Stadko z piernikowej chatki
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Stadko z piernikowej chatki
Super, że dochodzi do siebie.
Przesyłam jej delikatne mizianko, oby szybko wróciła do pełni sił. 
Re: Stadko z piernikowej chatki
Jak bobas z palcem w buzi
http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... 218-berri3
Szczurza demolka
http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... ail/1223-5
Jeszcze kropelka no proszę...
http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... 13-ahsoka1
Śliczne foty! Można oglądać i oglądać
A jak Oy się czuje?
http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... 218-berri3
Szczurza demolka
http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... ail/1223-5
Jeszcze kropelka no proszę...
http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... 13-ahsoka1
Śliczne foty! Można oglądać i oglądać
A jak Oy się czuje?
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- szczurzyca.
- Posty: 1620
- Rejestracja: ndz sie 08, 2010 11:51 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Stadko z piernikowej chatki
[*] 
['] Diuna Barnaba Misiek 2Kremówki Charlotte Chanel Foczka Beza Molly Coco Malina Bianka Ronia Rasta Delilah-Rattie'sLove Tequila Dżuma Duffy Ernest Cholera Apollo Coffee Missisipi Agusia Rosa ['] Beżyczka 1Kremówka <:3 )~~
Re: Stadko z piernikowej chatki
(*)
Oby wesoło bawił się w kraju szczurzej szczęśliwości.
Re: Stadko z piernikowej chatki
[*]
bardzo mi przykro
bardzo mi przykro
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Re: Stadko z piernikowej chatki
przykro mi...
dla ślicznej Czok [*]
dla ślicznej Czok [*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Stadko z piernikowej chatki
Co tam u Was słychać?? Jak malutka Muka? Stęskniłam sie za jej widokiem.
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Stadko z piernikowej chatki
Licho dziękujemy z a pamięć 
U nas ostatnio tyle się działo że nawet nie wiem od czego zacząć.Największą zmianą jest to że paskudy wyprowadziły sie z klatki.Rozważaliśmy ta opcje już kilka razy ale nagła śmierć Kawki i Mgiełki pomogły nam podjąć decyzję. doszliśmy do wniosku że skoda każdej chwili szczurzego życia na siedzenie w klatce, w końcu jest ono tak krótkie. I tak szczuractwo wyeksmitowało nas z naszej sypialni, która została przerobiona na szczurzy pokój.






No i co niesłychane okazało się że samiczki też potrafią być miziaste. Muszą tylko mieć wcześniej możliwość spożytkować swą energię. Teraz jak przychodzimy wieczorem posiedzieć w szczurzym pokoju jesteśmy oblegani przez spragnione pieszczot szczurki.
A Muka... Muka pokazała nam w pełni czym różni się dziki szczur od hodowlanego. Jako jedyna sforsowała parapet, miejsce które uznaliśmy za w pełni poza szczurzym zasięgiem. Nie wiem jak ta pchełka to robi ale jest nieprawdopodobnie sprawna, okno w sypialni jest naprawdę wysoko. Na początku po przeprowadzce miała mały problem z dostosowaniem sie do nowych warunków. Wychodziła z kryjówek tylko nocą i czmychała na nasz widok, Zaczęliśmy się nawet bać by nam nie zdziczała. Aż nagle doszło do niespodziewanego przełomu. Muka nie tylko wyszła jak siedziałam w pokoju, ale zaczęła mnie zaczepiać, iskać i wspinać się po mnie. Teraz dzikus przychodzi już bez oporów. Czasami jednak zdarzy się, że przestraszy ją jakiś nagły dźwięk, wciska się wtedy błyskawicznie za klatę, by sekundę później wycofać się tyłem z kryjówki i przyjść na ręce. Ma przy tym zawsze taka zakłopotana minę, tak jakby się wstydziła że nie potrafiła zapanować nad panika
Muka


