Dawno nie pisałam, pasowałoby więc cosik skrobnąć aby mieć co czytać na starość
Ikoś który chłopcem już był całkiem sporym zaokrąglił się jeszcze bardziej. A więc po raz setny chyba zarządziłam dietę. Fiasko na całej linii! Otóż Ikonito ostatnimi czasy rozmisiaczkował się i chyba staje się takim typowym szczurzym samcolem-leniem i pieszczochem. Wdał się we mnie i zacięcia sportowego to delikwent nie posiada za grosz. Gdy wychodzą z klatki-Fabik czmycha szaleć po łóżku, a potem robić rozróbę w całym pokoju natomiast Ikonito czeka żeby go wziąć na rączki. Potem schodzi na moje łóżko(klatka jest tuż przy łóżku i naprawdę: da się wyspać mając klatkę z 2 szalejącymi szczurasami 15 cm od łóżka-kwestia przyzwyczajenia

) aby statecznie pobuszować w kołdrze. Jego spokój zakłóca mu szanowny Fabinek zaczepiając, na co Ikon reaguje postawą "byle dalej od tego wariata!! ", niestety od turbo-Fabisia uciec się nie da

Molestowanie przez Fabisia, Ikon kwituje gniewnymi piskami i kopniakami z pół obrotu.
W planie Ikonitowego odchudzania była oczywiście zwiększona dawka ruchu-również klapa. Raz zniknął mi z pola widzenia, zaczęłam go szukać i znalazłam go... siedzacego w wiaderku gdzie mają karmę i opychającego się co lepszymi kąskami :lol: Widać nie domknęłam pokrywy, a on ją sobie podważył i rozgościł się w tej restauracji

Innym razem znów zniknął i znalazłam go...śpiącego w stanikach mojej siostry- istny samiec

Cóż to był za widok zaspanego Ikośka, z finezyjnie zarzuconym na grzbiecik ramiączkiem...

Do tego dochodzi kaloryczne i nieustanne podkarmianie szczurów przez rodziców.
Ale ja się nie dam- ja sobie mogę być puchata, ale szczurcia to odchudzę!
Niemniej ta jego przemiana mi się podoba - nie ma teraz lepszego fumfelka nad Ikosia, do wspólnego oglądania TV
Fabiś, urokliwy diabełek zdaje sobie sprawę ze swojego uroku, zdecydowanie

Jest wyraźnie faworyzowany przez babską część mojej rodziny a więc może broić ile mu się podoba, a wystarczy ,że spojrzy tymi ślepkami pięknymi i już roztaczają się nad nim ochy i achy a cała wina idzie w zapomnienie. Dobrze być malutkim i słodkim

A tak naprawdę to diablę małe o zapędach złodziejskich. Otóż leżałam chora, w stanie smarkającym pod kołderką, szczurasy były na wolności. W pewnym momencie przyszedł do mnie Fabiś, to pomyślałam,że kochane szczurzydełko przyszło pańcię odwiedzić(taaa,oczywiście :jezor2: ) Sięgałam po chusteczkę, już prawie miałam ją w dłoni gdy...małe czarno białe tornado dopadło do niej pierwsze, złapało w ząbki i uciekło w podskokach! Jednak Fabisiątko pełniło rolę w pewnym stopniu pożyteczną-wszystkie chusteczki smarkatki skrupulatnie podbierał(czyt,porządki w moim pokoju robił) i zanosił za łóżko(jego twierdza). Sprzątanie mnie czeka

I o mały włos nie miałabym czego innego za łóżkiem - posprzątałam swoim ptakom w klatce, zawartość ptasiej szufladki wsypałam do reklamówki i zamiast od razu wynieść położyłam na chwilę obok ptasiej klatki i wyleciało mi to z głowy. Przypomniało mi sie natychmiast, gdy najpierw usłyszałam szelest a potem zobaczyłam mikro Fabio z jakże wielkim wysiłkiem i determinacją, usiłującego zaciągnąć ową reklamówkę z kanarczymi "wyrobami" za moje łóżko. I jeszcze się ze mną kłócił, gdy chciałam mu reklamówkę odebrać(toż to taki skarb, prawda?

) ! Puścić nie chciał i pokrzyczał na mnie nieco :jezor2:
Na dodatek mały kamikaze z tego mojego Fabka jest. Ostatnimi czasy straszliwie mój pies mu się podoba i bardzo chce do niego iść. Albo na niego wejść :drap: (zapewne fajnie do wspinaczki i przejażdżki, w szczurzym mniemaniu piesu się prezentuje)
Piesior toleruje szczury gdy siedzą na moich kolanach, wtedy może usiaść obok i nic nie zrobi, ale jednak wolę aby bezpośredniej styczności z ogoniastymi nie miał. Ale wytłumaczcie to Turbo-Fabisiowi, który przy każdej możliwej okazji leci do rudego na łeb,na szyję
