byłam dziś u wetki z ostatnią wizytą z Beżynką. Niunia rośnie, waży już 316g, zdrowe serduszko i płucka. Dziś idzie do nowego domku stałego. Pani doktor sama stwierdziła że bardzo szkoda że ją oddaję, bo tak ładnie ją wyprowadziłam z tej wielkiej kolonii robaków, ma takie cudne mięciutkie futerko, przestała gryźć, jest milutka i ma śmieszne imię

z okazji, że wetka widziała ją ostatni raz nawet dostałam rabat na dzisiejszą wizytę

Strasznie szkoda mi się z nią rozstawać bo skradła moje serce, ale Pepsi jej spokojnie żyć nie daje, mam nadzieję że w nowym miejscu lepiej się odnajdzie.
Wzięłam ze sobą też Fetkę do towarzystwa, niuńka przytyła troszkę, waży 274g, a nadal wydaje mi się że to tylko skóra i kości... w drodze powrotnej obie słodko się do siebie przytulały <3