W stadzie trwają przetasowania i walki o władzę. Stało się to co wydawało mi się niemożliwe - Roma została zdetronizowana. Biedne waleczne maleństwo mocno to przeżyło. Przez parę dni miała straszną depresje. Siedziała w kącie i nie przejawiała zainteresowania niczym. Trzeba było okazywać jej dużo uwagi i specjalnych względów by odzyskała wiarę w siebie i chęć do życia. Ech serce mi ściska gdy na nią patrze, za 2 tygodnie kończy 2 lata, długo nie było po niej widać wieku a teraz... Przeraża mnie upływ czasu, taki szczur jak Romiszcze zdarza się raz na milion, co będzie jak jej zabraknie
W styczniu też niespodziewanie znacznie powiększyło nam się stadko. Niestety w bardzo smutnych okolicznościach. Przyjechały do nas 4 merchowe sierotki, wszystkie z podejrzeniem ciąży. A sprawcą tego zamieszania był nas maluszek z miotu star wars'owego. Dwie najstarsze czyli Gabrysia i Helenka na szczęście w ciąży nie były (lub była a płody zostały wchłonięte), Ontario bez problemów urodziła 8 zdrowych i silnych maluszków, niestety przy Havci pojawiły się problemy. Havanka w nocy zaczęła krwawić, z samego rana zawiozłam ja do Animy. Tam dostała oksytocynę na wywołanie porodu, o 13 urodziła 1 martwego malucha. Dzieciak był duży i utknął w drogach rodnych. Chwile później urodziła się żywa samiczka. Z kliniki zabrałam ja około 17, maluszek miał pusty brzuch i nic nie wskazywało na to by Havcia była w stanie się nim zająć. Dziewczynkę nazwaną przez Stasia Siamanką podłożyliśmy Ontario. Mała jednak nie miała odruchu ssania. Próbowaliśmy jakoś zmusić ją jedzenia przykładając ją do sutków Ontario (cudowna Ontario dzień po porodzie, nie znając nas za dobrze pozwalała nam na takie rzeczy) niestety maleństwo nie przeżyło nocy. Jakby mało było złych zdarzeń zauważyliśmy że Havcia znów krwawi z dróg rodnych, okazało sie że nie urodziła wszystkich maluchów. Niezbędna była sterylka, maluszki były martwe. Zła jestem na siebie że nie nalegałam od razu na cesarkę, Havcia by sie tak nie namęczyła a może jakieś maleństwo miało by szanse przeżyć
Nowe lokatorki: Gabrysia, Helenka, Havanka i Ontario








Jak by tego było mało wymacałam powiększoną śledzionę u Czoka...parę dni później zmarła mi na rękach...
Na szczęście były też ontariowe maluszki, a widok tego jak pięknie się rozwijają, pozwalał choć trochę zapomnieć o smutnych wydarzeniach ostatniego miesiąca.
Dzieciaczki rosły a my zaczęliśmy łączyć merchowe dziewczynki ze stadem. Przez jakiś czas wydawało sie że wszystko jest na dobrej drodze, któregoś dnia jednak Helenka pechowo oberwała w kark. No i się zbuntowała, na resztę szczurów zaczeła reagować paniką doprowadziła do bójki. W starciu oberwała też Gabrysia, Roma, Czuszka i Mundek. Postanowiliśmy dać Helence i Gabrysi chwilę na zapomnienie o przykrych wydarzeniach. Ontario i Havcia jako te które w bójce nie brały udziału nadal są łączone ze stadem. Ze stadkiem łączymy również Alabamę, ontariową córkę oraz Żelka.
Łączenie



No właśnie, Żelek. Maluch pojawił się u nas niespodziewanie jako efekt mojego braku odpowiedzialności. Pojechaliśmy na SGGW do Mal po dziewczynkę, która miała być towarzystwem dla Dakoty Pariscope, wróciliśmy 2 szczurami nie jednym. Staś mocno protestował ale mnie Żelek swoją nieporadnością pokonał. Ale się rozpisałam myślę że to tyle na dziś.
Żelek i Bama


U nas ostatnio tyle się działo że nawet nie wiem od czego zacząć.Największą zmianą jest to że paskudy wyprowadziły sie z klatki.Rozważaliśmy ta opcje już kilka razy ale nagła śmierć Kawki i Mgiełki pomogły nam podjąć decyzję. doszliśmy do wniosku że skoda każdej chwili szczurzego życia na siedzenie w klatce, w końcu jest ono tak krótkie. I tak szczuractwo wyeksmitowało nas z naszej sypialni, która została przerobiona na szczurzy pokój.
