Dawno nie pisałam jak idzie oswajanie Afery i Awantury ale niestety komp mi zdechł, działa od godziny

W piątek napisałam sobie na kartce, w przypływie weny, wszystkie przeżycia, odczucia itp, chciałam to przepisać tutaj. Niestety kartka została w spodniach a spodnie powędrowały do pralki :|
Panny A. są ze mną od prawie dwóch tygodni. Jest o niebo lepiej pod każdym względem :hoprat: Afera nie gryzie i zrobiła się bardziej towarzyska, Awantura nie powinna być Awanturą bo to najspokojniejszy szczur jakiego znam, reszta panien biega po pokoju a ona przychodzi do mnie, kładzie sie obok i chce żeby ją głaskać, nadal troche piszczy przy braniu na ręce ale mam nadzieje że z czasem jej to przejdzie

Z takim całkowitym łączeniem jeszcze zaczekam, Heidi potrafi robić problemy nawet gdy któraś z pań A. zbyt blisko podejdzie, nie wspominając o próbach obwąchania się...
Całe moje stado przeszło ogromną metamorfoze. Mafia stała się jeszcze bardziej komunikatywna (nie wiedziałam że to możliwe

), Vanilla już po przybyciu Mafii zrobiła się milsza, chętnie wychodziła z klatki, teraz przepychają sie która pierwsza wyjdzie, Vanillka biega najwięcej i najszybciej, Soli sama szybciutko wychodzi z klatki, włazi mi na ręce, zwiedza jak nigdy, Heidi zaczęła wychodzić z klatki, nadal trzeba na to troche czasu ale nie musze wyciągać jej na siłe
To teraz troche fotek :mykrat: