zapomniałabym o ważeniu:
Grenadyna - 482 g (

)
Asche – 432 g
Berta – 397 g
Fronda – 362 g
Stanza – 323 g
Horpyna – 390 g
Harfa – 305 g
Humbak – 666 g (licza bestii !

)
Hugo – 632 g
Asłan – 496 g
Bies – 439 g (po młodych chłopcach nie znać ich wagi nic a nic – Biesu ta mysza XXL, ale przecież wciąż mysza - tyle ?!)
alken pisze:a te bez kobiecych narządów to mogłby już na randki chodzić, nie?

myślałam o tym, ale ponieważ stosunki między Asłanem a braćmi kształtują się obecnie tak a nie inaczej, to chyba wolę nie dolewać oliwy do ognia...
a też nie jestem wcale pewna czy same dziewczyny byłyby zainteresowane, nie kojarzę, żebym od zabiegu widziała ich u chłopców
za to Stanzie i Harfie wydaje się chyba że przejęły ich na własność !
Stanuszek nareszcie jakby wychodził z cienia siostry, bo i w klatce i na wybiegu coraz jej więcej - kto dziś pierwszy okropelkował świeżo umytą klatkę chłpców ? - nie sami mieszkańcy, których ściągnęłam z wybiegu na obiad jeszcze zaspanych – a Stanencja, która skończyła jeść u siebie najszybciej i ledwo drzwi się otworzyły, wyparowała na zmianę warty hej ! - do sąsiadów na dach – podpisać się !
co prawda chłopcy nie konkurują przesadnie kiedy żeńskie towarzystwo przychodzi się do nich wdzięczyć - zgodnie bukiecik stójkowych wąchaczy podąża za kicającymi i się zaciąga – jedynie co, to łapkami odpychają się wzajemnie jeśli jednen nos na zbyt długo przywrze do strategicznego punku i blokuje kolejkę (i tu przepraszam za szczegóły, naprawdę staram się dobierać słowa

)
ale to łagdne przepychaki – przeważa zachwycenie momentem

… przez pierwszy kwadrans - potem wracają do swoich zajęć, nawet jeśli dziewczyny dalej okupują stanowisko (jeśli mają dzień – do późnych godzin potrafią im nad głowami przytupuwać)
Jednak jak by było gdyby kobiece wdzięki stały się dostępne bardziej niż tylko czubiem nosa ?
chyba dobrze jest tak jak jest...
(ewentualnie jeśli waga humbaków doprowadzi mnie desperacji zafunduję im bliższe spotkanie trzeciego stopnia z dwiema diabicami

)
Dziewczyny nadal stronią od parapetu - co szkoda bo chciałoby się pochwycić trochę mordek opromienionych słońcem ... może smoka ?
Dziś po południu spał tam Stanuszek, ale z nosem do ściany

reszta wolała w klatce (znów będzie wieczorne smęcenie ...)
Jak przebieram w zdjęciach to najwięcej właśnie jest w ich kwaterach:
a tu smętki wieczorne :
bystre oko Bertoka
i – uwaga uwaga ! - najbardziej statyczne zdjęcie Harfiastej jakie udało mi się zrobić od dłuższego czasu

:

(łapki !!)
do takich strapionych niewiast przypuszczają atak dwaj szlachetni rycerze
(poluję na zdjęcie samego skoku, ale zdecydowanie muszę jeszcze popracować nad refleksem ;/)
żeby nie było, że dziewczyny pozostają dłużne w tych damsko-męskich prowokacjach:
- tu powrót z randki Harfoka
Wczorajsze schodzenie Grenadyny (bo oczywiście wdapała się po drugą i trzecią szansę

) nie wyglądało tak płynnie, prawdę mówiąc wyglądało jak opadanie tego drewnianego kominiarczyka po drabinie – głowa-nogi-głowa-nogi. Że też sobie nadgarstków nie wykręciło Białe-Prawie-Że-Półkilowe
Dlatego właśnie trzeba wymyślać im rozrywki, bo te ichnego pomyślunku ...
(albo szczerze przyznam, że lubię, a oni i tak uskuteczniają swoje

)
i jeszcze jedno pt. „znajdź szczurka”
(na koniec oświadczam, że wraz z niniejszym wpisem wyżyłowałam się ze zdjęć kompletnie – na kolejne będzie trzeba trochę poczekać
)