Strona 19 z 26

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: śr wrz 21, 2011 5:19 pm
autor: noovaa
Trzymam kciuki. Na szczęście zjadanie szwów nie jest chyba zbyt częste ... ( albo ja takie szczęście miałam ? )

Ani samce ani Róża u mnie szwów nie ruszali ... więc jest chyba szansa :)

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: śr wrz 21, 2011 11:06 pm
autor: xxx
wierzchnie już wyjęte :-X u Mati tylko te od sterylki zostały( bo ma 3 miejsca :(..) u Tosi nie widzę od sterylki, 2 rany od guzów- szwy wierzchnie wyjęte :-X nie chce jej męczyć sprawdzaniem tych na dole, na szczęście dr Rzepka zakłada jeszcze wewnętrzne i te najwyraźniej sprawiają, że nic się nie rozłazi (odpukać !)
ogólnie dziewczynki czują się dobrze, wpatrzone we mnie jak w obrazek, czego kompletnie nie pojmuję, po tym co im zafundowałam :| cieszą się gdy mnie widzą ??? podbiegają do mnie i pozwalają głaskać, a wczesniej Mati chciała gryźć, a Tosia uciekała gdzie się dało ???

od tygodnia sypiam na raty po pare godzin i zaczynam wariować :( wieczny stres, poczucie odpowiedzialności...dziś nakrzyczalam na osobę którą tak naprawdę lubię :-[ krzycze na ciury jak się biją :-X mam potem wyrzuty, a one i tak nic sobie z tego nie robią ...
muszę odpocząć, w weeknd rozwózka ... i "wakacje" choć 2 dni wolne od wiecznego "zwierzakowania" bo zwariuję :-X wolałabym rowy kopać niż brać kolejną odpowiedzialność za życie i zdrowie zwierzęcia, wstawac 10 razy w nocy, niż dogadywać kolejną trudną adopcję, niż znów coś tlumaczyć, niż znow zwracać uwagę tak, by broń bóg nikogo nie urazić, niż znów jechać tym cholernym pkp po Polsce ... po prstu mam dosyć :( ost. 2 mies. wbiły mnie w ziemie, chciałabym za jednym zamachem wytłumaczyć całemu światu, że chwilowo muszą pytać o pomoc gdzie indziej, zamiast tego staje się napastliwa :( bo czuje jakby ktoś uwieszał się na mnie gdy i tak ledwo stoję :( więc jak komuś coś, to przepraszam... nie wyrabiam


szukam pilnie wizyty przed adopcyjnej w Wrocławiu... mam czas do soboty, inaczej adopcja Buni i jej córki mi przepadną, a Bunia robi dym z Rosą i znów kolejna klatka :( ktoś kto miał iść na wizytację...cóż, wygląda na to że to "olał" :(

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 7:03 pm
autor: xxx
no i przyjechały dwa moje adopcyjne z 27 lipca... i 1 dodatkowy chory, którego ta dziewczyna też miała u siebie(nie mój adopcyjny) dobrze , że rękoczyny są karalne, bo inaczej, to nie wiem...

czy ktoś może mi powiedzieć JAK ? zarówno weterynarz który rzekomo tego szczura leczył i sam "opiekun" mógł nie zauważyć na nim wszy ?!

Obrazek;Obrazek;Obrazek;Obrazek;Obrazek


no i dalsze rewelacje, oczywiście dwa moje zwrotne tez mają wszy, dodatkowo są chude, rzecz jasna wyliniałe od wszy...

Obrazek;Obrazek;Obrazek


i teraz dalej, miały dużą klatkę, dobre jedzenie, wet. jakiś konował leczył szczurze zap. oskrzeli antybiotykiem podawnym doustnie raz dziennie <ściana> i ja nie pojmuję, jak ktoś kto zapewnił odp. klatkę, jedzenie, codzień miał szczura na ręku bo rzekomo go karmił( sam już nie może) mógł nie zauważyć czegoś takiego jak na pierwszym zdjęciu ?! ten szczur się cały rusza, a one zjadają go żywcem,nie może się sam umyć ani podrapać... po prstu cała chodze...wykąpałam go i woda szara, gdzie ten szczur był by być brudny jak od czarnego piachu?! częśc wszy poszła do ścieków, część wyczesalam i ivomec towarzystwo dostało, a teraz modlę się- by moje nie miały...dziewczyna mi je przywiozła bo ma auto, mieszka w Pile...tam weci konowały, ale przecież Poznań ma tak blisko ! dziewczyna z tego forum...

