WItam,
ostatnio miałam problemy z Maciusiem (ma nieco ponas dwa lata. ). Najpierw złapał zapalenie płuc, z którego szybko się wyleczył. Był bardzo ruchliwy jak zawsze, ale nagle to się zmieniło. Zauważyłam, że ciągle siedzi w koszyku i rzadko kiedy z niego wychodzi. Pojechałam do weterynarze (na Goleniowskiej) i kobieta powiedziała, że słychać szmer w sercu i nic z tym nie zrobi. Jednak jego stan sie zaczyna pogarszać. Ciężej jakby oddycha i teraz jego miejscem ulubionym stała się podłużna doniczka. Nie chce z niej wychodzić, a jak go wyjme i przeniose na dół to zaraz idzie do góry, co prawda z trudem.
Dzisiaj myłam im klatkę. Maciuś chętnie wyszedł z klatki, ale kiedy zeskoczył z transporterka zatrzymał się i siedział ciężko oddychając. Potem chciał wskoczyć spowrtoem, ale nie mógł doskoczyć do transporterka.
Teraz leży w doniczce z wysuniętą głową w dół. Jego nozdrza szybko się poruszają a pyszczek ma otwarty. Nie wiem co mam zrobić. Weterynarz powiedziała, że nic nie zroi w tej sprawie, ale ja liczyłam na jakieś leki wzmacniające, albo coś... Jutro jade spowrotem, bo nie chce żeby szczurek taks ię męczył. On potrzebuje czegoś na wzmocnienie. Nawet nie chce jeść, bo ma taki jakby odruch wymiotny. Picie mu podaje sama, bo on stara się nie ruszać. Jednak nawet nie pije, dlatego zrobiłam mu ulubiony sok z wodą, ale też napił sę kilka kropelek i nic.
Szczurek jest bardzo silny pod względem zdrowotnym, dlatego na pewno jest jakas szansa na pomoc. Czy ktoś z was wie może co to moze być? To objaw starości czy niewydolność serca. CO w takiej sytuacji mogę zrobić, jak pomóc szczurkowi?
DOłączam zdjęcie pokazujące jak leży w doniczce;
http://img233.imageshack.us/img233/9193/dsc05102bf6.jpg
http://img260.imageshack.us/img260/3603/dsc05103uc9.jpg