No i co niesłychane okazało się że samiczki też potrafią być miziaste. Muszą tylko mieć wcześniej możliwość spożytkować swą energię. Teraz jak przychodzimy wieczorem posiedzieć w szczurzym pokoju jesteśmy oblegani przez spragnione pieszczot szczurki.
A Muka... Muka pokazała nam w pełni czym różni się dziki szczur od hodowlanego. Jako jedyna sforsowała parapet, miejsce które uznaliśmy za w pełni poza szczurzym zasięgiem. Nie wiem jak ta pchełka to robi ale jest nieprawdopodobnie sprawna, okno w sypialni jest naprawdę wysoko. Na początku po przeprowadzce miała mały problem z dostosowaniem sie do nowych warunków. Wychodziła z kryjówek tylko nocą i czmychała na nasz widok, Zaczęliśmy się nawet bać by nam nie zdziczała. Aż nagle doszło do niespodziewanego przełomu. Muka nie tylko wyszła jak siedziałam w pokoju, ale zaczęła mnie zaczepiać, iskać i wspinać się po mnie. Teraz dzikus przychodzi już bez oporów. Czasami jednak zdarzy się, że przestraszy ją jakiś nagły dźwięk, wciska się wtedy błyskawicznie za klatę, by sekundę później wycofać się tyłem z kryjówki i przyjść na ręce. Ma przy tym zawsze taka zakłopotana minę, tak jakby się wstydziła że nie potrafiła zapanować nad panika
Muka
W stadzie trwają przetasowania i walki o władzę. Stało się to co wydawało mi się niemożliwe - Roma została zdetronizowana. Biedne waleczne maleństwo mocno to przeżyło. Przez parę dni miała straszną depresje. Siedziała w kącie i nie przejawiała zainteresowania niczym. Trzeba było okazywać jej dużo uwagi i specjalnych względów by odzyskała wiarę w siebie i chęć do życia. Ech serce mi ściska gdy na nią patrze, za 2 tygodnie kończy 2 lata, długo nie było po niej widać wieku a teraz... Przeraża mnie upływ czasu, taki szczur jak Romiszcze zdarza się raz na milion, co będzie jak jej zabraknie
W styczniu też niespodziewanie znacznie powiększyło nam się stadko. Niestety w bardzo smutnych okolicznościach. Przyjechały do nas 4 merchowe sierotki, wszystkie z podejrzeniem ciąży. A sprawcą tego zamieszania był nas maluszek z miotu star wars'owego. Dwie najstarsze czyli Gabrysia i Helenka na szczęście w ciąży nie były (lub była a płody zostały wchłonięte), Ontario bez problemów urodziła 8 zdrowych i silnych maluszków, niestety przy Havci pojawiły się problemy. Havanka w nocy zaczęła krwawić, z samego rana zawiozłam ja do Animy. Tam dostała oksytocynę na wywołanie porodu, o 13 urodziła 1 martwego malucha. Dzieciak był duży i utknął w drogach rodnych. Chwile później urodziła się żywa samiczka. Z kliniki zabrałam ja około 17, maluszek miał pusty brzuch i nic nie wskazywało na to by Havcia była w stanie się nim zająć. Dziewczynkę nazwaną przez Stasia Siamanką podłożyliśmy Ontario. Mała jednak nie miała odruchu ssania. Próbowaliśmy jakoś zmusić ją jedzenia przykładając ją do sutków Ontario (cudowna Ontario dzień po porodzie, nie znając nas za dobrze pozwalała nam na takie rzeczy) niestety maleństwo nie przeżyło nocy. Jakby mało było złych zdarzeń zauważyliśmy że Havcia znów krwawi z dróg rodnych, okazało sie że nie urodziła wszystkich maluchów. Niezbędna była sterylka, maluszki były martwe. Zła jestem na siebie że nie nalegałam od razu na cesarkę, Havcia by sie tak nie namęczyła a może jakieś maleństwo miało by szanse przeżyć
Nowe lokatorki: Gabrysia, Helenka, Havanka i Ontario
Jak by tego było mało wymacałam powiększoną śledzionę u Czoka...parę dni później zmarła mi na rękach...
Na szczęście były też ontariowe maluszki, a widok tego jak pięknie się rozwijają, pozwalał choć trochę zapomnieć o smutnych wydarzeniach ostatniego miesiąca.