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 7:08 pm
autor: mini
Biedne stworzenia :( jak w ogóle można doprowadzić do takiej sytuaci!? Dla mnie to nie do pojęcia.
Normalnie brak słów, chciałoby się jedynie wziąść rozmach i porządnie trzepnąć przez pusty łeb! I byłej właścicielce i konowałowi!

Niech biedaki dojdą do siebie, muszą.

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 7:28 pm
autor: xxx
to nie jest zwykłe zaniedbanie, ja po prostu nie wiem CO to jest ? karma versele laga, klatka 70x40x70 zresztą mi tę klatkę dała, jedynie ten biedak siedział w takiej mikro...bo ponoć miejsca w pokoju nie było (widziałam ten pokój, miejsce było) ja po prstu nie pojmuję co jest w spychice tej dziewczyny !LENISTWO ? OLANIE? WYALIENOWANIE?! przecież ten szczur się rusza, usyfiony był aż szary, a nie biały( teraz jest zółty) kupiła kiedyś dobrą klatkę, kupowała im (mam nadzieję, dobrą karmę) WIELE razy mówiłam jej, że jej wet się nie zna... boże, ja po prstu nie pojmuję jak można mieć pod dachem zwierzę w takim stanie i nie zrobić czegoś by mu pomóc i te wszy...i dostęp do forum!

byłam u niej na wizycie z Tomkiem, oboje nie chcelismy ich dawać, nie wiem czemu, przeczucie jakieś...niby wsio ok, karma ok, klatka ok, ale coś w tej osobie..coś nie tak...:( i znów miałam rację :( ale co miałam powiedzieć? słuchaj, coś w Tobie nie tak ?!

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 7:30 pm
autor: Kluska123
Trzymamy kciuki za bidoczki, oby te wszoły w szybkim tempie wyginęły... :(

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 7:37 pm
autor: IHime
:o To jest czysta zgroza! Jak można doprowadzić szczurusia do takiego stanu. Mam nadzieję, że ta osoba oddała wszystkie szczury, bo jeśli nie, to jak nic reszta też taka zawszona. :'(
vgfzs56c <- To są wyrazy oburzenia od moich ogoniastych.

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 7:55 pm
autor: xxx
rok temu ten najbardziej zawszony biedak miał już głowę na bok i problemy z równowagą... teraz bardzo ładnie je ze strzykawki, ale nie siedzi, nie potrafi nic sam zrobić :( bardzo chce żyć, najdał się, dorosłe wszy już padły w większości, śpi sobie słodko w polarkach, zrobię co mogę, ale obawiam się że już z tego nie wyjdzie :( tak mi go szkoda, same kości i skóra...ładnie je, wręcz się rzuca na kaszkę ze strzykawki więc albo i wewnetrzne jest w cholere zarobaczony, albo nie był odpowiednio karmiony... jest tak wyniszczony, że nie mogę mu od razu wszystkiego, bo z robakami i on pójdzie :( na razie tylko tę iver. rozważałam czy nie podac mu w iniekcji ale chryste, on nie ma mięśni ani tłuszczu :( po leczeniu przez tego konowała z wątroby pewnie miazga...

naprawdę mam dosyć adopcji :( pocieszam się liczeniem tych udanych... jednak większość, ale... :(

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 7:57 pm
autor: StasiMalgosia
O żesz k.... w życiu nie widzałam takiej ilości wszy :/ Jak można doprowadzić zwierze do takiego stanu. Biedny maluch, nie dość że chory to jeszcze osłabiony przez pasożyty.

A jak tam dziewczynki, dochodza do siebie po operacji? U nas tez od razu rozpracowały szwy, pierwszy poszedł już w klinice. Dr. Ania powiedziała żeby się tymi z wierzchu bardzo nie martwić bo one i tak są zszywane do środka a te zewnętrzne to tylko dodatkowe zabezpieczenie.

