Strona 3 z 4

Re: Lolunia jest kozą

: pt kwie 23, 2010 12:32 pm
autor: Magamaga
Widać nieciekawe okoliczności przyspieszają łączenie :).

Re: Lolunia jest kozą

: pt kwie 23, 2010 1:28 pm
autor: hermenegilda
to ja wolę długie łączenie... ;)

Re: Lolunia jest kozą

: pt kwie 23, 2010 1:37 pm
autor: Jessica
co za historia..... nic tak nie łączy jak wspolna niedola. dobrze ze nic nikomu sie nie stalo.

Re: Lolunia jest kozą

: ndz kwie 25, 2010 11:52 am
autor: hermenegilda
Łączenia ciąg dalszy. Wczoraj Majonez władował się do klatki chłopaków. Czuje się już chyba dobrze tu u nas, jest pewny siebie, je, pije,ma więcej zaufania do mnie (nie ucieka, nie kuli się przy dotyku). Więc od wczoraj w ciągu dnia Majonez przesiaduje w klatce, Azazel nie ma z tym najmniejszego problemu, ale z czym on ma problem? Wczoraj spał gdzieś w kącie,a Zostaw z Majonezem się ganiali co chwilę przechodząc mu po głowie, a ten nawet się nie wkurzył. Więc siedzą Zostaw z Majonezem, mierzą się, piszczą, wywracają na plecy - raz jeden, raz drugi, ogólnie obaj boją się siebie nawzajem, ale nie są już wobec siebie agresywni. Majonez ma jakieś zapędy do gryzienia mnie - muszę go jakoś tego oduczyć. Coś proponujecie?

Re: Lolunia jest kozą

: ndz kwie 25, 2010 8:28 pm
autor: IHime
;D Gratuluję postępów w łączeniu chłopaków. Czy ja już wspominałam, że mają świetne imiona?

Re: Lolunia jest kozą

: pt maja 07, 2010 12:31 pm
autor: hermenegilda
Łączenie oficjalnie zakończone tydzień temu. Chłopcy mają nową, większą klatkę, więc nie biją się o przestrzeń, w zasadzie nie ma już walk, śpią sobie grzecznie razem Zostaw z Majonezem i nie pałają taką nienawiścią jak na samym początku. Majonez ma się dobrze - została mu ta jego wielka ostrożność, dziesięć razy obwącha,zanim coś weźmie, rozejrzy się trzynaście razy zanim wyjdziez klatki...
Tylko z Zostawem nie potrafią się ze sobą bawić. Obaj zaczepiają się do zabawy w taki sposób, że ten drugi myśli, że to atak i drze się wniebogłosy. No ale to drobiazg, najważniejsze,że Majonez został przyjęty do stada i żyją sobie teraz wspólnie bez większych spięć.
I porcja fotek:
Jing i Jang
Obrazek

szczury.rar
Obrazek

Nie sądzicie, że Zostaw (po lewej)jest najbardziej fotogeniczny? Te jego pozy... ;)

Re: Lolunia jest kozą

: sob maja 08, 2010 2:30 pm
autor: hermenegilda
Majonez ma wycieki porfiryny :-\ Od kilku dni z nosa, teraz z oczu.Niewielkie bo niewielkie, ale ma. Na razie składam to na karb stresu - wszak to szczurek z laba, zaliczył kilka przeprowadzek, nie najłatwiejsze łączenie tym trudniejsze dla niego, że bardzo chciał być w stadzie, wyraźnie tego potrzebował, a Zostaw mu to przez jakiś czas uniemożliwiał.Szczur też miał wycieki porfiryny, ale to już jak był starszy od Majoneza, zaczynały się wtedy jego problemy z niedowładem tylnich łapek itp. Majonez nie kicha, zachowuje się raczej normalnie, choć jego normalnie znaczy mniej żywotnie niż Azazel a już tym bardziej Zostaw. Myślę, że dla bezpieczeństwa wybiorę się z nim do weta w poniedziałek. Polecacie kogoś w Toruniu? Wpisy w dziale "polecani" są stosunkowo stare, dlatego pytam.

Re: Lolunia jest kozą

: sob maja 08, 2010 3:40 pm
autor: alken
szczur się potrafi nowym miejscem nawet miesiąc stresować, a skoro nie ma niepokojących objawów to ja bym weta odpuściła (kolejny stres) a zaaplikowała echinaceę.

Re: Lolunia jest kozą

: wt maja 11, 2010 9:29 am
autor: hermenegilda
Wczoraj odszedł Majonez... Jeszcze w niedzielę biegał, bawił się, skakał, był normalny, nawet te porfiryny mu zeszły i nie miał tego. W poniedziałek był ospały, nie chciał jeść warzyw tylko sobie przegryzał suche. A potem, wieczorem, schował się i po cichutku, sam, odszedł...Jak to się stało?! Dlaczego?! Przecież on miał tylko pół roku, już się przyzwyczaił do mnie, był członkiem stada, nabierał pewności siebie...Nie zareagowałam, bo on był z natury taki ślamazarny, nie sądziłam,że to tak poważna choroba...Weterynarz mówi, że nic nie mogłam poradzić, nawet, jeśli byśmy przyjechali gdy jeszcze żył, to nie udałoby się go uratować i że to nie moja wina, że zachorował, ale to marne pocieszenie...Tak mi smutno, tak mi przykro, ten maluszek żył tak krótko, miał do tej pory nie najłatwiejszy żywot, myślałam,że u mnie odpocznie, zaaklimatyzuje się...

Re: Lolunia jest kozą

: wt maja 11, 2010 9:38 am
autor: alken
przykro mi :(
(*) dla Majoneza.
ech, te podstępne choróbska...

Re: Lolunia jest kozą

: wt maja 11, 2010 12:26 pm
autor: Jessica
[*] strasznie mi przykro :(

Re: Lolunia jest kozą

: śr maja 12, 2010 6:38 am
autor: IHime
Tak nagle! :'( [*]
Trzymaj się.

Re: Lolunia jest kozą

: pt maja 14, 2010 4:37 pm
autor: *Delilah*
<'> dla Majoneza.... skrytobojcze chorobska najgorsze....

Re: Lolunia jest kozą

: pt maja 14, 2010 6:19 pm
autor: Dorotka96
Majoneziku... :(

(*)

Re: Lolunia jest kozą

: pn maja 31, 2010 9:04 pm
autor: hermenegilda
Azazel właśnie upolował i zeżarł takiego ogromnego komara. Fuj.