Strona 3 z 5

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: śr mar 21, 2007 4:07 pm
autor: maua_czarna
Heh:) slodkie stadko:D
najbardziej podobaja mi sie zdjecia Twojej corki, calujacej szczurzaste:Dslodkie:D
zdjecie Blekiego- bezkonkurencyjne:D chyba mu sie podoba:D

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: śr mar 21, 2007 7:34 pm
autor: RattaAna
Udane masz stadko i słodką córeczkę!;-) Blek zawodowy;-) Fajnie, że tak się wszyscy razem "dogadują"!

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: czw mar 22, 2007 12:01 pm
autor: Czerwonaona
No biorąc pod uwage Bleka to pozwala koleżanką na wszystko.Jak któraś wchodzi pod niego to podnosi noge,żeby jej czasem nie przygniesc.Komicznie to wygląda a co do mojej cory to nie raz sa prze komiczne sytuacje.Dużo by opowiadać co to warioty wyprawiają w domku.Dzisiaj dam jeszcze troszke foteczek:)Zazwyczaj kiepski dostep do aparatu wiec jak już sie na robi to trza sie pochwalić.
ObrazekObrazekTutaj widać modelke Meisi.Jest tak kochana szczurcią,że do dziś nie moge uwiezyć jak można było ją oddać.Usłyszałam,że to dlatego,że wszystko gryzie przez co są awantury.Hmm jest u mnie już ponad miesiąc i jeszcze niczego nie pogryzła.Może moje rzeczy jej nie smakują.
ObrazekNo a tutaj znowu coreczka Meisi.Na tych fotkach jakas taka spokojna czym wprowadza w błąd bo na codzień to diabeł wcielony.ObrazekNo tutaj szczuraski robią to co tygryski lubią nabardziej czyli obserwuja swiat z wysoka.Oparcie lozka to ich ulubione miejsce odpoczynku.
ObrazekObrazekNo a tutaj znowu maleństwo moje śliczne kochane.
ObrazekJeszcze jedna fotka z cylu Wiki i Tekilka.Nie ma dla mnie słodszego widoku niż obserwowanie tego co też wymyślą.Na tej fotce karmionko z rączki bo jakze by inaczej przeciez jej ulubiony szczurek nie bedzie jadł z miseczki trzeba go pokarmić.
Oj zapędziłam się z tymi fotkami chyba wystarczy.Kolejne pewnie za jakieś 2 miesiące jak mi sie uda aparat podwedzić:)

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: śr mar 28, 2007 9:15 am
autor: Czerwonaona
Czy to normalne,że szczurki się potrafią zmienić zachowaniami?Heh Meisi kiedyś najgrzeczniejsza teraz jest nie do opanowania,natomiast największy wariat w stadzie a mianowicie Tekila spokorniała.Meisi opanowała do perfekcji otwieranie klatki więc w nocy czuje na sobie tylko drapiące małe łapki co nie zawsze jest przyjemną pobudką.Pozatym panienki nauczyły się schodzic z komody i teraz dopiero wszedzie ich pełno.Znalazły sobie swietne miejsce za segmentem przez ,które wchodzą do szafki z ubraniami i jeśli nie wiesz gdzie są szczuraski to napewno w moich ubranich.Ostatnio znalazłam tam nawet ich smakołyki.Przeprowadzka?Mała coś nie może się przekonać i dalej jest strasznym cykorem.Wszystko jest okej poki biega ,wylazi na mnie ale jak staram sie ja wziasc do ręki to piszczy jakby ją kto ze skory obdzierał.Niestety nie da się tez jej za bardzo na podłoge puścic bo jak się gdzies zaszyje to problem ze znaleziem a jak juz si najdzie to odchodza piękne sceny by ją wyciągnąć.Postanowiłam z tymi przyjemnosciami jeszcze poczekać.Hmm kiedyś była taka przytulajska nie wiem co się z nią stało.Niczym się dzikusek nie daje pzekonać.Oczywiście najgrzeczniejsza w cały stadku jest Cola.Jako jedyna nie szarpie klatki gdy ja zamykam,nie skacze z komody i nie chowa się gdzie wlezie a kiedyś to ona była największym dzikusem w stadzie.Kurde pozmieniały sie charakterkami czy co:)

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: śr mar 28, 2007 11:11 am
autor: limba
Moze trzeba z Mala troche czasu indywidualnie spedzac. Wiem ze to pomaga czesto.
A ze charakterki moga sie zmieniac to pewni, szczegolnie jak dojrzewaja.
Co do wynoszenia z klatki, u mnie tez ostatnio zapanowala moda wyciagania zarcia z klatki i palaszowania, ewentualnie porzucenia gdzies w pokoju. To mlode maja takie pomysly. Oooo szafka z ubraniami ;) uwazaj zeby dodatkowych wentylatorkow w ubraniach nie porobily :)

Fotki dopiero teraz zobaczylam. Sliczne, i agutkowy kapturek i banded czarny (czy jak to tam sie zwie ;) ) i huskulec. Sliczne sa. No i oczywiscie zdjecie corci ze szczura jak zwykle powalajace :)

