Strona 3 z 3
Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: ndz gru 06, 2009 7:04 pm
autor: Ogoniasta
Cudne ogonki!

Jazz ma śliczny pysio.
Zachęcam do wstawiania miniaturek zdjęć. Można więcej wrzucić na mniejszej przestrzeni..i ułatwia oglądanie użytkownikom z wolniejszym łączem.

Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: ndz gru 06, 2009 10:12 pm
autor: Erka
Weselsza

Co prawda, Prowl jest mocno, hmm, poważna i żadnego ganiania z nią nie ma, ale dziewczyny śpią razem i ogólnie widać że się lubią
Przepraszam za rozmiar zdjęcia. Następnym razem wrzucę mniejsze ^^'
Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: ndz gru 06, 2009 10:17 pm
autor: denewa
Erka pisze:Weselsza

Co prawda, Prowl jest mocno, hmm, poważna i żadnego ganiania z nią nie ma...
Super

Po jakimś czasie wiek i powaga się wyrówna. Najważniejsze, że się dobrze dogadały

Więcej fotek proszę...

Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: czw kwie 29, 2010 3:42 pm
autor: Erka
Dawno nie pisałam, a trochę się działo. Tak więc, niose wieści
Obie dziewuchy maja się dobrze. Wcześniej biedna Prowl kaszlała - okazało się, że ma jakieś nicienie. Dostawała antybiotyk i iwermektynę. Biedactwo ciężko odchorowało tą ostatnią - ogólnie na święta była mocno osłabiona. Teraz szczęśliwie wraca do siebie.
Jazz jest już ponad półroczną szczurzycą... Jak ten czas szybko leci ^^ W dodatku grubą szczurzycą. Śmiem twierdzić, że byłaby w stanie zjeść chyba wszystko. Obie panie wędrowały już ze mną na uczelnię (przy okazji wizyt u weta), wzbudzając zachwyt w ludziach z mojej grupy

Praktycznie nikt nie bał się ani ich, ani ich ogonów ^^
Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: wt wrz 07, 2010 6:59 pm
autor: Erka
Okej, wracam na forum

Szczury mają się dobrze. Dostały nową, dużo większą klatkę, po której mogą sobie ganiać do woli. Na nowej stancji są też puszczane po pokoju (ech, trzeba kupić osłonki na kable, nie mogą cały czas leżeć na parapecie...). Prowl przytyła - jak tylko pozbyła się robaków.

Jazz.

Prowler.

Jazz próbuje się wyślizgnąć... (zaraz będzie jedno głośne "pac!" i jeden zdezorientowany szczur

)

Nie ma to jak próbować wleźć na krzesło...
Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: wt wrz 07, 2010 7:08 pm
autor: alken
ostatnie zdjecie mnie rozwalilo

baty sie naleza za zaniedbywanie tematu

Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: śr wrz 08, 2010 9:23 am
autor: IHime
Ostatnie zdjęcie jest takie "kreskówkowe".

Super!
Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: czw wrz 09, 2010 9:24 pm
autor: WildHeart
jakie wymiary ma twoja klatka? na zdjeciu wyglada na malutka

Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: pt wrz 10, 2010 7:45 am
autor: Jessica
wchodzenie na krzesło rewelacja!
klateczka faktycznie wygląda na malutką

Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: pt wrz 10, 2010 7:48 am
autor: Erka
Jakoś tak... 45 x 25 cm, i do tego 3 pięterka w górę (tzn parter i 2 piętra), nie wiem, ile to mniej więcej będzie wysokości. To i tak jest moja mniejsza, mam ją teraz na studiach. W domu mam taką dużą, tyle że musi mi ją tato przywieźć, bo busem się nie zabiorę. Ale pewnie w tym tygodniu będzie jechał

Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: sob paź 23, 2010 12:03 pm
autor: Erka
Chyba jeszcze nie pisałam, że do mojego szczurzego grona dołączyła Skyfire/Fajeczka:

Dziewczyny już się ze sobą dogadały, chociaż Fajka boi się jeszcze trochę ludzi... Ale przynajmniej już nie piszczy i nie sika, jak się ją dotyka czy bierze na ręce. W ogóle, nabiera powoli odwagi.

...A Jazz zdarzyło się już kilka razy spać w pustej misce (dostały nowe, przyczepiane, bo tamte nauczyły się wywracać; prawdopodobnie próbując je razem z zawartością zanieść na składzik - z najwyższego piętra klatki na sam dół

).
Re: Jazz, czyli moje nieoficjalne dziecko ;)
: wt paź 26, 2010 10:03 pm
autor: Lusia
śliczne;] lubie kapturzaki;]