Dzieciaczki rosły a my zaczęliśmy łączyć merchowe dziewczynki ze stadem. Przez jakiś czas wydawało sie że wszystko jest na dobrej drodze, któregoś dnia jednak Helenka pechowo oberwała w kark. No i się zbuntowała, na resztę szczurów zaczeła reagować paniką doprowadziła do bójki. W starciu oberwała też Gabrysia, Roma, Czuszka i Mundek. Postanowiliśmy dać Helence i Gabrysi chwilę na zapomnienie o przykrych wydarzeniach. Ontario i Havcia jako te które w bójce nie brały udziału nadal są łączone ze stadem. Ze stadkiem łączymy również Alabamę, ontariową córkę oraz Żelka.
Łączenie
No właśnie, Żelek. Maluch pojawił się u nas niespodziewanie jako efekt mojego braku odpowiedzialności. Pojechaliśmy na SGGW do Mal po dziewczynkę, która miała być towarzystwem dla Dakoty Pariscope, wróciliśmy 2 szczurami nie jednym. Staś mocno protestował ale mnie Żelek swoją nieporadnością pokonał. Ale się rozpisałam myślę że to tyle na dziś.
Żelek i Bama
-
Nietoperrr...
- Posty: 5467
- Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
- Lokalizacja: Oleśnica
- Kontakt:
Re: Stadko z piernikowej chatki
Ech,cudownie jest mieć szczurzy pokój...Sama do niedawna taki miałam,klatka wiecznie otwarta i to dzikie zbiegowisko szczurów,kiedy wchodziło się wieczorem do pokoju...Stęsknione łapki właziły na człowieka z każdej możliwej strony!
Uczucie,które doprowadza do rozkoszy szczuroluba
Teraz niestety,dziko biegające dzieci,kot...Wolę je na dzień zamykać ze względu na ich bezpieczeństwo,wolę dmuchać na zimne.Ale w nocy,to co innego!Wolność i swoboda!Tylko mąż marudzi,że przychodzę spać o 2 w nocy...
Widzę,że macie tak burzliwe łączenie,że niektórzy aż z nudów zasypiają...
A inni wręcz umierają z nudów... 
A tak na marginesie,to Alabama zabójczo podobna do braciszka u mnie
Teraz niestety,dziko biegające dzieci,kot...Wolę je na dzień zamykać ze względu na ich bezpieczeństwo,wolę dmuchać na zimne.Ale w nocy,to co innego!Wolność i swoboda!Tylko mąż marudzi,że przychodzę spać o 2 w nocy...
A tak na marginesie,to Alabama zabójczo podobna do braciszka u mnie
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Re: Stadko z piernikowej chatki
Sporo się dzieje w piernikowej chatce ! I tak trzymać
A tak btw. ile Was w końcu wszystkich szczurzydeł jest, hę
? Pozdrawiam mocno!
I
<'> Zapalam też spoznioną świeczuszkę dla Czoka...
I
<'> Zapalam też spoznioną świeczuszkę dla Czoka...
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Re: Stadko z piernikowej chatki
Ło matko, ale super zdjęcia z łączenia! 
[*] Dobranoc, Czok
[*] Dobranoc, Czok
Za TM: Febe, Mizia, Armia, Doris, Dylema
Re: Stadko z piernikowej chatki
http://www.pracownia82.pl/index.php/gal ... 68-stadko3 - No to jest po prostu przesłodkie. 
Super, że łączenie dobrze się układa oraz, że Muka się tak ośmieliła i okazała się milusińskim szczurkiem.
Swoją drogą, czy podczas łączenia na tak małej przestrzeni, ogony się Wam nie tłuką? Bo jak ja próbuje tak Jima z chłopcami połączyć (przetestowałam już chyba wszystkie metody
), to jest jeszcze bardziej agresywny względem nich. 
Super, że łączenie dobrze się układa oraz, że Muka się tak ośmieliła i okazała się milusińskim szczurkiem.
Swoją drogą, czy podczas łączenia na tak małej przestrzeni, ogony się Wam nie tłuką? Bo jak ja próbuje tak Jima z chłopcami połączyć (przetestowałam już chyba wszystkie metody

