Strona 17 z 17

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: pn cze 08, 2015 12:43 pm
autor: cane
Miło się czyta takie szczurzo-noworodkowe opowieści ;D .

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: pn cze 08, 2015 2:25 pm
autor: yss
Dzieciak i zwierzaki to spoko zestaw.
A jak ktoś zacznie o zarazkach itepe to polecam takie zjawisko, że jedyną cechą wspólną ludzi chorujących na choroby autoimmunologiczne (przynajmniej te jelitowe) jest przesadna higiena w dzieciństwie. Czyli rodzice chcą dobrze, fundują mydła antybakteryjne, domestosy i prasowanie rzeczy, a wychodzi jak zwykle ;) i człowiek na wylocie w wieku lat 30.

Zapewniajcie dzieciom potrzebną im dawkę zarazków!

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: pn cze 08, 2015 4:02 pm
autor: cane
Yss dokładnie - u nas jedzenie do spółki z psem [z 1 łyżki!] rządziło... i spanie z kotem [nawet miał swoją podusię w łóżeczku od młodego] ;D . Szczurki niestety poodchodziły tuż po narodzinach Młodego [tzn. zanim skończył pół roku], więc w TAKICH numerach już nie brały udziału :(...

Ps. chociaż do dzisiaj nie darowałam Młodemu tych godzin poświęconych na usuwanie kaszki z kudłatego łba Kudłatej [fryzura a'la pudel] >:D

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: ndz cze 28, 2015 12:54 pm
autor: unipaks
Też uważam, że dziecko i zwierzę to dobry zestaw!:)
jak się miewacie? Pozdrawiam! :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: wt cze 30, 2015 5:18 pm
autor: Zuzolka
Z tymi zarazkami i bakteriami to prawda. Niestety ale od małego powinno się hartować dziecię a nie żyć w totalnej sterylce, ale oczywiście też z pewnym umiarem (nie mówię tu o tarzaniu się w kupie np ;)). A czy szczur jest brudniejszy od człowieka? W sumie nie wiem ale każdy ma jakieś bakterie.

U nas super :) Tzn cieszy to, że Rubi od jakiegoś czasu przychodzi do nas co wieczór i śpi w nogach jak dawniej:D
Ale guz się powiększył ;/ Jutro wet.

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: czw sie 06, 2015 10:21 pm
autor: unipaks
Zuzolko, i jak tam, wszystko w porządku? Napisz, jak się potoczyło z guzem
Głaski serdeczne ślę :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: wt sie 11, 2015 1:26 am
autor: Emiliana
Jaram się kolorami Biliego ;)

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: czw sie 27, 2015 12:22 am
autor: unipaks
Zuzolko? Jesteście, trzymacie się? Ściskam :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: śr wrz 09, 2015 8:40 pm
autor: Zuzolka
Emiliana, dzięki! ;D
Uni, miło, że o nas pamiętasz :)
Meldujemy się w komplecie, ku mojemu zaskoczeniu. Rubi właśnie je ze mną kolacje. Z guzem kiepska sprawa. Urósł dziad, dodatkowo od niedawna pojawił się drugi w okolicach tylnej łapki. Przykre to, że są duże. A Młoda trzyma się świetnie. Nie ryzykowałam operacji, może to błąd- może ona cierpi z nimi (choć na taką nie wygląda). Na pewno jej przeszkadzają, ale daje sobie rade z wszystkimi czynnościami. Zamieszkała w naszym łóżku już na stałe. Tym razem kołdra jest jej azylem. Nawet klatkę schowałam, bo od dawna w niej nie przebywa. Za miesiąc mam nadzieję obchodzić drugą rocznicę bycia z nami. Niezła babcia już z niej ;)
A mój syn jest nią zachwycony. Tylko pojawi się gdzieś w zasięgu jego wzroku a ten leci do niej (tzn próbuje raczkować, czyli rzuca się do przodu :D). Tylko ich głaski muszę kontrolować bo nijak nie ma chłopak wyczucia ;)

Trzymajcie kciuki, żebyśmy jeszcze razem pobyli dłuuugo.