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: czw mar 29, 2007 10:06 am
autor: Czerwonaona
Postanowiłam kruszynke brać na ręce bądz do mnie na łóżko za radą limby i poświęcać jej więcej czasu sam na sam.Dwa dni mineły i widać postępy.Mała już nie piszczy jak biore ją na ręce no ale zanim do mnie sama przyjdzie jak reszta panienek pewnie jeszcze troche czasu minie ale nie poddam sie:)Kurde wczoraj poszłam do sklepu po kolby i jedzonko dla moich dziewczyn i jak zwykle nie miłe zaskoczenie.W akwarium ze szczuraskami dwa maleństwa...malutkie takie jejku no za malutkie.Oczywiście owłosione ale chude i takie maciupkie.Podeszłam do akwarium i przyglądałam się tym wystraszonym maluszkom a pani pyta:"w czym pomoc"powiedziałam tylko,że one takie malutkie bardzo i czy nie powinny być jeszcze z mamą,nie miały tam ani jedzenia ani picia:(Pani zaczeła robić mi wykład:"teraz małe ale jakie urosną duże itd"więc jej nadmieniłam,że mam 4 szczuraski pokazinych już rozmiaów i nie pytałam jakie urosną tylko czy nie są za malutkie na rodzielenie z mamą.Pani popatrzyła i odeszła nawet nie odpowiedziała.Smutne:(

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: wt kwie 17, 2007 8:51 am
autor: Czerwonaona
Dawno nic nie pisałam gdyż miałam problemy z ciążą no i tak jakoś wyszło,zero skupienia.Moje szczuraski mają się znakomicie.Nadal problem z kruszynką,która mimo starań coś nie chce się oswoić.Ucieka od mizianka a po mnie spaceruje tylko jak sama ma na to ochote byle tylko jej nie brać do rąk bo odrazu ucieka.Może już poprostu taki dzikusek z niej będzie.Mamusia kruszynki czyli Meisi maltretuje psa.Urządza sobie na nim tor wyscigowy przy czym jest tak uparta,że Blek na czas biegania dziewczyn po pokoju kamufluje się na przedpokoju.Tam zazwyczaj znajduje go najwieksza wedrowniczka w stadku czyli Cola.Ona zwiedziła już chyba każdy zakamarek mieszkanka.Najbardziej upodobała sobie miejsce pod wanna i tam zazwyvzaj ją ciagnie chyba ma coś ze szczurka wedrownego.Wszystko pod wanna zostało zabezpieczone kratkami i sprawdzone bo ona z kazdej okazji skorzysta,żeby sie tam wlezc.Co do Tekili no to jak zwykle najwiekszy pieszczoch.Ostatnio na wycieczce do sklepu zoologicznego robiła niezłą furore:)Achh jak ja kocham te małe stworki:)

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: śr kwie 18, 2007 1:57 pm
autor: lenalove
a to masz fajną łobuziarnię :D moje ogonki też mi psinkę maltretowały a staruszeczka nie wiediała co sie dzie (boszzz jak mi jej brakuje :( )

RE: Moje kochane słoneczka(4)!

: śr kwie 18, 2007 2:56 pm
autor: Czerwonaona
Dokładnie.Mój pies na poczatku traktował szczurki jak takie małe psiaki z ,którymi można się pobawić.Teraz jedynie patrzy co się dzieje i stara się zlokalizowac biegajace mu miedzy nogami dziewczyny.Oczywiście jezykiem wymizia je dokładnie więc nie raz jakby z kąpieli wyszły takie wylizane ale chyba im się podoba bo lgną do niego i zaczepiają.Nie raz któraś na nim zaśnie ale jest tak ruchliwy ,że długo nie pośpi ale widok słodki.

Re: RE: Moje dwa łobuzy=radość życia

: śr sie 20, 2008 8:36 pm
autor: Czerwonaona
Dawnooo mnie tutaj nie było a więc czas cos napisać.Zaczne od tego,że moje grono zmalało.Colusia odeszła zostawiając w moim sercu niesamowity smutek.Nastepnie Meisi dostała wylewu...mimo leczenia,wizyt u weterynarza i niezliczonej ilości zastrzyków,karmienia ,dopajania nie wygrała tej walki,tak bardzo się starałam i do dziś nie umiem się z tym pogodzić.Musiscie wiedzieć,że ta szczurcia miala tak niesamowita wole walki i była tak silna...ehh nie moge o tym pisać bo łzy same cisna sie do oczu.Tak więc zostały dwie panienki...kruszynka corka Meisi no i Tekilka adoptowana przez to forum...dziewczynki super sie trzymają a Tekila stała się odrazu ulubienicą mojej córeczki Olwii(9 miesięcy)śpi z nią w leżaczku,zrobiła sobie z niego plac zabaw bo tam pełno szparek i grzechotek.A no i Oliwka jak widzi Tekile to obie raczki wyciąga i drze się niemiłosiernie jak jej chodziaż raz miziu-misiu nie zrobi.Bede miała więcej czasu do dodam fotki coby udokumentowac jak ta milośc wygląda a gwarantuje,że widoki sa niesamowite i aż się płakać chce takie slodkie:)

Re: RE: Moje dwa łobuzy=radość życia

: śr sie 20, 2008 8:46 pm
autor: strup
(*)(*)

Ja czekam ze zniecierpliwieniem na zd. córki ze szczurkami to musi wyglądać cudnie. ;D

Re: RE: Moje dwa łobuzy=radość życia

: śr sie 20, 2008 8:56 pm
autor: merch
No tez czekam na foteczki , czasem mam wrazenie zedziecimaja specjalnykontakt ze zwierzetami oparty na pozawerbalnej komnikcji i empatii.

Re: RE: Moje dwa łobuzy=radość życia

: śr sie 20, 2008 9:05 pm
autor: Czerwonaona
Obrazek
Tutaj moja córa Oliwia z Tekilką:)
Obrazek
No a tutaj zwiedzanie lezaczka:)wiecej będzie jutro bo juz mi się przysypia:)

Re: RE: Moje dwa łobuzy=radość życia

: śr sie 20, 2008 9:14 pm
autor: merch
Sliczne foteczki :)

Re: RE: Moje dwa łobuzy=radość życia

: śr sie 20, 2008 10:26 pm
autor: martucha1991
łaa jak słodko razem wyglądają :D