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 8:06 pm
autor: ol.
matko, jak można ...
takim osobom na czole powinno ię wypalać zakaz trzymania jakichkolwiek zwierząt >:(
szczerze, nie wyglądają na szczury otoczone opieką, raczej jakby były zostawione samym sobie ... chyba że dziewczyna jest kompletną debilką, żeby nie widzieć, w jakim stanie są jej szczury ???

niech dobrzeją chłopcy, niech kapturek walczy

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 8:12 pm
autor: noovaa
.... brak mi słów ....

: czw wrz 22, 2011 8:14 pm
autor: Nieja
Mogę prosić na PW nick tej osoby?

Myślisz, że dla tego chorego biedactwa nie ma już cienia szans? :(

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 8:19 pm
autor: xxx
nieja, obowiązuje mnie ochrona danych osobowych ;/ takie jest zastrzeżenie w umowie adopcyjnej... mogę wykorzystać jej dane do np procesu, ale nie mogę ich ujawniać osobom 3, nie związanym z sprawą ...poza tym, ma jeszcze coś dorzucić do kastracji przynajmniej 1 samca, więc jej "wkład" w całość nie jest jeszcze zakończony, nie czas na podsumowanie sprawy...


moja reakcja na te wszy była dokładnie taka sama ;/ to się w głowie nie mieści, to są i tak zdjęcia po kąpaniu(tylko to w ręcznikach przed, ale i tak nie ukazuje realnego stanu, nie chciałam go męczyć ) dorosły szczur, waży z 200 g ..:(


no właśnie , (odpukać !) wierzchnie poszły ale to się trzyma, jakby było sklejone ::) już zaczęłam się zastanawiać czy dr Ania takiego kleju chirurgicznego nie używa ;)... sprawdzam niezliczoną ilośc razy czy dalej się trzyma... Tosia wesolutka :) taki entuzjazm na mój widok że ło jezu ??? :o Matylda podobnie :o wszystko dobre, wszystko się podoba, Tosia nawet zaczęła lubić polarki, a cały czas je wyrzucala z klatki... jakaś przemiana dziewuch, oby tylko nic się nie rozwaliło ;/ :-X chyba musiały ze mną beczkę soli zjeść, by zaufać ;)...cieszę się , że miały tą sterylkę...Rosie( ta łysa) znów guz rośnie, jak się da, to za 3-4 tygodnie wycinka ze sterylką i pewnie 2 samców na kastracje wezmę, szkoda, że Wawa tak daleko i ta podróż koszmarna :( i koszty... no ale lepsze już to niż tu rosyjska ruletka pt " wybudzi się, czy się nie wybudzi " :/

: czw wrz 22, 2011 8:29 pm
autor: Nieja
Powinna być lista "niezaufanych" osób, które źle traktowały/zaniedbały/skrzywdziły adoptowane (i nie tylko) zwierzęta...
Co z tego, że ktoś się zgadza na podpisanie umowy adopcyjnej jak później takie coś wyprawia. Zła strasznie jestem. Takich osób nie powinno nic "chronić". A co jak nie daj boże znowu zechce nowe "świeże" adoptować?! Jak temu zaradzić? :(

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

: czw wrz 22, 2011 8:30 pm
autor: xxx
ol. tak, ta karma, klatka i reszta to chyba tak na pokaz :( może i tak na koniec, dla moich oczu :( nie wiem już nic, nie pojmuje... te dwa nie są dzikie, oswojone, więc musiała je brać na ręce... ja nie pojmuje :( na zdjęciach i tak każdy wygląda lepiej niż w realu, takie chude wiórki z nich, choć te dwa jeszcze w normie, ale i tak za chude :(...

myślę, czy brać tego bidaka do Wawy w niedzielę/sobotę ...mam rozwózkę Nakło->Opole-> Wroc.-> Katowice ale potem wracam o 6 rano a o 7 mam z Byd. do Wawy..ale nie wiem jak dam fizycznie rade :( po 24 h podóży :( może w sobotę jechać ??? ale czy on da radę... ??? :( mojego weta nie ma do paź. :( może macie jakieś propozycje ? tylko to musi być wet od cudów ;/ 1 dzień w weeknd mam wolny i bilet na TLK... on ma to chyba już takie "stabilne" jakby był źle leczony i zostały mu efekty uboczne, z drugiej... to zdanie osoby której w nic już nie wierzę...