Pozdrawiamy cieplutko :*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: śr wrz 09, 2015 9:44 pm
autor: unipaks
Będę mocno zaciskać kciuki, żeby Rubi jeszcze długo, dłuuuugo dawała radę i nie poddawała się guziskom ani innym ograniczeniom wieku podeszłego; niech jej apetyt sprzyja i sił przydaje, i niech się wzajemnie cieszą razem z Młodym swoim towarzystwem :)
Wycałuj serdecznie oboje! :-*

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: ndz paź 04, 2015 10:05 pm
autor: Zuzolka
Ciągle myślę co by tu jej podać do jedzenia. Uważamy kładąc się, bo zaraz będzie Piii. Wchodzę do pokoju i odruchowo spoglądam na łóżko czekając na wychylający się łepek czy ruszającą się kołdrę. W myślach organizuję jutrzejszy dzień tak, by Mała nie była zbyt długo sama.
Ale to bez sensu. Od wczoraj jej nie ma a ja wciąż mam wrażenie, że jest. Moje myśli krążą wokół niej. Wiem, że potrzeba czasu, żeby odzwyczaić się od obecności swojego pupila. Dojrzałam do tej decyzji, żeby pomóc jej odejść. Żałuje i nie żałuje. Bo mogłaby tu być z nami nadal, ale kosztem męczenia się. Skóra przy guzach była przeźroczysta, widziałam te dziady. Do końca się trzymała, co nieco dziabnęła do jedzonka, przyszła się poprzytulać. Ostatnią noc spała u mnie pod koszulką, później położyła się przy twarzy. Każdego wieczoru włączała się w niej przytulanka.
Mam wrażenie, że była gotowa. Mąż był z nią do końca. Mówił, że była spokojna i tak odeszła. Już tuli się do innego futra, albo otula łysolka. Za 11 dni obchodzilibyśmy okrągłą 2 rocznicę adopcji, ale nie to jest ważne. Ważne jest to jaki dom jej daliśmy. Dużo ciepła, miłości. Chciałam jak najlepiej, zawsze.
Właśnie, te pierwsze pożegnania przeżywałam tak bardzo, to były takie emocje, wręcz czułam się tak jakby już nic gorszego nie mogło nadejść. Z każdą kolejną śmiercią nie było łatwiej, ale moje myśli jakby ukierunkowywały się w inną stronę- tą radośniejszą. Mąż zawsze mi powtarzał, że mam patrzeć na to ile dobrego im dałam. Tak robię.
I mimo, że serce boli to cieszę się, bo wiem, że Rubi miała u nas po prostu dobrze.
Bardzo mi jej brakuje, bardzo. Ale czuję, że to była słuszna decyzja.
Tak naprawdę chcę ją z powrotem.

Po 5 latach kończę tą przygodę. Wiele pięknych i smutnych chwil za mną. Radość przeplatana łzami.
Wiecie jak pusto jest bez tych pyszczków, łapek, ogonków? Jak cicho? Tak jeszcze nie było.
Od wczoraj już nic nie jest takie jak zawsze.

Wszystkim dziękuję za to, że byliście z nami!
Zwłaszcza Tobie Unipaks. Byłaś od początku, zawsze z dobrą radą, ciepłym słowem. Dziękuję :*

Uch, jest ciężko. To co piszę to jakaś forma pożegnania.
Moje serce jest skradzione przez 12 szczurów i dwoje dzieci :)

Do zobaczenia z Wami. Wierzę, w to, że po odejściu jesteśmy z tymi kogo kochaliśmy, kimkolwiek by te stworzenia nie były. Może i głupie ale to pozwala mi normalnie funkcjonować i nie bać się śmierci.

Mam nadzieję wrócić tu kiedyś :)

Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)

: pn paź 05, 2015 7:17 pm
autor: unipaks
Zuzolko, ogromnie mi przykro... :( Wiem, jak bardzo można się przywiązać, pokochać szczurki i jak ich później tych istotek strasznie brakuje...
Wasze szczuraski miały dobry dom, każde było kochane i hołubione. Rubi również miała to wszystko, czego jej było trzeba, i byliście z nią do samego końca, tyle ile można było bez jej niepotrzebnego cierpienia.
Smutno, że kończy się to co się 5 lat temu zaczęło, ale też wierzę, że one mimo wszystko wciąż z nami są, blisko choć w inny sposób.Ucałuj dzieckiaczki ode mnie i ... wpadnij nadal czasem na nasze forum, choćby do innego działu. :)
Ściskam bardzo, bardzo serdecznie! :-*
Dla Rubi - leć, gwiazdeczko, do swoich [*]