w końcu nowy zapach no i jakiś wyostrzony instynkt macierzyński miałam czy cokolwiek innego ;) I słowa teściowej: albo dziecko albo szczury!
;/
O nie, było po mojemu :D Szybko przyzwyczajałam ich do wspólnego kontaktu. Szczerze? Nie ruszyło mnie to gdy zobaczyłam jak Dorka w najlepsze stoi na głowie Małego. Nie wiem ile mógł mieć, miesiąc- półtora? Nie porysowała go, żadnych śladów nie było a Młody spał w najlepsze. Nie panikuję kiedy Rubi urządza sobie tor przeszkód przez brzuszek Małego, ale podkreślam, że jego to nie rusza :) Martwią mnie tylko jego wymachy nóżkami i rączkami w sensie martwi mnie to, że Rubi nie zawsze ma refleks i zdarzyło się, że została szturchnięta rączką.

No i co dla mnie też ważne, Rubi może korzystać z takiego dobrodziejstwa jakim jest mleko matki :D
Doriance tak smakowało, że mogła je wypijać takimi 'szczurzymi hektolitrami' ;)

Pozdrawiamy :-*