Strona 18 z 77
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: wt lip 14, 2009 10:04 am
autor: Aersnem
Po taniości to chipsi za 18,9! Koniec z jeżdżeniem do Bielska po ściółkę!
Szczurasy specjalnie na użytek sesji zdjęciowej podgryzały sobie węgierską papryczkę (dzięki Aersnem, poświęciłam jedną na potrzeby zdjęć )
Nue, one tą papryczkę zjadły tak po prostu i ... i nic??? Chociaż co ja się pytam - Trootka ostatnio dopadła CIF-a. Zanim zdążyłam ją odciągnąc, ona się już nazlizywała. No i zero problemów zdrowotnych po tej akcji ...

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: wt lip 14, 2009 10:35 am
autor: Nue
Aersnem, no właśnie nie zjadły, podskubały trochę tylko. A papryczki podobno ostre (?), chociaż mi się wydawały w smaku normalne...
Moje namiętnie piją ciepłą wodę z Ajaxem z miski, jak razem sprzątamy

Mleczka czyszczące wszelakie przed nimi chowam, odkąd Mokka wygryzła w jednym dziurę i też się nalizała w ramach deseru.
Kącik Pupila mi się jednak podoba

Napisałam do nich maila i błyskawicznie odpisali, że planują wysłać zamówienie jutro i nawet dostosują się do okoliczności takiej, że do godziny 17 nikogo nie ma w domu.
'Nie ma problemu, dostosujemy się
Bedziemy w godzinach 17:00-20:30 - jeśli oczywiście odpowiada
'. Zobaczymy, jak im pójdzie z faktyczną realizacją przesyłki... i już się psychicznie przygotowuję do zataszczenia 50 litrów ściółki na strych.
A dziś czeka mnie wyprawa do Nomi, bo skończyła się taśma do mocowania antyszczurzych zapór, a bez nich na wybiegu ani rusz. I koszyczka jakiegoś muszę poszukać do zapasowej klatki*, i rury, żeby ogonom było wygodnie, jak się na tydzień w Teddym Gigancie przeprowadzą do elusi.
*Koszyczek, owszem, był, zawieszony w Teddym specjalnie dla gości. Był ulubionym miejscem Loli i pewnie nią pachniał, a Mocce nie udało się dorwać ani Loli ani Trootki w celu siłowego udowodnienia, kto tu właściwie rządzi, więc wyładowała swoją złość na koszyczku i dokładnie go obgryzła z jednej strony, jak już dziewczynki wyjechały...
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: wt lip 14, 2009 10:47 am
autor: Aersnem
Pytałam panią w sklepie, czy papryczka ostra (po angielsku). Odpowiadała po swojemu (czyli po węgiersku) i kiwała głową twierdząco (zakładałam, że u nich to oznacza to samo, co w Polsce, chociaż nigdy nie wiadomo

Nawaliła nam komunikacja widocznie, co znowu specjalnie mnie nie dziwi
Moje namiętnie piją ciepłą wodę z Ajaxem z miski, jak razem sprzątamy Mleczka czyszczące wszelakie przed nimi chowam, odkąd Mokka wygryzła w jednym dziurę i też się nalizała w ramach deseru.
No popatrz, niby to takie delikatne wszystko, subtelne, byle kichnięcie i już ciężka choroba ... może je trzeba tak żywic zaczynając od cifów a na domestosie kończąc trzymacjąc się zasady, że jak nie zabije to wzmocni
Wymiziaj ode mnie panienki koniecznie!
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: wt lip 14, 2009 11:06 am
autor: odmienna
... może je trzeba tak żywic zaczynając od cifów a na domestosie kończąc trzymacjąc się zasady, że jak nie zabije to wzmocni
ja bym jeszcze plastik dorzuciła - Gacuś dwa dni temu zeżarł pół kubeczka
po danonku (przeBóg! skąd diablątko to wywlókł???) Przestraszyłam się, ale co mogłam zrobić? dałam oleju z wiesiołka i oglądałam kupki z takim zainteresowaniem, jakby mój Diamencik Czarny trawił brylancik z rodowego pierścionka.

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: śr lip 15, 2009 11:30 am
autor: *Delilah*
O wlasnie, moze by zapoczątkować antydietę i zobaczyć co z tego wyjdzie. (ponoć jest jakas dieta odchudzająca oparta na lodach, czekoladzie itp.) Więc, kto wie? A może taki domestos, porządnie wyczysci organizm z raczysk i innych badziewi?
Moje też namiętnie spijają wodę z plynem, podczas sprzatania klatki. Ponoć szczury tak łatwo sie otruc nie dają;) ....
?
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: śr lip 15, 2009 11:40 am
autor: Nue
Ponoć szczury tak łatwo sie otruc nie dają;) ....
Tak, bo ponoć złego licho nie bierze
Generalnie moje ciągnie do rzeczy, które mają intensywny zapach - stąd pewnie upodobanie do kosmetyków i Ajaxa. Ale jak wytłumaczyć zjadanie ściany (wapienko nietknięte wisi w klatce) i wosku ze świeczek oraz jeszcze kilku dziwnych rzeczy, to już wiedzą niestety tylko one

Mam wrażenie, że zasada jest przerażająco prosta: im bardziej 'nie wolno', tym smaczniej.
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: śr lip 15, 2009 11:54 am
autor: odmienna
Mam wrażenie, że zasada jest przerażająco prosta: im bardziej 'nie wolno', tym smaczniej.
A Ty tak nie masz?

(
i tak nie uwierzę, bo żywy i myślący- tak ma.)

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: śr lip 15, 2009 12:04 pm
autor: Nue
Hm, hm... ja tam jem wszystko, choć za słodyczami nie przepadam specjalnie, ale chipsy... oooo... CHIPSY!
I makaron...
I pomidorowa mojej mamy (z makaronem oczywiście)...
...rozmarzyłam się

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: czw lip 16, 2009 9:33 am
autor: unipaks
...z makaronem oczywiście , i na przecierku własnej roboty,cudnego zapachu i barwy - taką lubimy i nasze szczurki też!A makaron jedzą jak w "Zakochanym kundlu",bo perfidnie daję jeden na spółkę
Jak tam pazurek Mokki, już w porządku mam nadzieję?
Całuska dla każdej Kawusi!

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: czw lip 16, 2009 10:31 am
autor: Nue
Pazurek i paluszek już ok, opuchlizna zeszła, a resztka pazurka chyba sama odpadnie. Mocce to najwyraźniej nie przeszkadza.
Wczoraj dowieziono nam przesyłkę z Kącika Pupila - wszystko w absolutnym porządeczku, pan nawet zataszczył te 50 l ściółki na górę. Pierwsze nasze tam zakupy i na pewno nie ostatnie.
Neska mnie ostatnio zastanawia... dziwnie popiskuje. To trochę jak gruchanie świnki morskiej, kiedy jest czymś zaaferowana... nie taki zwykły szczurzy pisk. Robiła to już wcześniej, ale rzadko, a ostatnio gada i gada. Mam nadzieję, że to nie jest jakaś choroba dróg oddechowych, no ale szczura zachowuje się jak zwykle, biega jak szalona, rozrabia, porfirynki brak, katarku brak... okaz zdrowia. Profilaktycznie dostaje betaglukan (Frappa też), bo za tydzień wyjeżdżamy, szczurki logujemy u elusi (raz jeszcze dzięki

), więc na wszelki wypadek, żeby się choróbsko nie przypałętało...
Mokkuś zadowala się kropelką Echinacei na biszkoptowym dropsiku - taka szczurza wersja nasączanego rumem tortu

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: czw lip 16, 2009 12:05 pm
autor: Aersnem
To gruchanie, o którym piszesz kojarzy mi się z dwoma rzeczami. Po pierwsze, wszystkie moje panny (również ta pierwsza Lola) robiły tak po przybyciu do mnie, gdy były jeszcze zdezorientowane. Na przyklad wtedy, gdy niosłam je do miejsca, którego nie znały (do mnie jeszcze nie miały pełnego zaufania). Może Neska po prostu wie, że wyjeżdżacie i ma Tobie tyle do powiedzenia ...
Druga rzecz, to niestety nieszczęsny układ oddechowy. Mam nadzieję, że w przypadku Neski nie jest to przyczyna "gruchania".
Mokkuś zadowala się kropelką Echinacei na biszkoptowym dropsiku - taka szczurza wersja nasączanego rumem tortu
O tak, Lola też lubi takie deserki z prądem

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: pt lip 17, 2009 4:20 am
autor: odmienna
Neska mnie ostatnio zastanawia... dziwnie popiskuje. To trochę jak gruchanie świnki morskiej, kiedy jest czymś zaaferowana... nie taki zwykły szczurzy pisk. Robiła to już wcześniej, ale rzadko, a ostatnio gada i gada.
I o to moim zdaniem chodzi, żeby Cię to zastanawiało

Wiesz, że koty z natury to stworzenia raczej milczące? Kot domowy miauczeć się nauczył, bo inaczej się z ludźmi nie dało dogadać? Teraz, jako skutek przystosowania do życia z człowiekiem trafiają się takie pyskate egzemplarze jak moja Koszarawa

. Obawiam się, że takie gadające Gacki i Neski pośrednio dowodzą, że opiekunki mało kumate....

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: pt lip 17, 2009 7:33 am
autor: Nue
Obawiam się, że takie gadające Gacki i Neski pośrednio dowodzą, że opiekunki mało kumate....

Razem z Aersnem otworzyłyście mi oczy

Może Neska rzeczywiście ma mi coś do powiedzenia w związku z naszym wakacyjnym wyjazdem za tydzień - przysłuchałam się i w jej gruchaniu pobrzmiewa ewidentna pretensja! I pomyśleć, że ja, zamiast dostrzec emocjonalną głębię mojej najmłodszej, niedotykalskiej szczury, podejrzewałam, że jest chora!
Jednym słowem - prostak ze mnie
A swoją drogą ja nie wiem, jak ja tydzień bez nich wytrzymam. Uwielbiam te śmierdziuchy moje 
Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: ndz lip 19, 2009 2:21 pm
autor: Aersnem
Napiszesz nam co powiedziała Ci Neska?

Re: Mokka, Frappe i Neska - Mała Apokalipsa
: ndz lip 19, 2009 4:09 pm
autor: Nue
Napiszesz nam co powiedziała Ci Neska?
Nawrzucała mi prawdopodobnie, że je zostawiamy na cały tydzień

Nie wiem, o czym grucha teraz, bo od wczoraj aż do najbliższego czwartku nie ma mnie w domu, tj. w Siemianowicach.
Ale w Nesi najwidoczniej zaszła jakaś przemiana. Ona, tak zawsze mało wylewna, wczoraj usnęła mojemu TŻ na kolanach. Nie chciałam wierzyć, bo to przecież takie niedotykalskie do przesady było zawsze...